Dziecko stanowi marzenie wielu par - jego nadejście rodzi jednak też pewne obawy. Co warto wiedzieć stając się rodzicem? Jak dobrze wychować dziecko i jak o nie zadbać? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba bowiem pamiętać, że tak jak każdy rodzic jest inny, tak każde dziecko jest inne i może wymagać indywidualnego podejścia. Niemniej, istnieją pewne uniwersalne zasady postępowania z dzieckiem, o których każdy świeżo upieczony rodzic powinien wiedzieć.
Pojęciem, które każdy rodzic powinien sobie przyswoić, są prawa dziecka. Są to wyrażone przez ONZ prawa, które są dla dziecka przyrodzone i niezbywalne. Wymienia się tutaj prawo do życia, prawo do tożsamości, prawo do rozwoju, prawo do wychowania w rodzinie, prawo do wyrażania własnych poglądów czy prawo do informacji. Stosowanie kar cielesnych jest absolutnie niedopuszczalne – zarówno z prawnego, jak i moralnego punktu widzenia.
Dziecko myśli, czuje i kocha zupełnie tak, jak dorosły. Można by wręcz zaryzykować trywialne dość stwierdzenie, że gdy idzie o wychowanie dziecka, to podstawą jest to, by dać mu miłość, uwagę i zrozumienie. Rodzic powinien wykazywać się cierpliwością i wyrozumiałością, dbając o komfort psychiczny dziecka oraz o jego zdrowie i edukację, otaczając je ciepłem i opieką przez cały okres jego rozwoju.
Bycie dzieckiem to przywilej, który najczęściej doceniamy dopiero po latach. Jednak do kiedy jest się dzieckiem? Z punktu widzenia prawa, rzecz ta jest dość dokładnie określona. Konwencja o Prawach Dziecka mówi, definiuje dziecko jako „każdą istotę ludzką w wieku poniżej osiemnastu lat, chyba że zgodnie z prawem odnoszącym się do dziecka, uzyska ono wcześniej pełnoletność”. Ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka precyzuje tę definicję, mówiąc, że „dzieckiem jest każda istota ludzka od poczęcia do osiągnięcia pełnoletności”.
Noworodek w domu, pomimo ogromnego szczęścia jakie do niego wnosi, jest w pewnym stopniu odzwierciedleniem stresu świeżo upieczonych rodziców. Zwykle szukają oni wówczas wsparcia u swoich matek i babć, które mają przecież doświadczenie w wychowywaniu dzieci, również tak maleńkich, które wydają się być podatnymi na najdrobniejsze niebezpieczeństwa.
Zasady postępowania z noworodkiem nie są jednak tak skomplikowane, jak na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać – będą jednak wymagać od rodziców sporej dawki wyrzeczeń i siły, szczególnie od matki, której powinnością jest karmienie piersią.
Szczególnie w trakcie pierwszych dni po porodzie, noworodki głównie śpią, często jednak się wybudzając, głośnym płaczem dopraszając się pokarmu – to może stanowić największe wyzwanie. Ponadto, należy monitorować rozwój dziecka, a w razie wątpliwości nie obawiać się kontaktu z lekarzem. Niezmiernie istotny jest stały kontakt z dzieckiem – przytulanie, rozmowa i okazywanie mu uwagi. W trakcie kontaktu skóry rodzica ze skórą dziecka, w wyraźny sposób zacieśniać się będzie więź obu stron – wpływa na to hormon, jakim jest oksytocyna.
Rozwój dziecka zaczyna się już od pierwszych godzin, w których przychodzi ono na świat. Tempo rozwoju dziecka najwyraźniej widać właśnie w okresie pierwszych miesięcy jego życia, gdzie w ciągu jednego roku odnotowuje się aż siedem wyraźnych kamieni milowych, związanych ze wzrostem jego aktywności, ciekawości świata i świadomością własnego istnienia. Warto śledzić skoki rozwojowe u dzieci, a wszelkie odstępstwa od normy konsultować z lekarzami.
W przypadku dzieci nieco starszych, dobrze jest dbać nie tylko o ich zdrowie i poczucie własnej wartości, ale także o odpowiednią aktywność fizyczną. Trudno apodyktycznie stwierdzić, jakie są najlepsze zabawy dla dzieci – wiele zależy od preferencji dziecka i rodzica. Nie brakuje jednak kreatywnych pomysłów na to, by rozwinąć wyobraźnię dziecka i zachęcić je do poznawania świata. Przykład stanowić wspólne gotowanie, domowy teatrzyk, ciekawe eksperymenty, czy chociażby układanie klocków i kolorowanie kolorowanek.
Pokaż więcej
Sezon infekcji nadchodzi wielkimi krokami. Wkrótce będzie zimniej, a wokół nas pojawi się więcej osób kichających, kaszlących oraz zasmarkanych. To najlepszy moment, by zadbać o domowy zielnik. Jest kilka takich ziół, w które warto zaopatrzyć się już teraz.W ziołach zaklęta jest wielka moc. Pomagają na problemy ze snem, przeróżne bóle, nieocenione bywają w kwestiach kosmetycznych. Po wiele z nich sięgamy wtedy, gdy czujemy się, że „coś nas bierze”, czyli jesteśmy osłabieni, być może drapie nas w gardle, boli głowa, zbiera się katar. Podczas przeziębienia sprawdza się szczególnie jedna mieszanka: macierzanka, lipa i czarny bez.
Jeśli ogłosilibyśmy ranking na najbrudniejszy przedmiot, na pewno wygrałby sedes w publicznej toalecie. Ale to nie jest prawda. Toalety publiczne często się sprząta. Są natomiast takie przedmioty, które aż lepią się od brudu. A korzystamy z nich bardzo często.Sprawdź, jakie zarazki można przynieść do domu ze sklepu i gdzie jest ich najwięcej.
Poranki chłodne, dni jeszcze ciepłe, ale różnice temperatur mogą już lada chwila dać o sobie znać. To naturalne, że zaczniemy się przeziębiać – i my, i nasze dzieci. Co ciekawe, nie trzeba się wcale tego tak bardzo obawiać. Dzięki sporadycznym infekcjom, np. jesienią i wiosną, nasz układ odpornościowy się ćwiczy.Zawsze jesienią warto wesprzeć układ immunologiczny, by łatwiej radził sobie z atakującymi go wirusami. A jak i czym? W aptekach sporo teraz jest produktów “na odporność”, choć niektóre - tylko z nazwy. Zapytaliśmy więc farmaceutkę, po jakie leki i suplementy warto udać się do apteki.
Jeśli kiedykolwiek wyrzucałaś sobie, że nie karmisz swojego dziecka wystarczająco zdrowo, teraz odetchniesz z ulgą. Danie, które my podajemy w naprawdę kryzysowej sytuacji, na Wyspach Owczych jest jednym z podstawowych posiłków. Całe szczęście, że na tym nie kończy się jadłospis tamtejszych dzieciaków!Na Wyspach Owczych dzieci jedzą – oczywiście – mnóstwo baraniny, ale również owoców. A co noszą ze sobą do szkoły w śniadaniówkach? To może cię bardzo zaskoczyć. Do pudełek rodzice wkładają im, między innymi, czipsy – ale to nie to, o czym myślisz.
Każda mama to zna: dzieciaki zaglądają do szafek, a tam – głucho. „Mamooo, jest coś słodkiego?”, cóż, czasem nie ma. Nie ma też ochoty na przebieżkę do najbliższego sklepiku... Co robić? Jest na to sposób – mega szybkie i całkiem pożywne ciasto bez pieczenia. Nauczyła mnie tego moja babcia. To ciasto robi się błyskawicznie, jest tanie, a wszystkie składniki przeważnie są w domu. I co najważniejsze, stefanka, bo tak się nazywa to cudo, wyjdzie każdej pani domu. Nawet takiej, która z reguły jest na bakier z kuchnią, a zwłaszcza z wypiekami.
Za oknem ciepło, lato w pełni – można by powiedzieć. Choć wrzesień się kończy i w kalendarzu mamy już jesień, pogoda w ogóle na to nie wskazuje. Tym bardziej zaskakujące jest to, że tak dużo dzieci choruje.Dominujące wśród maluchów są choroby układu oddechowego, liczne przeziębiania, bostonka i inne wirusy, ale najczęściej są to infekcje, w których przebiegu obserwujemy duszności. Ten objaw może nawet zagrażać życiu, dlatego nigdy nie należy go bagatelizować.
W każdej szkole obowiązują pewne zasady. Na przykład większość placówek wymaga od uczniów zmiany obuwia. Dużo mówi się o tym w kontekście zachowania czystości w placówkach, jednak w deszczowe czy zimowe dni dochodzą jeszcze kwestie bezpieczeństwa, bo mokra podłoga jest śliska.Uczniowie często butów zmieniać nie chcą, a szkoły prześcigają się w pomysłach, jak ich do tego przekonać. Jedna z placówek posunęła się jednak o krok za daleko. Jak donosi "Stowarzyszenie Umarłych Statutów", pewnego dnia woźna miała tam nie wpuścić na lekcje około 50 uczniów.
Początki są niewyraźne. Dziecko jest trochę osowiałe, markotne. Z godziny na godzinę czuje się coraz gorzej. Po pewnym czasie trudno jest mu cokolwiek utrzymać, złożyć klocki, zapiąć guziki. Bolą rączki, paluszki. I wtedy zaczynamy się mu przyglądać.Tak zaczyna się jedna z typowych chorób dziecięcych, zwana potocznie bostonką. Lubi ciepło – atakuje głównie latem, ale gorący wrzesień również jej sprzyja. Teraz gdy dzieci poszły do przedszkoli, wirusy rozprzestrzeniają się z zawrotną prędkością.
Oczy ma ojca, ale już nos, usta i kolor włosów – ewidentnie po mamie. Te cechy po prostu widać i obiektywnie można stwierdzić, co i po kim dziecko odziedziczyło. A jak jest z takimi kwestiami jak charakter? Albo inteligencja? Tu już możemy snuć tylko przypuszczenia.My, rodzice, się domyślamy, a naukowcy to wiedzą i to już od dawna. W XIX w. badacze z Uniwersytetu w Cambridge opublikowali swoje doświadczenia, z których wynikało, że jedną z cech dziedziczonych po matce jest właśnie inteligencja. Geny za to odpowiedzialne są w dużej mierze zlokalizowane na chromosomie X.
Dzień Chłopaka już niedługo. Święto jest obchodzone 30 września. Wszyscy chłopcy otrzymują wtedy prezenty, życzenia i inne dowody uznania. Często organizowane są również specjalne wydarzenia, takie jak turnieje sportowe, spotkania towarzyskie czy inne imprezy. Nie wiesz, co kupić z tej okazji, mamy dla Ciebie kilka propozycji, które spokojnie zmieszczą się w klasowym budżecie.Prezenty na Dzień Chłopaka to zwykle drobne gadżety. Podpowiadamy, jak wybrać coś, co sprawi chłopcom radość.
Wszyscy pędzimy. Praca – dom – praca. Mamy mało czasu, a dużo spraw do załatwienia. Doba staje się coraz krótsza. Bywa, że brakuje nam nawet chwili na to, by przygotować dla rodziny zdrowy obiad. A nasze dzieci? Myślimy: „Dobrze, że chociaż one mogą zjeść sobie ciepły posiłek w szkole”. Czyżby?Niestety, coraz bardziej popularne wśród młodych ludzi stało się wpadanie po lekcjach do Żabki. Tam mogą kupić hot-doga. Ta przekąska, która powinna stanowić rodzaj sporadycznego ratunku dla głodnego, gdy naprawdę nie ma lepszej alternatywy, stała się obowiązkowym punktem dnia dla wielu dzieci. Jakie mogą być tego konsekwencje?
Są takie dania, które nieodzownie kojarzą nam się z określoną porą roku. W każdym domu pojawiają się stałe punkty na kulinarnej mapie. Jesienią, kiedy moje dzieci wracają do domu i po otwarciu drzwi, czują zapach tej zupy, od razu rzucają plecaki i siadają do stołu, niecierpliwie czekając na swoją porcję.Cieszy mnie to, tym bardziej że ta zupa to niesamowita bomba witaminowa. Kochamy kuchnię sezonową, staramy się wybierać to, co akurat zbiera się na polach w naszej okolicy. Wierzymy, że natura doskonale wie, czego w danym momencie potrzebują nasze organizmy i to się sprawdza!
Punktualność to cnota. Wiemy o tym doskonale, że nie można się spóźniać do pracy, bo szef się wkurzy. Ani do lekarza – bo przepadnie nam kolejka. A nawet na przyjęcie urodzinowe przyjaciółki – bo to tak, jak byśmy nie miały do niej szacunku. Ale te dwie minutki spóźnienia do przedszkola to jest przecież nic.Rodzice robią to nagminnie. Przyprowadzają dzieci po czasie, w trakcie śniadania, albo pierwszych zajęć i jakby nigdy nic wpuszczają pociechy do sali. A potem biegiem do wyjścia, szybko do swoich spraw – trzeba przecież zdążyć. Nawet nie pomyślą, że komuś właśnie zrujnowali to, co udało mu się zbudować.
Kołyska już jest, wózek też kupiony, wieże z pieluszek piętrzą się w sypialni. Zaczynasz się zastanawiać, co jeszcze możesz zrobić, aby twój maluszek czuł się komfortowo i bezpiecznie w domu. A pamiętałaś o tym?Pojawienie się małego człowieka w domu to wielka rewolucja. Nie tylko dla rodziców, ponieważ niemowlę w domu wiąże się z licznymi zmianami w przestrzeni, w której do tej pory żyliście tylko we dwoje. I znów nie chodzi tylko o to, że bobasowe urządzenia zagracą wam pół domu.Co może się stać, jeśli nie zabezpieczysz domu?Nie będę tu straszyć cię wszelkimi możliwymi wypadkami z udziałem niemowląt. Wiedz jednak, że gdy pojawi się dziecko, zaczniesz nieustannie myśleć o zapewnieniu mu bezpieczeństwa. By zdjąć sobie, chociaż częściowo ten ciężar z barków, zapytaj ekspertów, jak dokładnie przygotować przestrzeń dla niemowlęcia.We wrześniu PZU zbiera pytania od kobiet w ramach kampanii prewencyjnej „Bez obaw o przyszłość”. Na ich podstawie stworzy bazę wiedzy dla wszystkich mam. Na twoje wątpliwości odpowiedzą eksperci: ginekolog-położnik, psycholog i prawnik. Dzięki nim zyskasz pewność, że przestrzeń, do której właśnie zapraszasz maluszka, jest całkowicie dla niego bezpieczna.
Choć chłopczyk nie żyje już od kilku miesięcy, sprawa związana z jego śmiercią wciąż trwa. Właśnie do pracy wróciła nauczycielka chłopca – kuratorium nie dopatrzyło się żadnych nieprawidłowości. Jak to możliwe? Wielu ludziom taki wniosek nie mieści się w głowach, dlatego postanowili protestować.Dziecko – ośmioletnie – było bite, kopane, parzone – notorycznie. Jakim cudem nauczycielka, która spędzała z Kamilkiem po kilka godzin dziennie, nie zauważyła, że dzieje się z nim coś złego? Jak mogła wierzyć matce w jej idiotyczne wyjaśnienia? Jak można być tak ślepym lub tak bardzo pozbawionym współczucia dla dziecka?
Wielbiciele psów traktują czworonogi jak członków rodziny. Kochają je, pozwalają im wskakiwać na kanapę, a nawet wpuszczają do łóżka. Podczas zabaw nie mają nic przeciwko wspólnemu tarmoszeniu się, choć w trakcie tych igraszek często zdarza się, że pies liże swojego opiekuna. Jak to jest z tym lizaniem? Pozwalać na to, czy nie? Są tacy, którzy powiedzą, że to przejaw pozytywnych uczuć zwierzęcia i w lizaniu nie ma nic złego. Dla innych jest to niehigieniczne i potencjalnie groźne dla zdrowia i nie pozwalają na to, by pies lizał ich, a tym bardziej – ich dziecko.
Wiele osób w Polsce nosi dwa imiona. Posiadacze jednego imienia należą do rzadkości (trzech również). I zwykle budzą zdziwienie. Ale jak to? Tak można? Wyjaśniamy, skąd się wzięła tradycja nadawania dzieciom drugiego imienia. Sprawdzamy, też czy drugie imię powinno być wybierane zgodnie z jakimiś zasadami. Podajemy również listę najpopularniejszych drugich imion, jakie noszą Polacy.
Kiedy cztero- lub –pięciolatek wraca z przedszkola i mówi, że się zakochał, można się nieźle zdziwić. Spokojnie, to nie jest wyjątkowa sytuacja. Takie rzeczy się zdarzają i mają swoje logiczne wytłumaczenie.Najpierw podkochiwał się w mamie, a teraz na horyzoncie pojawiła się przedszkolna miłość. Trzeba wiedzieć, jak wtedy reagować.
Nie zgadzam się na to i w poniedziałek otwarcie powiedziałam pani w szkole, że mój syn nie będzie odrabiał lekcji zadanych do domu. Jest w pierwszej klasie, a zlecanie pracy domowej tak małemu dziecku jest męczeniem go ponad siły.Nie spodziewałam się, że mój syn tak dobrze poradzi sobie z adaptacją w szkole. Już po pierwszym tygodniu był nią zachwycony. Byłam jednak z każdym dniem mniej zadowolona z tego, co znajdowałam w jego zeszytach.
Dzieci zaczepiają kierowców na parkingach w ramach nowego wyzwania. Ta zabawa może mieć niebezpieczne skutki. Nowa zabawa przyszła (jak wiele innych) z Internetu. Nastolatki, które biorą w niej udział, relacjonują przebieg wyzwania w mediach społecznościowych. Bawią się tak polskie dzieci. Młodzi ludzie zupełnie nie zdają sobie sprawy z ryzyka, na jakie się narażają.
Znasz to? Dziecko wyszykowane, ubrane od góry do dołu, ty też ubrana, więc wychodzicie. Zamykasz drzwi, klucze do torebki, parę kroków i... „Muszę siku!”. W jednej chwili świat się zatrzymuje. Trzeba wracać.By uniknąć takich sytuacji, zwykle na chwilę przed wyjściem z domu wysyłamy malucha do toalety. Czy mu się chce, czy nie chce – ma się załatwić, żeby był spokój na jakiś czas. Ale to wcale nie jest dobrze. Może wygodnie – ale na pewno nie zdrowo. Oto co mają na ten temat do powiedzenia ekspertki.
Nieba chcesz dziecku przychylić. "Jeszcze się zdąży napracować w życiu" - powtarzasz w myślach, gdy w nocy wykonujesz za 5-klasistę pracę na plastykę. W tym czasie dziecko spokojnie śpi. Rano wstanie wyspane - ty nie. Ale to nic i tak podasz mu śniadanie pod nos i spakujesz plecak.Określenie rodzice helikoptery przywędrowało do nas z USA. Ale nie sam trend, bo dzieci pod kloszem w Polsce chowało się już wcześniej. Rodzic, który działa w ten sposób, ciągle wisi nad dzieckiem, jak zawieszony w powietrzu helikopter. Otacza potomka czułą opieką. Tyle że przesadza. Jesteś rodzicem helikopterem?
Kolejna akcja w Biedronce, tym razem pod nazwą "Gang Mocniaków" rozlała się szeroko po mediach. Rodzice konsekwentnie robią zakupy w dyskoncie, a dzieci liczą, ile naklejek jeszcze im brakuje, by zdobyć wymarzonego pluszaka. Biedronka wprowadza rewolucję w zbieraniu punktów.Sieć sklepów postanowiła wyjść naprzeciw oczekiwaniom klientów. Teraz jeszcze szybciej można zebrać 60 naklejek i odebrać pluszaka za darmo. Co trzeba zrobić?
Domowe sposoby na leczenie przeróżnych dolegliwości cieszą się niesłabnącą popularnością. I choć wiele z nich ma swoje uzasadnienie i rzeczywiście działa, to na niektóre trzeba po prostu uważać i nie robić bezmyślnie czegoś, o czym się przeczytało w internecie.Córka znajomej cierpiała na nawracające zapalenia uszu. Zdarzało jej się standardowe leczenie uzupełniać o domowe sposoby, takie jak... wkładanie do uszka przekrojonego ząbka czosnku. Gdy laryngolog obejrzał później to ucho, nie krył dezaprobaty.
We wrześniu nieomal wszystkie dzieci dopadnie infekcja. Po wakacjach, kiedy spędzały czas z dala od szkolnych patogenów, zderzenie z nimi zwykle kończy się katarem. Przedszkolaki i uczniowie muszą chorować? Niekoniecznie.Zanim dziecko wyląduje w przychodni, warto przyjrzeć się jego diecie. Bo odporność naprawdę pochodzi z brzuszka. Jest mnóstwo sprawdzonych, domowych sposobów na podniesienie odporności i to bez kosztownych suplementów.
To ciekawe, że dzieci z krajów, w których pogoda nie rozpieszcza, uznawane są za najszczęśliwsze na świecie. Na czele rankingu szczęśliwości są bowiem mali mieszkańcy Finlandii, Holandii, Danii czy Islandii. Dużo pochmurnych dni, sporo deszczu jak widać, nie nastraja do życia pesymistycznie. Co więc sprawia, że mimo niedostatku pięknej pogody w tych krajach wychowuje się dzieci, które wyrastają na szczęśliwych dorosłych?
Nowa kampania Biedronki pod hasłem Gang Mocniaków wywołała burzę. W sklepie pojawiły się pluszowe zabawki przedstawiające produkty żywnościowe. Jedna z nich – parówka Patrycja – wzbudziła spore kontrowersje. „Już wołają za moją córką – Patrycja Parówka!”, „Dobrze, że moje dziecko ma inaczej na imię!”, bulwersują się rodzice. Dla wielu z nich ta akcja promocyjna to potencjalne źródło prześmiewek wycelowanych w ich dzieci. I to jeszcze nie jest jedyny problematyczny akcent Gangu Mocniaków.
Są niemal bezbarwne i malutkie. Prawie ich nie widać, a mogą narobić wiele złego w naszym domu, zwłaszcza jeśli mamy w rodzinie alergika. Najbardziej narażone są najmniejsze dzieci, które chodzą po podłodze na czworakach.Mowa o robakach zwanych gryzkami lub psotnikami. Kryją się w przeróżnych zakamarkach naszych domostw, a to dlatego, że mają tu mnóstwo jedzenia. Żywią się przeróżnymi szczątkami organicznymi, np. ziarenkami rozsypanej i zapomnianej w szafce mąki...