Liczba zatruć wzrosła o 530 proc.! Niebezpieczna moda wśród rodziców
Sińce pod oczami, niekontrolowane ziewanie i trudności z koncentracją. Ach, no i oczywiście brak czasu dla siebie. Rodzice nie mają lekkiego życia. Na grupach w mediach społecznościowych prześcigają się w udzielaniu rad: jak sprawić, żeby dziecko szło spać wcześniej i przesypiało noc.
Rady są rozmaite, od wprowadzenia rutyny, przez zmęczenie dziecka, aż po suplementy, które dzieciom mają pomóc zasnąć wcześniej i przespać całą noc. To bardzo groźna moda - ostrzegają specjaliści.
Melatoniną można się zatruć
Niepokojące sygnały napływają do nas głównie zza oceanu. Tam badania pokazują, że 46 proc. rodziców podaje melatoninę dzieciom przed 13 r.ż. W ciągu ostatniej dekady liczba zatruć tym hormonem wzrosła o 530 proc.! Bo melatonina to nie są "ziółka" to hormon, który ułatwia zasypianie i poprawia jakość snu. W postaci suplementów jest dostępny bez recepty, jednak nie powinno się go podawać na własną rękę.
Suplementy zarówno w USA, jak i w Polsce są pod znacznie mniejszą kontrolą niż leki. A to oznacza, że łatwiej je przedawkować, bo nigdy do końca nie wiemy, czy zawartość melatoniny, jak i substancji wspomagających jest taka, jaką zadeklarowano na opakowaniu.
Po co dzieciom melatonina?
W USA 46 proc. dzieci dostaje suplementy z melatoniną, 30 proc. nastolatków otrzymuje je dość regularnie. Dlaczego? To nie jest do końca jasne. Rodzice mówią, że ich dzieci są wieczorem zbyt pobudzone, by spokojnie zasnąć. Deklarują, że ich zdaniem wynika to z nadmiaru bodźców, które docierają w ciągu dnia do dziecięcych mózgów. Na pierwszym miejscu winowajców wymieniają elektronikę, z której dzieci korzystają za dużo.
Amerykańscy pediatrzy deklarują jednak, że w rzeczywistości problemy z zasypianiem mogą dotyczyć nie więcej niż 15-20 proc. A rodzice suplementy na sen podają, żeby mieć wolny wieczór. Jeśli dzieci zasną, rodzice mają czas w końcu pobyć we własnym towarzystwie, dziecko, które się nie wybudza, nie przychodzi w nocy do rodziców, co im podnosi jakość snu.
Amerykańska Akademia Pediatrii ostrzega, że podawanie dziecku melatoniny na własną rękę może skutkować zaburzeniami wzrostu i rozwoju. Zawsze, jeśli uważamy, że dziecko ma problemy ze snem, należy skonsultować się z lekarzem.
Do Polski melatonina na szczęście nie doszła
"Rodzice w Polsce podają dzieciom mniej suplementów diety niż rodzice w USA. Nie boją się samodzielnego kupowania witamin, ale podanie dziecku preparatów raczej konsultują z lekarzem. Uogólniając, egoizm polskich rodziców nie jest tak wielki, żeby przyspieszać zasypianie dzieci tabletką czy kroplami. Ja przynajmniej się z taką sytuacją nigdy nie spotkałam ani w gabinecie, ani na szpitalnym oddziale ratunkowym" - mówiła w rozmowie z " Gazetą Wyborczą" lek. med. Aneta Górska-Kot, pediatra z Grupy Lux Med.
Niestety takie pomysły pojawiają się na grupach. W ramach ciekawostek rodzice wspominają o podawaniu dzieciom leków przeciwhistaminowych, czy olejków CBD, żeby dziecko lepiej odpoczęło. Dalecy jesteśmy od oceniania, czy to działanie wynika z egoizmu - żeby od dziecka odpocząć, czy z troski - żeby lepiej się wyspało. Jednak przestrzegamy, że samodzielne podawanie leków i suplementów bez wyraźnych wskazań może dziecku zaszkodzić.
Zobacz także:
Wiemy, gdzie mieszka alimenciarz-rekordzista. Nie uwierzysz, ile pieniędzy jest winny
Uwaga, turbodoładowanie! Kuloodporna kawa postawi cię na nogi i dostarczy energii na wiele godzin
Największa bzdura, jaką wmawia się rodzicom. Konsekwencja jest przereklamowana