Grzegorz Borys żyje i ukrywa się w lesie. Policja odnotowała sygnał
Policja prawdopodobnie odnalazła Grzegorza Borysa. Zabójca 6-latka z Gdyni ukrywa się w lesie. Policyjny sprzęt zarejestrował sygnały z kamery termowizyjnej.
Służby udostępniły zdjęcia śladów policyjnego śmigłowca Bell-407GXi, który nieustannie krąży nad lasem i sprawdza miejsca, w których mógł przebywać Grzegorz Borys. “Mimo trudnych warunków pogodowych, poszukiwania nie zostały przerwane nawet na chwilę. Policjanci pracują nieustannie, 24 godziny na dobę, od momentu zgłoszenia. Metr po metrze sprawdzają wytypowane miejsca” - przekazała PAP Karina Kamińska, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Grzegorz Borys widziany w lesie
Grzegorz Borys ma się ukrywać w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Jak podaje PAP funkcjonariusze policji „widzieć w lesie postać człowieka, która zniknęła im z oczu”.
Mężczyzna najprawdopodobniej uciekł. „Drugi sygnał zarejestrował śmigłowiec penetrujący teren parku – prawdopodobnie postać człowieka, która nagle zniknęła z kamery termowizyjnej, jakby zapadła się pod ziemię” – przekazał agencji nieoficjalnie oficer policji zaangażowany w poszukiwania.
Na portalu FlightRadar24 można śledzić na żywo lot policyjnego helikoptera. Codziennie relację ogląda kilka tysięcy osób.
Policja apeluje o niewchodzenie do parku
Policja przypomina, że od piątku trwa obława na Grzegorza Borysa. Były wojskowy ma ukrywać się w lesie. Teren jest przeczesywany przez służby. „Trwa akcja poszukiwawcza. Spacerowanie po lesie, zwłaszcza z psami powoduje zacieranie śladów i zakłóca pracę psów policyjnych. Dbajcie o swoje bezpieczeństwo” - podaje policja.
Według zatrzymanych nagrań zabójca 6-letniego syna był widziany, jak wchodzi do lasu ze sprzętem survivalowym. Ponieważ mężczyzna był po przeszkoleniu wojskowym, można spodziewać się, że w swojej kryjówce może przebywać przez kilka dni.
List pożegnalny
44-letni Grzegorz Borys w piątek, 20 października prawdopodobnie zamordował swojego 6-letniego syna i uciekł z miejsca zdarzenia. Zakrwawione i nieżywe dziecko znalazła w domu matka chłopca.
Nieoficjalnie służby podają, że morderca w dniu zbrodni pozostawił list, w którym napisał: "Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami”. Akcja poszukiwawcza trwa od piątku. Na razie nie trafiono na żaden znaczący ślad zbrodniarza.