Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > W środę babcia smażyła pączki. To był jej sposób na każdego niejadka
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 24.09.2023 14:06

W środę babcia smażyła pączki. To był jej sposób na każdego niejadka

Sposób na niejadka
Fot. Shutterstock

Każdy ma takie wspomnienia z dzieciństwa, które przywołują uśmiech na twarzy. Często dzieciństwo ma zapach ulubionego dania, albo perfum. Do dziś zamykając oczy, czuję "Być może..." i świeżo smażone pączki. Babcia - u niej każdy prosił o dokładkę.

U babci wszystko lepiej smakowało, nawet jeśli inni gotowali z jej przepisu. U babci wnuki jadły do ostatniego okruszka i dosłownie - wylizywały talerze. U babci można więcej niż w domu. Babcia to nie tylko spotykana od święta starsza pani, ale miękkie dłonie, ciepłe jedzenie i ta troska w oczach, której nigdy w żadnych innych już nie zobaczysz.

Babcia miała sposoby na niejadka

Dzieci, które nie chciały jeść surówki, przy kuchennym stole babci wciągały i marchewkę, i sałatę, a o paprykę marynowaną wręcz się kłóciły. Babcia, jak wiele jej podobnych, miała niepisaną misję wypełnienia wszystkich brzuchów, a kiedy próbowaliśmy się bronić, umiała każdego przekonać.

Żeby wnuki zjadły kapuśniak, za którym nie przepadały, wystarczyło, że zabrała się za robienie ciasta na pączki. Kochały je wszystkie dzieci, a babcia nie miała problemu, żeby zrobić je w zwykłą środę. Do fasolki serwowała podpłomyki, a wśród pierogów z jagodami można było upolować takie, które wypełniała czekolada. Miała sposób na każdego, być może miał on coś wspólnego z przekupstwem, ale czy to nie jest prawo babci?

Babcia zapraszała dzieci do swojej kuchni, w piecu radośnie skakały iskierki, a na płycie leżała skórka cytryny, która wypełniała pomieszczenie zapachem. Gospodyni tej magicznej komnaty wiedziała, które z wnucząt co lubi i zawsze im dogadzała, dla kogoś były landrynki, dla innego chleb z masłem i cukrem. Ale nigdy też nie było problemu, żeby na szybko przygotować placki ziemniaczane, czy czerstwą bułkę w gorącym mleku.

Kopia – Projekt bez nazwy (16).jpg

Poświęcała czas, uczyła i karmiła

Jej czar polegał na dostępności, miała czas i nigdy nie wykręciła się od robienia domowego budyniu bałaganem, który ta produkcja powodowała. W kuchni stały słoiczki z przyprawami, a na każdym widniała etykieta z pięknie wykaligrafowaną nazwą. Trochę, jak w pracowni czarnoksiężnika. Kozieradka, cząber, lubczyk - dla dzieci te słowa brzmiały jak zaklęcia.

Babcia pozwala mieszać w swoim "kotle" i wsypywać tam cenne przyprawy. Smakowaliśmy, prowadziliśmy rozmowy o tym, jak zmienia się smak i czego dodać do grochówki, żeby brzuszek nie bolał. Miała niesamowite poczucie smaku i wiedzę na temat wpływu przypraw i ziół na nasze organizmy, chętnie się tym dzieliła i przyciągała uwagę. Kuchnia była jej królestwem.

W każdą sobotę babcia robiła domowy makaron, wtedy nie mogło zabraknąć żadnego z wnucząt, pozwalała wałkować, kroić, rozkładać. Każdy dostawał fartuszek i czuł się ważny. Czy nas rozpieszczała? Oczywiście, że tak! I była z tego dumna. Do dziś w moim oku kręci się łezka wzruszenia, kiedy próbuję czerwony barszcz i czuję ten smak z dzieciństwa. 

pexels-andrea-piacquadio-3771814.jpg

Dlaczego dzieci jedzą chętniej u dziadków

Dziadkowie już swoje dzieci wychowali, do wnuków podchodzą zupełnie inaczej. To miłość, bez obciążenia przymusem trzymania dyscypliny. Babcia może ulec zachciankom, bo przecież nie karmi dzieci na co dzień. Nie musi się aż tak bardzo przejmować, czy zjedzą marchewkę, a najmłodsi, kiedy nie czują presji i przymusu... próbują nowych smaków chętniej. 

Zamiast obrażać się na słowa, że "babcia zrobiła lepsze", rodzic powinien czasem wziąć z niej przykład i wyluzować. Jasne, że w tygodniu, kiedy przez większość dnia jesteśmy zajęci, nie będziemy smażyć pączków tylko po to, żeby dziecko zjadło plasterek ogórka. Ale może w weekend?

Ach, no i jeszcze jedno, wśród babcinych słoiczków z przyprawami zawsze z tyłu stoi jeden tajny, ten, którym babcia doprawia każdy posiłek dla wnuków, napisano na nim "miłość". Bo tak szczerze mówiąc, może nasze babcie wcale nie są wybitnymi kucharkami, tylko właśnie o emocje, które budzą w dzieciach, chodzi w ich gotowaniu? Tak czy inaczej - warto czasem przymknąć oko na tego dodatkowego cukierka po obiedzie i uśmiechnąć się patrząc, jak babcia rozprawia się z niejadkiem w swój tajny sposób?

Zobacz także:

Wycierają noski, kroją kotlecik. Współcześni rodzice wychowują życiowe niedorajdy

Wcale nie Kowalska! Te nazwiska nosi najwięcej kobiet w Polsce. Znajdziesz swoje?

Sprzedał mieszkanie matki i kazał zamieszkać na ogródkach działkowych. Teraz za to zapłaci