Rząd uzależni emerytury od liczby i zarobków dzieci? Pomysł wzbudza kontrowersje
Polska mierzy się z gigantycznym kryzysem demograficznym. Według najnowszych danych GUS-u w zeszłym roku na świat przyszło zaledwie 331 tys. dzieci. Okazuje się, że kolejne świadczenia ani trochę nie zachęcają Polek do rodzenia. Czy rząd wprowadzi kolejną strategię w życie?
Coraz więcej mediów podejrzewa, że rząd uzależni emerytury od liczby i zarobków dzieci. Wszystko przez wypowiedź wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. demografii, Barbary Sochy, która stwierdziła, że "warto rozpocząć debatę nad wypracowaniem koncepcji komponentu rodzinnego w systemie emerytalnym".
Emerytura uzależniona od dzieci?
Barbara Socha, wiceminister rodziny i pełnomocnik rządu ds. demografii, wypowiedziała się na Facebooku w sprawie uzależnienia emerytury od "komponentu rodzinnego".
- Wielu naukowców potwierdziło negatywny wpływ systemów emerytalnych na dzietność i postuluje wprowadzenie nowego typu rozwiązań, np. w postaci dodatkowego filaru – komponentu rodzinnego do systemu emerytalnego. W tym systemie istotna część świadczeń byłaby powiązana z liczbą dzieci posiadanych przez emeryta — czytamy.
Temat dość szybko podchwyciły największe media w kraju. Pierwsi tematem zajęli się dziennikarze "Rzeczpospolitej", którzy przeanalizowali, jak świadczenia miałyby być powiązane z dochodami dzieci emeryta. W "Wyborczej" można zapoznać się ze szczegółami ewentualnych zmian. Im większe zarobki potomków, tym więcej dostanie rodzic.
- Jeśli ktoś ma jedno dziecko i zarabia ono średnią krajową, to ma dodatkowo 50 zł, a gdy ośmioro dzieci pracujących za średnie krajowe — to 400 zł. Ten procent byłby odliczany od podatku, a rodzic miałby prawo do dopisania kwoty do dochodu lub do kapitału emerytalnego.
Rząd dementuje pogłoski
Rząd natychmiast zaprzeczył pogłoskom dotyczącym nowej strategii i zapewnił, że taki pomysł na pewno nie wejdzie w życie. W rozmowie w PAP wypowiedział się na ten temat rzecznik rząd Piotr Müller.
- Dementuję informację, że takie rozwiązanie miałoby być wprowadzone. Absolutnie nie ma takiego pomysłu.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Źródło: popularne.pl, planeta.pl