Joanna Liszowska potrzebuje pomocy w wychowaniu córek. Liczy na wsparcie od matki
Joanna Liszowska to jedna z najlepiej rozpoznawalnych polskich aktorek. Gwiazda większość życia poświeciła karierze, przez co znalezienie czasu dla rodziny zawsze było dla niej wyzwaniem. Teraz kiedy jest zdana tylko na siebie, szuka oparcia w najbliższych.
Liszowska po 8 latach małżeństwa rozstała się ze swoim mężem. Powodem rozwodu miał być nadmiar pracy u mężczyzny. Liszowska jednak też jest bardzo zajętą kobietą, przez co ma trudności ze znalezieniem wystarczającej ilości czasu dla dzieci. Magazyn "Na żywo" doniósł, że gwiazda namawia swoją mamę do wspólnego zamieszkania.
Joanna Liszowska chce, by zamieszkała z nią mama
Joanna Liszowska obecnie stara się pogodzić bycie samotną matką z karierą aktorską. Jej córki Emma i Stella mają zaledwie 10 i 8 lat, dlatego wymagają dużej ilości uwagi od bliskich. Niestety, kobieta nie zawsze ma czas, by im ją dać. Ze względu na to postanowiła poprosić swoją mamę o wspólne zamieszkanie. Według magazynu "Życie na gorąco" w ten sposób dziewczynki będą miały dodatkową opiekę, a ponadto zyskają okazję do nauczenia się gry na fortepianie. Bowiem pani Julita pracowała jako wykładowca w Akademii Muzycznej w Krakowie.
- Joannie bardzo zależy na wspólnym zamieszkaniu, ponieważ jej mama jest sama. Wprawdzie nieustannie spotyka opór z jej strony i słyszy: „starych drzew się nie przesadza”, ale nakłania ją, argumentując, że Emma i Stella chcą uczyć się grać na fortepianie i babcia mogłaby pomóc. Ponadto aktorce byłoby dużo łatwiej zorganizować życie domowe. Wyjazdy na spektakle, wieczorne granie czy plany filmowe są bardzo wymagające przede wszystkim czasowo — czytamy w "Życiu na gorąco".
Rozstanie Joanny Liszowskiej
Joanna Liszowska w 2010 roku zawarła związek małżeński z biznesmenem Olą Serneką. Para szybko sprowadziła na świat dwójkę dzieci. Pierwsze z nich urodziło się w 2011 roku, a drugie w 2013. Niestety, ich związek nie wytrzymał długo. W 2018 wzięli rozwód z powodu nadmiaru pracy mężczyzny.
- Głównym powodem rozwodu było to, że moja firma zajmowała mi bardzo dużo czasu. Nie mogłem być tak obecny, jak chciałem. Ani z Joanną, ani z dziećmi. Zapłaciliśmy wysoką cenę, zarówno ja, jak i żona, i córki. Kiedyś kolega mi się pożalił, że nie widział dzieci przez trzy dni. I że to jak wbicie noża w serce. Ja moich nie widywałem po trzy tygodnie — przyznał Ola Serneke w audycji „Summer in P1”.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Źródło: jastrzabpost.pl
