Dawne metody na uspokojenie dziecka. Niektóre są dość kontrowersyjne
Z czasem wszystko się zmienia. Ludzie, wierzenia i zwyczaje, a nawet to, w jaki sposób wychowujemy nasze dzieci. W obecnych czasach staramy się stosować metody wychowawcze oparte na bliskości, a jak z uspokojeniem dziecka radzono sobie dawniej?
Metody na uspokojenie dziecka zmieniają się na przestrzeni lat. Zmienia się podejście do rodziny, a także do ról, jakie odgrywają jej członkowie. Znaczenie ma także miejsce, w którym wychowują się najmłodsi. Na dawnej wsi stosowano metody na uspokojenie dziecka, które dziś uznaje się za kontrowersyjne. Jedno jednak pozostaje niezmienne, dla wielu dzisiejszych matek, tak jak dla dawnych wiejskich kobiet, dziecko jest uważane za najcenniejszy dar.
Dawne metody na uspokojenie dziecka
Dziś bardzo często używa się do uspokojeniu maluszka smoczka. Jest to powszechny "wspomagacz" współczesnych rodziców. Dawniej także ludzie korzystali ze "smoczków", ale nieco innych, niż obecnie. Były wykonane z płóciennej szmatki, a w środku zawiązany był tłuczony cukier, gotowany groch, czy kasza z miodem.
Odwar z maku, a nawet wódka
Aby dziecko spało twardym i długim snem, zdarzało się, że podawano mu szmatkę skropioną słodką wódką. Dziś trudno to sobie nawt wyobrazić.
Kiedy niemowlę było wyjątkowo niespokojne i płakało w nocy, podawano mu do picia wywar z maku. Kolejną metodą na uspokojenie dziecka było sypanie wokół dziecięcej główki makiem lub wkładanie do kołyski makówki. Mak słynął ze swoich właściwości uspokajających i nasennych. Nie wiedziano wtedy jeszcze, że jego stosowanie u małego dziecka może być niebezpieczne. I mogło doprowadzić do ciężkiego zatrucia.
Dawne życie dzieci na polskiej wsi
Na śląskiej wsi dzieci od najmłodszych lat uczone były szacunku do osób starszych. W ich towarzystwie nie mogły psocić, a czasem nawet się odezwać. Nie mogły niegrzecznie odpowiadać i musiały być posłuszne. Wyrazem szacunku było też zwracanie się do dorosłych w liczbie mnogiej, przez "wy", czyli mamo, wy tato.
Dawniej na polskich wsiach dzieci miały także więcej obowiązków. Od najmłodszych lat pomagały rodzicom w pracy na polu lub w gospodarstwie. Na Śląsku już pięciolatki uczone były wypasu gęsi i kaczek na łąkach, pastwiskach czy ścierniskach. Pomagały także podczas żniw czy sianokosów. Zadania powierzane dzieciom często były połączeniem pracy i zabawy, ale zawsze wiązały się z poczuciem odpowiedzialności.
Źródło: bonclok.pl, naludowo.pl
Zobacz też:
Czerwona kokardka przy wózku – co oznacza?
Czy niemowlęciu można przekłuć uszy?
Niespokojny noworodek – jak sobie radzić?