"Czasem przy porodach kobiety umierają". Lekarz odpowiedział na słowa Suskiego
Po śmierci zmarłej w 22. tygodniu ciąży 30-latki, która miała stać się ofiarą wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, poseł PiS Marek Suski powiedział, że "czasem przy porodach kobiety umierają". Wypowiedź ta została przez niektórych źle odebrana. Skomentował ją lekarz Michał Bulsa, który twierdzi, że "w całej swojej karierze nie miał zgonu przy porodzie".
W Pszczynie na Śląsku 22 września zmarła kobieta będąca w 22. tygodniu ciąży. 30-latka trafiła do lecznicy z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Po przyjęciu do szpitala lekarze stwierdzili "bezwodzie i potwierdzili zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu". W trakcie hospitalizacji doszło do obumarcia płodu, a następnie zmarła także pacjentka, która pozostawiła męża i córkę.
Ofiara wyroku TK w sprawie aborcji
O tragedii poinformowała w piątek Jolanta Budzowska, radca prawny reprezentująca rodzinę zmarłej. Według prawniczki kobieta miała stać się ofiarą wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Lekarze mieli czekać, aż przestanie bić serce dziecka, aby usunąć płód. Pacjentka zmarła z powodu wstrząsu septycznego.
Sprawę skomentował poseł PiS Marek Suski, który powiedział, że "Wciąż czasem przy porodach kobiety umierają". Do słów polityka odniósł się z kolei lekarz Michał Bulsa, który ocenił je jako niewłaściwe. - Bardzo łatwo wyrokować, ale komentarze, jakie teraz pojawiają się w sieci mówiące o tym, że kobiety przy porodach umierają czy winni wszystkiemu są lekarze, są niewłaściwe. W całej swojej karierze nie miałem żadnego zgonu przy porodzie. To nie są częste przypadki - powiedział lekarz.
Śmierć podczas porodu to "sytuacje ekstremalnie rzadkie"
Ekspert, dr Marzena Jurczak-Czaplicka, ginekolog położnik z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie w wywiadzie przeprowadzonym przez "mamotoja.pl" powiedziała, że do śmierci podczas porodu obecnie dochodzi niezwykle rzadko. – Zacznę od tego, że nigdzie na świecie nie udało się osiągnąć zerowej śmiertelności podczas porodu, nawet zapewniając kobietom najwyższy poziom opieki. W Polsce, podobnie jak i w innych krajach rozwiniętych, dochodzi do zaledwie 4–5 zgonów na 100 tys. porodów i tej wartości nie udaje się zmniejszyć. Mówię zaledwie, choć chciałabym mocno podkreślić, że każda śmierć przy porodzie to wielki dramat. Zwykle tracimy bardzo młodą kobietę, z czym nie możemy się tak po prostu po ludzku pogodzić. Ale musimy pamiętać, że są to sytuacje ekstremalnie rzadkie - powiedziała dr Marzena Jurczak-Czaplicka.
Liczba urodzeń w Polsce gwałtownie spada
Z szacunków GUS wynika, że w lipcu w naszym kraju na świat przyszło niespełna 28 tysięcy dzieci, co stanowi aż o 15 proc. mniej niż 12 miesięcy wcześniej.
Jak podaje "bankier.pl" w ciągu roku poprzedzającego sierpień w Polsce urodziło się zaledwie 340 tys. dzieci. Jest to najmniejszy wynik od co najmniej 70 lat, odkąd istnieją porównywalne dane GUS.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl, mamotoja.pl, bankier.pl, wiadomosci.onet.pl