Agnieszka Hyży ukrywała ciążę przed swoim dzieckiem. "Chciało mi się płakać"
Dla Agnieszki Hyży droga do macierzyństwa nie była prosta. Gwiazda w swoim życiu poroniła kilka razy, a gdy nosiła ciążę z drugim dzieckiem, starała się ukrywać brzuch przed własną córką. Powodem był towarzyszący lęk przed kolejną stratą.
Hyży postanowiła otworzyć się na temat swoich poronień i zdradziła, z czym wiązała się dla niej walka o macierzyństwo. Jak przyznała, stres i trauma związane z utratą ciąży, odbijała się nie tylko na niej, ale również na jej mężu.
Agnieszka Hyży o stracie ciąży
Agnieszka Hyży w latach 2011-2014 była żoną Mikołaja Wita. Razem z nim sprowadziła na świat córkę o imieniu Marta. Małżeństwo jednak się rozpadło, a Hyży weszła w kolejny związek z wokalistą Grzegorzem Hyżym. On sam wniósł do ich małżeństwa dwójkę własnych dzieci: Wiktora i Aleksandra.
Para jednak chciała mieć biologiczne potomstwo. Niestety, na ich drodze od razu stanęły pierwsze problemy.
- Nie ukrywam tego, że poronienie to nie była jednorazowa historia, to doświadczenie spotkało mnie niestety kilka razy. Za tym pierwszym razem jest taka jedna wielka niewiadoma, jest mało informacji na ten temat, zarówno pod kątem medycznym, jak i opieki psychologiczne. Ten moment wspominam traumatycznie — opowiedziała Hyży w "Dzień Dobry TVN".
Agnieszka Hyży ukrywała ciążę przed dzieckiem
W trakcie rozmowy dla podcastu "Tak mamy!" Hyży opowiedziała o swoich lękach związanych z utratą ciąży. Swój brzuch ukrywała przed własnym dzieckiem przez kilka miesięcy. Chciała bowiem uniknąć sytuacji, w której musiałaby przekazać małej Marcie informację o stracie dziecka.
- Bywało ciężko, więc długo braliśmy pod uwagę, że wszystko może się wydarzyć. Ciążę ukrywałam przed dziećmi do szóstego miesiąca. A miałam duży brzuch, więc nie było łatwo. […] Chciało mi się płakać, gdy córka prosiła, że chce rodzeństwo i pytała, dlaczego wciąż go nie ma. Mówiłam wtedy: Martusiu, to nie jest takie łatwe, jak będziesz dorosła, to o tym porozmawiamy. A ona zadawała mi to pytanie również wtedy, gdy byłam w kolejnych ciążach... Z jednej strony bardzo już chciałam jej powiedzieć. A z drugiej, mając w głowie poprzednie doświadczenia, wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Ona jeszcze nie jest w stanie zrozumieć, że czasem coś takiego dzieje się w życiu kobiety, że jest dziecko i nagle go nie ma — wyjaśniła Agnieszka Hyży.
Tragedia kobiety odbiła się także na zdrowiu psychicznym jej męża. W trakcie jednej rozmowy Grzegorz Hyży skierował do żony poruszające słowa.
- Jest to też ogromne obciążenie dla mężczyzny. W pewnym momencie, gdy miałam chwilę słabości i żaliłam się, jaka to jestem biedna, Grzesiek powiedział: Słuchaj, ale to nie jest tak, że mnie to nie dotyka. Potem gdy po raz kolejny poroniłam, mąż wyznał, że nie chciałby jeszcze raz tego przeżywać… A przede wszystkim nie chciałby patrzeć, jak ja znów przez to przechodzę — opowiedziała Hyży.
Artykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:
Najmłodsze ofiary wojny. Fundacja Świętego Mikołaja opowiedziała, jak pomaga dzieciom z Ukrainy
Oddziały przygotowawcze. Ministerstwo Edukacji opublikowało zasady organizacji
Tylko u nas: Maria Deskur o pomocy dzieciom uchodźców z Ukrainy i akcji #Książka Chroni
Źródło: kobieta.pl