Do sieci trafiła lista wymagań wrocławskiego żłobka. Rodzice są oburzeni
Na Instagramie kilka dni temu pojawiła się kontrowersyjna lista wymagań jednego z wrocławskich żłobków. Jak poinformowała psycholożka Magdalena Komsta, to "autentyk". Oburzone mamy nie pozostawiły tej sytuacji bez komentarza.
Dla żadnego rodzica decyzja o posłaniu dziecka do żłobka nie jest łatwa. Szczególny powód do niepokoju pojawia się jednak, gdy widzą oni taką listę, jaka pojawiła się na drzwiach wrocławskiej placówki.
Wrocławski żłobek w ogniu krytyki
Wytyczne dla rodziców przedstawione przez żłobek odbiły się szerokim echem w sieci. Podczas zapisywaniu dziecka do placówki muszą oni zapoznać się z listą wymagań, która zdecydowanie należy do - delikatnie mówiąc - kontrowersyjnych.
Na liście znalazły się takie punkty, jak: "nauczcie pić z kubeczka z uszkiem (niekapki są dla bobasów)" czy - co szczególnie zaniepokoiło rodziców - "przestań mnie, mamo, karmić piersią (jeśli nadal to robisz)" .
Pojawiły się zatem pytania - jak dziecko, które ma niecały rok, ma umieć pić z "normalnego" kubka czy być odstawione od piersi?
Dyskusja mam
Psycholożka na swoim fanpage'u poprosiła, aby mamy podzieliły się swoimi historiami. W internecie zaraz pojawiła się burza komentarzy:
"Ogłosili, że dzieci w pampersach nie przyjmą. Dzieci mają być samodzielne, mają same jeść, same chodzić do toalety robić kupę i ogarnąć się po tej czynności samemu oczywiście. Dodam, dzieci od 2,5 lat" - napisała jedna z mam.
Takich przykładów było więcej. Okazuje się, że takie sytuacje zdarzają się nie tylko w żłobkach publicznych. Czy rodzice powinni się na to godzić?
Listę możecie zobaczyć tutaj:
Artykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:
-
Brytyjka będąc w ciąży po 3 tygodniach zaszła w kolejną ciążę
-
Kobieta podczas porodu dowiedziała się, że ma podwójny system rozrodczy
-
Mama znalazła w łóżku dziecka nietypowe robaki. Okazało się, że nie były to pluskwy
źródło: Instagram