Agnieszka Włodarczyk karmiła synka piersią w restauracji. Psycholog odpowiada, dlaczego ta naturalna czynność jest seksualizowana
Wiele kobiet rezygnuje z publicznego karmienia piersią, ponieważ jest to dla nich sytuacja zbyt intymna i wstydliwa. Czasami są jednak momenty, kiedy mama jest zmuszona, aby właśnie w ten sposób nakarmić swoje dziecko w miejscu publicznym. Niedawno w takiej właśnie sytuacji znalazła się aktorka Agnieszka Włodarczyk. Gwiazda wyznała, że nie czuła się z tym komfortowo. Zapytaliśmy psychologa, dlaczego karmienie piersią przysparza mamom tyle wstydu i czemu ta czynność jest seksualizowana przez społeczeństwo.
Fani wspierają Agnieszkę Włodarczyk: „Dobrze, że normalizujesz publiczne karmienie!”
Pod postem aktorki na Instagramie pojawiło się mnóstwo pozytywnych słów. Inne kobiety dziękują Agnieszce Włodarczyk za to, że otwarcie mówi o sprawach uznawanych za społeczne tabu oraz normalizuje naturalną dla mamy czynność, jaką jest publiczne karmienie piersią. „Ja karmiłam wszędzie bez względu na okoliczności. Jest tyle golizny dookoła, zewsząd wylewające się silikony, że moim zdaniem widok nawet kawałka kobiecej piersi nie powinien nikogo gorszyć”
„Ludzie niech się patrzą w swoje talerze” – tak brzmią tylko niektóre z komentarzy fanek pod zdjęciem Agnieszki Włodarczyk z karmienia synka Milana w restauracji.
Dlaczego tak wiele kobiet obawia się publicznego karmienia piersią? Czemu mimo tego, że jest to czynność zupełnie normalna dla mamy, jest ona traktowana jako coś wstydliwego, a często nawet wyzywającego. Postanowiliśmy zapytać psycholog i seksuolog Olgę Woźną, dlaczego publiczne karmienie piersią często jest seksualizowane przez społeczeństwo i mamy wstydzą się nakarmić swoje maluszki w obecności innych ludzi. „Kobiece piersi są ogromnie seksualizowane. Robi się z nich obiekt seksualny i przez ten pryzmat są postrzegane”
Wiele osób uważa, że publiczne karmienie piersią jest czymś zbyt intymnym i prywatnym, aby można było to robić w obecności innych ludzi. Przecież podczas takiego karmienia można dostrzec fragment nagiego kobiecego ciała. Dlaczego ta naturalna czynność oraz kobiece piersi same w sobie są tak bardzo seksualizowane przez społeczeństwo? -Kobiece piersi są ogromnie seksualizowane. Robi się z nich obiekt seksualny i przez ten pryzmat są postrzegane. A tak naprawdę ich pierwotną funkcją jest możliwość karmienia potomstwa. Wszystko, co ponad to - jest (nad)interpretacją.
Dlatego kobiety obawiają się karmienia w miejscu publicznym. Do tej pory przez całe życia słyszałeś że nie mają nosić tak głębokich dekoltów, że mają się zakryć, że mają za duży, za mały biust, zbyt obwisły, zbyt mało jędrny, że to źle że nie noszą biustonosza, że widać im sutki… więc teraz, kiedy aby wykarmić swoje dziecko powinny obnażyć tę pierś, w jakimś stopniu pokazać ją w miejscu publicznym - czują się zablokowane… - tłumaczy nam psycholog i seksuolog Olga Woźna
Mimo tego, że coraz częściej publiczne karmienie piersią przestaje być traktowane jako temat tabu i coraz więcej kobiet odważnie mówi, że jest to zupełnie naturalna czynność, dalej można usłyszeć głosy, że powinno się wykonywać to w odosobnieniu, aby nie zawstydzać, obrzydzać czy też prowokować innych osób. Co na ten temat uważa seksuolog? - Nadal zapominamy o tym, że pierś karmiąca ma służyć przede wszystkim dziecku, które z tej piersi pobiera swój pokarm i to na nie ma dobrze wpływać. I jestem już przygotowana na ewentualne komentarze, które mogą się pojawić - karmienie ok, ale… W toalecie, proszę się zakryć, nie wywalać tak tego cyca na wierzch, robić to gdzieś w kącie, nie wszędzie, ukrywać się, nałożyć dziecku chustkę na główkę… Odpowiadam - ja nie jadam swoich posiłków w toalecie, z kocem na głowie, w ciemnym kącie pomieszczenia. Czasem jadam na ulicy, w autobusie, w przerwie pomiędzy zajęciami, w biegu, w parku… niczym nie różnię się od niemowlęcia.
Choć nie… Różnię się tym, że potrafię kontrolować swoje potrzeby, nie rozpłakać się gdy czuję głód, jestem w stanie przetrzymać sfrustrowane pragnienia.- wyjaśnia Olga Woźna, prowadząca swój profil na Instagramie pod nazwą psycholog.seksuolog Jak można pomóc mamom karmiącym przełamać się i nie wstydzić nakarmić swojego maleństwa w obecności innych ludzi? Czego powinniśmy się wystrzegać, aby umożliwić kobiecie, która często znalazła się w sytuacji, w której jest zmuszona nakarmić dziecko w miejscu publicznym, uniknąć poczucia zażenowania i krytycznych spojrzeń? Nasz ekspert Olga Woźna odpowiada następująco:
- To, co na pewno nie pomaga to na dodatek dyskursy toczące się w oku matek karmiących. Mimo, że jest to jeden z najbardziej naturalnych widoków na świecie - symbol macierzyństwa, czułości, bliskości - w Internecie, w komentarzach można przeczytać coś zgoła innego. Wiele osób pisze o tym, że jest to niesmaczne, obrzydliwe, prowokujące, demoralizujące, że źle wpływa to na dzieci, młodych mężczyzn, mężczyzn w ogóle… Zachęcam, aby wszystkie osoby krytykujące karmienie piersią w miejscach publicznych przyjrzały się swojej relacji z własnym ciałem, seksualnością, poczuciem własnej wartości. A za wszystkie mamy karmiące