Wielkanocne dania dla dzieci — na co uważać przy tradycyjnych potrawach
Święta Wielkanocne to wyjątkowy czas spędzany w gronie rodziny i najbliższych osób. W związku z celebracją niezwykle ważnego wydarzenia w życiu chrześcijan na stołach pojawiają się niezwykłe przysmaki kulinarne. Których z nich z pełną swobodą może skosztować nasze dziecko, a na które powinniśmy uważać? Przyjrzyjmy się zagadnieniu z bliska.
Maluch przy wielkanocnym stole — potrawy, których lepiej unikać
Cała rodzina chce zadbać o najmniejszych uczestników Świąt, oferując do jedzenia wszystko, co tylko zostało przygotowane. Jednak należy pamiętać, że układ trawienny dziecka nie jest przystosowany do konsumpcji wszystkich świątecznych przysmaków.
„Warto kierować się zasadą, że dzieci powinny spożywać jedzenie jak najmniej przetworzone, naturalne i ekologiczne, pochodzące ze sprawdzonych źródeł” — zaznacza Karolina Filipiak, ekspertka z ekobazaru Arkana Smaku, mama dwójki maluchów.
Istnieje jednak kilka kluczowych składników, które mimo wszystko mogą negatywnie odbić się na zdrowiu naszych dzieci. Z całą pewnością zaliczamy do nich:
- grzyby leśne,
- surowe mięso,
- surowe jajka,
- surowe ryby,
- sklepowe wędliny czy pasztet zawierający podroby.
Leśne grzyby dla smaku
Grzyby leśne stanowią ryzyko zatrucia, więc należy wykluczyć z diety najmłodszych wszelkie potrawy, które przygotowane zostały z ich użyciem (w tym także żurek gotowany z takim dodatkiem). Nawet mała ilość niesprawdzonych, trujących grzybów może być bardzo szkodliwa dla młodego organizmu.
Jajko na miękko, tatar czy wielkanocne sushi?
Surowe jaja grożą zarażeniem salmonellą. Dzieci nie powinny ich ani jeść, ani dotykać. Surowe mięso czy ryby mogą być natomiast źródłem bakterii, które dla dzieci mogą być bardzo niebezpieczne.
Jeśli więc kochamy surowe ryby lub tatara i nie możemy odmówić go sobie na świątecznym stole, nasze dziecko nie powinno ich kosztować.
Sklepowe wyroby wędliniarskie
Sklepowe wędliny nie są szczęśliwym rozwiązaniem zarówno od święta, jak i na co dzień. Przepełnione solą, konserwantami, polepszaczami smaku są żywnością wyjątkowo przetworzoną. Co gorsza, w ich składzie mięso zajmuje bardzo często zaledwie 30-50%.
Podobnie jest w przypadku sklepowego pasztetu, który dodatkowo zawiera jeszcze w swoim składzie podroby. A że pasztet jest daniem raczej obowiązkowym na wielkanocnym stole, a jego przygotowanie należy do czasochłonnych, niejednokrotnie decydujemy się na sklepowe propozycje.
Karolina Filipiak mówi nam: „Właśnie naprzeciw takim potrzebom wychodzimy wraz z producentami skupionymi w Arkanach Smaku. Są to dostawcy najlepszych ekologicznych produktów, zarówno mięsnych, jak i wegetariańskich. Zaopatrując się u takich producentów, dbamy o naszych najbliższych. Przy gromadce dzieci i nawale obowiązków świetnie spisują się także szybkie w przygotowaniu domowe pasztety z roślin strączkowych — fasoli, ciecierzycy czy soczewicy”.
Schab czy delikatny indyk ze sprawdzonego źródła nadziany morelą czy śliwką również będzie doskonałym i zdrowym wyborem dla małego brzuszka.