Czaruś wrócił do domu! Mama pięcioraczków podzieliła się przepięknym zdjęciem
To się dzieje naprawdę, kochani. Idziemy do domku – napisała w mediach społecznościowych pani Dominika Clarke, mama słynnych pięcioraczków z Horyńca. Wrzuciła też na swoje konto filmiki z powrotu synka oraz piękne zdjęcie, na którym widzimy całą rodzinę w komplecie. Wreszcie są razem.
Na nagraniu widzimy, jak rodzice zabierają synka z hospicjum, jest powitanie z rodzeństwem w domu. Jest też piękna fotografia całej rodziny.
Idziemy po Czarusia - tego się nie da obejrzeć bez wzruszenia
Wszyscy śledzący losy pięcioraczków wiedzą, jak trudną drogę ma za sobą rodzina Clarków z gminy Horyniec Zdrój w województwie podkarpackim.
Pani Dominika 12 lutego 2023 roku urodziła w krakowskim szpitalu dwóch chłopców i trzy córeczki. Jeden synek wkrótce zmarł, drugi wymagał długiego leczenia szpitalnego. Czaruś od siedmiu miesięcy przebywał w szpitalu, potem trafił na krótko do hospicjum. Teraz wreszcie dołączył do czekającego w domu rodzeństwa.
Mają za sobą tyle trudnych momentów
Pamiętamy łzy mamy, walkę maluszka o zdrowie, dojeżdżanie do szpitala, panią Dominikę na wózku po operacji kolana. Najgorsze jest już za nimi.
Pięcioraczki z Horyńca, bo pod tą nazwą zna maluszki cała Polska, urodziły się poprzez cesarskie cięcie w 28 tygodniu ciąży. Ich rodzice – Dominika i Vincent Clarke mieli już w domu siedmioro dzieci. Nie spodziewali się, że rodzina powiększy się aż tak bardzo. Po wielu miesiącach oczekiwań rodzeństwo jest razem.
“Cudowna rodzinka! Dużo zdrówka dla wszystkich” – piszą wzruszeni internauci.
“Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to uśmiech mamy, w końcu ma wszystkich blisko siebie”
“Mam łzy w oczach. Tak się cieszę że jesteście razem. Zdrowia! Z resztą poradzicie sobie uśmiechem, miłością i zaradnością”.
Mama dziękuje wszystkim za wsparcie
Tuż przed powrotem synka do domu pani Dominika postanowiła podziękować wszystkim za wsparcie, jakie otrzymała.
– Długo zbieram się z tym postem, bo albo wyję jak bóbr, albo nie wierzę, że daliśmy radę, albo że za chwilę, znowu ktoś zmieni plan. Bez was nie dałabym rady. Z całego serca dziękuję.
Gdy emocje już opadły, szczęśliwa mama podsumowała, co wydarzyło się od narodzin pięciorga dzieci.
– Siedem miesięcy poświęceń, wyborów, niepewności, nieopisanego zmęczenia, frustracji. Około 60 tysięcy przejechanych kilometrów, 7 miesięcy walki, wytrwałości nadziei i miłości. Ta niewyobrażalnie długa podróż dobiega końca. W końcu będziemy mogli być razem i walczyć o lepsze jutro. Ja, zwykła, skromna i samodzielna, czułam się bardzo samotnie. Moja rodzina wolała nie pytać. A ja nie umiem prosić, bo w sumie jak prosić o zainteresowanie, dobre słowo. Mówią, że internet jest zły, ale ja bez was nie dałabym rady. To wy, ludzie, których w ogóle nie znam, internetowe ciocie i wujkowie otuliliście mnie wsparciem, dobrym słowem i pomocą. I to wy najbardziej cieszycie się ze mną na wyjście Czarusia. Z całego serca wam dziękuję.
A my całej rodzinie życzymy spokojnego i szczęśliwego życia razem.
Zobacz też:
Nie pozwól na to nigdy więcej. Pani z przedszkola nie ma prawa wyrywać ci dziecka
Rodzice się wściekną. Od września szykują się ogromne zmiany w przedszkolach
Zapomniane pasożyty wracają do przedszkoli. Nie biorą się z brudu, a ze wstydu