Dzień Nauczyciela. Uczniowie wręczyli nietypowy prezent nauczycielce. „Równie dobrze mogli mi wykupić obiady w Caritasie"
Już jutro obchodzić będziemy Święto Edukacji Narodowej, potocznie nazywane Dniem Nauczyciela. Z tej okazji od lat uczniowie kupują swoim wychowawcom kwiaty oraz prezenty. Jednak nie każdemu nauczycielowi się ten zwyczaj podoba. Niektórzy uważają, że to przekupstwo.
Dzień Nauczyciela to święto, które zostało ustanowione jeszcze w PRL-u. Do dziś jednak panuje przekonanie, że wypada kupić coś nauczycielom z tej okazji. Na przestrzeni lat prezenty kupowane pedagogom są coraz bardziej wyszukane i coraz droższe. Nie każdy nauczyciel dobrze się czuje, przyjmując drogie prezenty od swoich uczniów.
Nieprzyzwoicie drogie prezenty
Jedna z nauczycielek, ucząca języka angielskiego w rzeszowskiej szkole podstawowej irytuje się na samą myśl o przyjściu do szkoły w Dniu Nauczyciela. Powodem tej niechęci jest to, że przez ostatnie cztery lata uczniowie wręczali jej nieprzyzwoicie drogie prezenty. – Oryginalny szal Burberry czy złote kolczyki to była przesada. Lubię ładne dodatki, ale tylko te, które sama sobie kupię lub ewentualnie mój mąż, a nie, gdy dostaję je w miejscu pracy – cytuje nauczycielkę portal kobieta.wp.pl.
Anglistka zawsze niechętnie przyjmowała prezenty, a w tym roku postanowiła nawet, że zwróci je rodzicom, gdyż uważa, że nie mają oni obowiązku nagradzać nauczycieli. Nie są przecież ich pracodawcami. Według niej jakikolwiek prezent to po prostu łapówka. Twierdzi, że ona nie da się przekupić.
Z kolei inna nauczycielka pracująca w wiejskiej szkole na terenie województwa świętokrzyskiego poczuła się upokorzona kiedy od rodziców otrzymała kartę na zakupy w Biedronce. Chociaż rodzice nie mieli złych zamiarów, tylko chcieli pomóc, gdyż znali trudną sytuację nauczycielki, to taki prezent był dla niej po prostu uwłaczający.
Tradycja i symbol wdzięczności
Rodzice zapytani o to dlaczego wciąż kupują prezenty nauczycielom, odpowiadają, że taka jest tradycja i, że po prostu wypada podarować im coś symbolicznego w dniu ich święta. Traktują to jak miły gest, którym mogą się odwdzięczyć nauczycielom za włożony przez nich wysiłek w edukację dzieci. Jedna z internautek napisała:
– Jeśli jestem zadowolona z usług mechanika czy fryzjerki, to zostawiam napiwek. Dlaczego nie miałabym nagrodzić kogoś, kto sprawia, że moje dziecko jest mądrzejsze? – cytuje portal kobieta.wp.pl.
Zbyt drogi prezent to łapówka
Prawdopodobnie większość osób, które w dobrej wierze kupuje prezenty nauczycielom, nie zdaje sobie sprawy, że zbyt drogie upominki mogą narażać ich na problemy, gdyż jak wyjaśnił w rozmowie z prawo.pl Marcin Juwa, prawnik, doktorant Uniwersytetu SWPS, nauczyciel jest urzędnikiem i zgodnie z literą prawa nie może przyjąć żadnego prezentu, którego wartość przekracza 50 zł.
Co więcej, zakupione prezenty niejednokrotnie okazują się być nietrafionymi. Dlatego niektórzy nauczyciele proponują, aby pieniądze, za które miałby być zakupiony prezent przeznaczyć na cel charytatywny. Jedna z nauczycielek wychowania fizycznego postanowiła wykorzystać Dzień Nauczyciela do zrobienia dobrego uczynku i poprosiła o zakupienie karmy dla zwierząt, którą potem zawiozłaby do schroniska.
Zamiast prezentu zbiórka pieniędzy na leczenie chorego dziecka
Niezwykłą postawą wykazała się także dyrekcja III LO w Opolu, która w imieniu wszystkich nauczycieli poprosiła rodziców o wsparcie internetowej zrzutki pieniędzy na leczenie małego Oliwierka. Chłopiec choruje na guza mózgu.
-"Chcielibyśmy, by pieniądze, które planujecie wydać na kwiaty dla nas, w zamian zasiliły konto zbiórki na leczenie Oliwierka" - cytuje portal kobieta.wp.pl.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan
Źródło: kobieta.wp.pl