Historii podobnych do tej z Pszczyny jest więcej? Poruszające wyznanie męża Ani
Historia zmarłej we wrześniu Izabeli nie jest jedyna. W Świdnicy miały miejsce podobne wydarzenia. Łukasz po nagłośnieniu sprawy Izabeli z Pszczyny, postanowił opowiedzieć co spotkało jego żonę Anię, która także zmarła, będąc w ciąży z powodu wstrząsu septycznego.
Tragedia, która spotkała Łukasza i jego żonę Anię miała miejsce w czerwcu 2021 roku w szpitalu "Latawiec" w Świdnicy (woj. dolnośląskie). Ania i Łukasz spodziewali się dziecka, którego bardzo pragnęli, ponieważ dwie ciąże już stracili. Jeszcze 9 czerwca na wizycie kontrolnej wszystko było dobrze.
Ania trafiła do szpitala
Pewnego wieczoru Ania dostała gorączki i pojechała do szpitala, gdzie trafiła na oddział ginekologiczny. Lekarz ją zbadał i stwierdził, że dziecko nie żyje. Ania i Łukasz byli w szoku, a stan kobiety wciąż się pogarszał. Miała 40 stopni gorączki.
Lekarze zdawali sobie sprawę z sytuacji, w jakiej znalazła się pacjentka. Mimo to podali jej leki na wywołanie porodu. Kolejnego dnia rano Łukasz miał jeszcze kontakt z żoną. Była bardzo słaba, a z czasem czuła się coraz gorzej. Około południa zmarła.
Dlaczego lekarze nie ratowali życia Ani?
Mąż Ani wciąż nie może zrozumieć, dlaczego lekarze nie zrobili cesarskiego cięcia, aby ratować jej życie. Chociaż już przy przyjmowaniu do szpitala podejrzewano u niej wstrząs septyczny, a tym samym zagrożenie życia, nie zrobiono nic prócz podania rutynowych leków.
Mężczyzna stracił żonę i córkę. Podobnie jak mąż Izabeli z Pszczyny, który stracił żonę i synka. Historie te nie są jednak identyczne. Kiedy Izabela trafiła do szpitala z powodu odejścia wód płodowych, jej dziecko jeszcze żyło. Niestety nie miało szans na przetrwanie, ale lekarze czekali, aż umrze. Kobieta dostała wstrząsu septycznego i zmarła dzień po swoim synku.
"Ani jednej więcej"
Toczy się postępowanie w sprawie śmierci obu kobiet. Wiele osób uważa, że są one ofiarami wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji w Polsce. W związku z tym dziś w wielu miastach w Polsce odbywają się manifestacje pod hasłem "Ani jednej więcej".
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan
Źródło: walbrzych.wyborcza.pl, wiadomosci.gazeta.pl, tvn24.pl