Równo nie znaczy sprawiedliwie. Czy rodzeństwo zawsze musi dostać tyle samo paczek pod choinkę?
Czasem zdarza się tak, że podczas Gwiazdki dzieci nie zostaną obdarowane po równo. Bywa, że jedno dostanie coś bardziej okazałego, droższego, lub w ogóle więcej paczek niż inne.
W zamęcie związanym z przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia może nam coś umknąć. I to wcale nie jest drobny szczegół, bo prezenty dla dzieci znaczą dużo więcej, niż dla dorosłych. Jeśli któryś z maluchów dostanie ewidentnie mniej niż inne, na pewno będzie mu przykro.
Prezenty dla dzieci to wyzwanie dla rodziców
Zawsze, gdy zbliżają się święta, zaczynam dostawać telefony od rodziny. Wszyscy chcą wiedzieć, co chciałyby dostać pod choinkę moje dzieci. Przyznam, że bardzo tego nie lubię, bo wolałabym, żeby człowiek sam się trochę wysilił, a nie szedł na łatwiznę. No i Gwiazdka to nie jest żaden koncert życzeń... Byłoby miło, gdyby jakiś element niespodzianki jednak się zachował.
W tych pytaniach o prezenty kryje się także coś innego. Rodzina chce dzieci obdarować w miarę po równo. Jeśli, dajmy na to, babcia ma czworo wnucząt, to przeznacza na nie zwykle tyle samo pieniędzy. Byłoby przecież niesprawiedliwe, gdyby jednemu kupiła coś, co kosztuje 50 zł, a innemu – 250 zł. Mimo tych wysiłków i tak czasem wychodzi różnie.
Święta Bożego Narodzenia bywają nieprzewidywalne
To, co dzieje się w wielu rodzinach przed świętami, to czasem istne szaleństwo. Zakupy, planowanie, porządki, zakupy, gotowanie i jeszcze raz zakupy. Zapraszamy krewnych lub do nich idziemy. I to, w jakiej rodzinnej konfiguracji spędzimy Boże Narodzenie, jest kluczowe w tej logistyce. Ile osób usiądzie do stołu? Ile będzie dzieci? No i najważniejsze: prezenty.
Nawet gdy cały scenariusz zaplanujemy sobie punkt po punkcie, na koniec i tak coś się może "wykrzaczyć”. Ktoś zachoruje i nie przyjedzie, albo przeciwnie – niespodziewanie wpadnie kilka dodatkowych osób. Na przykład z dziećmi. Dla których nie mamy prezentów. I co wtedy?
"On dostał więcej niż ja!”
Dzieciaki, zwłaszcza te kilkuletnie (maluszkom i tak wszystko jedno, a nastolatki raczej "ogarniają” sytuację), dobrze widzą i kalkulują. Jeśli cioteczne rodzeństwo naszego dziecka dostanie więcej paczek niż nasze (bo np. podczas Wigilii są obecni także ich dziadkowie), może być dramat. I to wcale nie są żarty, bo dziecku, które wszystkiego nie rozumie, autentycznie będzie przykro.
Może czuć się pokrzywdzone: "Dlaczego Grzesiowi Mikołaj przyniósł tak dużo prezentów, a mi tylko dwa? Byłem przecież grzeczny...”.
Trudno z tego wybrnąć. Kto choć raz, tak jak ja, stanął w obliczu podobnego problemu, dobrze o tym wie. W ubiegłym roku byłam z rodziną na Wigilii u mojej siostry, której teściowa się rozchorowała i nie mogła sama, jak zawsze, urządzić świąt. Oszczędzę zawiłości tej historii, wystarczy to, że było mnóstwo ludzi, w większości nieprzygotowanych na taki obrót sytuacji.
Trzeba to dobrze wytłumaczyć
W efekcie dzieci mojej siostry dostały całą górę prezentów, a moje tylko po dwa. Młodszy, 4,5-letni na szczęście bardzo się cieszył z tego, co odpakował, ale widziałam, że zerka w stronę "łupów” ciotecznego rodzeństwa. Starałam się mu to wytłumaczyć najlepiej, jak umiałam i tak, by cokolwiek z tego zrozumiał. Oto co mogę poradzić w takiej sytuacji:
- Rozmawiaj z dzieckiem. To ważne, by wiedziało, że widzisz to, że spotkała go jakaś niesprawiedliwość i że ma w tej kwestii twoje wsparcie.
- Spróbuj wyjaśnić, że prezenty to tylko symbol. Tak naprawdę w święta liczy się zupełnie coś innego. Chodzi o to, by być razem ze swoimi bliskimi.
- Jeżeli maluch wierzy w świętego Mikołaja, możesz powiedzieć, że jest on czasem tak zapracowany, że bywa, że się spóźnia. Dzięki temu zyskasz trochę czasu, by zorganizować jeszcze jakiś podarek.
- Często jest tak, że dziecko dostaje prezenty w różnych domach, bo Mikołaj zostawia je tam, gdzie dziecko bywa – w końcu nie wie, gdzie spędzi Wigilię. Postaraj się uzmysłowić dziecku, że święta wciąż trwają i jeszcze wiele się może zdarzyć.
Ale najważniejsze, to zapobiegać. Pamiętaj o kwestii prezentów dla dzieci zawsze wtedy, gdy zmieniają się w jakikolwiek sposób plany wigilijne w waszej rodzinie. Dobrze jest też kupić kilka zabawek na wszelki wypadek i mieć je w zanadrzu, gdyby zdarzyło się jakieś nieprzewidziane "nieszczęście”. A jeśli się nie przydadzą – czego wszystkim wam życzę – można je po świętach zwrócić do sklepu.
Zobacz także:
Czy wypada dawać pieniądze na Gwiazdkę? Trzeba wziąć pod uwagę jedną rzecz
Ta roślina jest toksyczna dla dzieci. Przed Gwiazdką ląduje w każdym domu
Święta u Mamy Pięcioraczków w cieniu tragedii. Na widok tego zdjęcia łzy kręcą się w oczach