Młoda mama nie może uwierzyć, czym w przedszkolu karmione są dzieci. Nie kryje złości
Młoda mama nie kryje złości po tym, jak odkryła, w jaki sposób jej dziecko jest karmione w przedszkolu. Na forum opowiedziała, jakie dania są serwowane w placówce dla najmłodszych.
Żywienie dziecka jest niezwykle ważne dla jego organizmu i ma ogromny wpływ na jego rozwój. Wielu rodziców już od najmłodszych lat stosuje u swoich pociech restrykcyjne sposoby żywienia, unikając np. cukru, glutenu czy wysoce przetworzonej żywności. Okazuje się jednak, że choć w domu możemy wykluczać poszczególne produkty z jadłospisu, znajdą się one w przedszkolnym menu.
Mama odkryła, jak w przedszkolu karmione jest jej dziecko
Na wstępie warto zaznaczyć, że informacje na temat tego, co i kiedy jest podawane dzieciom w przedszkolu, rodzice powinni bez najmniejszego problemu znaleźć na stronie placówki, przy wejściu do sali czy bezpośrednio u nauczyciela. Szczególnie ważne jest to w przypadku dzieci z alergiami.
Pewna mama nie spodziewała się jednak, że jadłospis przedszkola, do którego uczęszczają jej dzieci będzie tak wyglądał. Na łamach portalu Mamadu.pl przyznała, że ona sama stara się zapewnić im jak najwięcej wartości odżywczych i przykłada ogromną wagę do tego, co podaje im podaje.
Tymczasem, jak podkreśliła, przedszkole "zniszczyło żywienie, którego nauczyła swoje dzieci". Kobiecie najbardziej nie podoba się fakt, że dania i przekąski podawane w placówce są pełne cukru.
- U nas jest herbata słodzona, słodki kompot, na podwieczorek często chrupki kukurydziane, chleb z masłem i uwaga... cieniutkim plasterkiem papryki, jogurty o smaku toffi, biały chleb. Na Boże Narodzenie jest wielka feta i radość, bo dzieci dostają Kinder niespodzianki. Przedszkole zniszczyło żywienie moich dzieci, które od początku były nauczone jedzenia bez cukru - wyznała.
Kolejna mama z niekrytą złością opowiedziała o karygodnych obiadkach. Jak zaznaczyła, są to najgorszej klasy dania, przygotowywane z resztek.
- Najgorsze dla mnie pozycje to najniższej klasy paluszki rybne, które po przekrojeniu wyglądały jak błoto. Nasączone wegetą chyba 'kotleciki sojowe'. Makaron z serkiem topionym i szpinakiem. Na podwieczorek makaron z kukurydzą konserwową, kurczakiem z zupy i majonezem - ani jedno dziecko nigdy tego nie zjadło. Kupne gofry, ciasta z koszmarnym składem. Buraki gotowane z octem i cukrem. Było tego mnóstwo - przyznała dla Mamadu.pl inna kobieta.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Najlepsze imię dla dziecka? Oto 4 imiona, które noszą geniusze
Minister edukacji zapowiedział zmiany, chodzi o ferie i pensje nauczycieli
Laura Breszka adoptowała syna zmarłej siostry. Teraz opowiedziała o swoich odczuciach
Źródło: Mamadu