Nożownik z Poznania złożył zeznania. Zaskakujące słowa Zbysława C.
Zbysław C. został w końcu przesłuchany przez śledczych. Mężczyzna zamordował z zimną krwią 5-lateniego Maurycego. Początkowo lekarze nie wyrażali zgody na przesłuchanie mężczyzny.
Nożownik został zatrzymany na miejscu zdarzenia, skąd oddalał się spokojnym krokiem, z uśmiechem na twarzy. Przypadkowi przechodnie zatrzymali go i wezwali służby.
Spokojny emeryt zmienił się w potwora
Mężczyzna od lat mieszkał w pobliskiej kamienicy z siostrą. W ostatnim czasie chorował na schorzenie neurologiczne, które mogło zmieniać jego świadomość. Wszystko wskazuje na to, że Maurycy stał się przypadkową ofiarą Zbysława C.
Przedszkolaki z okazji Dnia Listonosza i Poczty wybrały się na pobliską pocztę, żeby wysłać kartki. Zbysław C. tego dnia krążyło okolicy z dwoma nożami, groził kilku osobom, ale nikt nie wziął go na poważnie. Gdy trafił na dzieci, zaczął krzyczeć, że wszystkich pozabija i dźgnął jedno z dzieci.
Zatrzymały go dwie osoby policjantka po służbie i pan Grzegorz. Oboje znaleźli się tam przypadkiem. Rozpoczęła się dramatyczna walka o życie dziecka.
Maurycy zmarł
Kiedy załoga karetki zabierała Maurycego do szpitala - oddychał. Jednak w karetce konieczna była kolejna reanimacja. Dziecko od razu trafiło na salę operacyjną. Mimo podjętych działań dziecka nie udało się uratować.
Zbysław C. również trafił do szpitala. Nic nie mówił, nie dało się go przesłuchać. 19 października, dzień po zbrodni, mężczyznę przewieziono na oddział szpitalny w areszcie. Jednak jego przesłuchanie wciąż nie było możliwe. W końcu złożył zeznania.
Zbysław C. wypiera zbrodnię
Po tej wielkiej tragedii cała Polska chciała wiedzieć dlaczego?! Czemu zabójca wybrał właśnie niewinne dziecko i pozbawił je życia. W końcu udało się go przesłuchać, jedna jego słowa zaskakują.
- Oświadczył, że nie przyznaje się do zarzutu zabójstwa oraz nie pamięta tego, co się stało i odmówił składania wyjaśnień - powiedział w rozmowie z “Super Expressem” Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Zobacz także:
Patrzyła na dzieci przez okno, usłyszała krzyki. Relacje świadków ataku nożownika w Poznaniu
Nożownika z Poznania czeka ciężki los. Strażnik więzienny mówi, co z takimi robią za kratami
Zabójca 6-letniego Olka zostawił list. Obrzydliwe słowa Grzegorza Borysa