Joanna Krupa na spacerze z córką na smyczy. "Dzięki temu jestem pewna, że nie ucieknie"
Joanna Krupa bardzo chętnie dzieli się z fanami szczegółami prywatnego życia. Modelka jest bowiem szczęśliwą żoną, a także mamą blisko dwuletniej dziewczynki – Ashy-Leigh. Na instagramowym profilu celebrytki pojawiło się nagranie z rodzinnego spaceru. Uwagę obserwujących szybko przykuł jednak niepokojący element.
Dwulatka miała bowiem na sobie szelki, o które zaczepiona była smycz. Mimo że sposób ten znany (oraz stosowany) jest od dłuższego czasu, wciąż wzbudza niemałe kontrowersje. Jest także różnie oceniany przez psychologów dziecięcych.
Joanna Krupa z dzieckiem na smyczy
Choć Ashy daleko było do niezadowolenia, na Krupę natychmiast posypały się gromy. Internauci nie szczędzili prezenterce gorzkich słów, wyrażając swoje niezadowolenie w komentarzach pod innymi postami oraz śląc jej wiadomości prywatne.
Sama zainteresowana odniosła się do zamieszania wokół niekonwencjonalnych metod wychowawczych w rozmowie z redakcją Pudelka.
– Jestem matką, która chroni z każdej strony swoje dziecko. Zrobię wszystko, żeby moja córeczka była bezpieczna. Przy ulicy jestem pewna, że nie wpadnie pod auto, a jeśli się potknie, to szybko mogę zareagować. Dzięki temu jestem pewna, że dziecko nie ucieknie, nic się nie stanie, bo nie zawsze dziecko chce chodzić za rączkę albo w wózku – powiedziała.
Dodała również, że będzie korzystała z każdej dostępnej nowości, która zapewni jej dziecku odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Przy okazji odniosła się do krytyki.
– Wiem, że jestem niesamowitą matką. [...] Jak komuś to się nie podoba, to powinni się trochę educate themselves, że jesteśmy w 2021 rok – dodała.
Dziecięca smycz? Ekspertki komentują
"Smyczowy" trend skomentowała niedawno w mediach społecznościowych Dorota Zawadzka, psycholożka dziecięca, znana szerszej publiczności jako Superniania.
– Smycz i szelki to raczej dla psa, a nie dla dziecka. [...] Dziecku trzeba tłumaczyć i uczyć prawidłowych zachowań, dać mu szanse do ćwiczenia czy treningu – tłumaczyła w poście opublikowanym na Facebooku.
Nie zgodziła się z nią jednak część internautów, wysuwając szereg argumentów "za" niecodziennym sposobem. Wśród nich pojawiał się między innymi niewielki wzrost, a także – podnoszona również przez Krupę – kwestia bezpieczeństwa.
Opinię podobną do Zawadzkiej wyraziła też inna psycholożka – Aleksandra Piotrowska, wskazując jednak na sytuacje, w których smycz znajdzie zastosowanie.
– Na ośnieżonym górskim stoku nie można przecież być zbyt pewnym, że w porę wykona nasze polecenia, na przykład podczas skrętu. W takich sytuacjach warto sięgnąć po smycz i mieć pewność, że dziecku nic złego się nie stanie – powiedziała w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
Jakie jest Wasze zdanie?
Źródło: Popularne
Artykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:
Brytyjka będąc w ciąży po 3 tygodniach zaszła w kolejną ciążę
Kobieta podczas porodu dowiedziała się, że ma podwójny system rozrodczy
Mama znalazła w łóżku dziecka nietypowe robaki. Okazało się, że nie były to pluskwy