Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Szkoła > Nie odwracam głowy, gdy wybierają trójkę klasową. Uwielbiam tę robotę
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 15.09.2023 09:56

Nie odwracam głowy, gdy wybierają trójkę klasową. Uwielbiam tę robotę

trójka klasowa
Fot. Canva

Za nami pierwsze szkolne zebrania, w niektórych szkołach spotkania z rodzicami odbędą się w najbliższych dniach. Wychowawcy wiedzą, co ich czeka. Dorośli, choć zwykle mają do powiedzenia nie mniej niż ich dzieci, to na tym pierwszym szkolnym spotkaniu w roku milkną, jak zaczarowani, gdy pada jedno pytanie.

"Czy ktoś z państwa chciałby dołączyć do trójki klasowej?" - pyta nauczyciel i zapada niezręczna cisza. Część odwraca się tyłem, inni opuszczają głowę, kilka osób rozgląda się nerwowo. Nikt nie chce, bo trójka klasowa to żadna nobilitacja, to ciężka praca, na którą niewielu jest gotowych.

Trójka klasowa to orka na ugorze

Bycie wśród "wybranych" nie jest żadną nobilitacją. Na trójkę spada ciężar organizacji imprez z okazji wszelkich świąt, pilnowanie dzieci na szkolnych dyskotekach i wybór prezentów na Mikołajki. To tych troje rodziców dźwiga kwiaty i czekoladki na Dzień Nauczyciela i zakończenie roku. Biegnie w panice po opłatek i sianko w grudniu. 

Ktoś z tej trójki wydzwania do innych rodziców, żeby zapłacili składkę i zarządza budżetem. Trójka klasowa pędzi na złamanie karku do sklepu, choć nikt nie odda im za paliwo. Dowożą papierowe talerzyki i serwetki z domowych zapasów i są na każde zawołanie. Na koniec roku i tak ktoś im powie, że sprzeniewierzyli budżet na zbytki. 

Na otarcie łez dostaną od wychowawcy dziecka dyplom z podziękowaniami za ich zaangażowanie. A we wrześniu przyszłego roku na pierwszym zebraniu usiądą w ostatniej ławce i schowają głowę. Na pytanie, czy chcą kontynuować swoją pracę, odpowiedzą cicho, że chcą dać szansę innym.

Współpraca z wychowawcą może być super

W klasie jednego z moich dzieci jestem w trójce klasowej od kilku lat. W czwartek na zebraniu usiądę w pierwszej ławce i na pytanie wychowawczyni, czy chcę kontynuować swoją pracę, odpowiem twierdząco. To siódma klasa i zostanę w tej trójce do końca, mimo całego trudu, uważam, że to najlepsze, co mogłam zrobić dla dziecka.

Jestem z klasą syna w każdym ważnym momencie, od kilku lat organizujemy piknik na Dzień Dziecka, młodzi ludzie, bo wcale już nie dzieci, zawsze dobrze się bawią, są pomocni i zaangażowani. Sami decydują, co chcą dostać "od Mikołaja" i mają mnóstwo pomysłów na prezenty dla wychowawcy. Nie są inni, niż ich rówieśnicy, ale świadomie oddaliśmy im sprawczość.

Doceniają zaufanie, którym zostali obdarzeni i robią, co w ich mocy, żeby się wykazać. Współpraca zarówno z młodzieżą, jak i z wychowawcą układa się dobrze, bo wszyscy mamy poczucie, że nie robimy tego na siłę. Inni rodzice, widząc zadowolone nastoletnie dziecko, nie mają podstaw, żeby cokolwiek zarzucić "wybrańcom".

Co zyskasz będąc w trójce klasowej

Często i w naturalny sposób kontaktujesz się z wychowawcą dziecka, dzięki czemu wiesz dokładnie, co się dzieje w szkole. Możesz wcześniej reagować w razie trudności. Będziesz z dzieckiem i jego kolegami w ważnych momentach. Warto pamiętać, że nastolatek raczej nie będzie zadowolony, jeśli przy klasie każesz mu poprawić spodnie, więc bądź raczej cichym obserwatorem.

To nie musi być trauma i przykry obowiązek, jeśli podejdziesz do tego, jak do okazji zatroszczenia się o dziecko i jego przyjaciół. To oczywiście kilka dni urlopu w pracy, który wykorzystasz nie na odpoczynek, ale daleka jestem od mówienia o "zmarnowaniu" go, skoro spędzam ten czas z własnym dzieckiem.

Największą nagrodą dla mnie jest nie dyplom na koniec roku, ale uśmiechnięte buźki tych dzieciaków i to, że po każdym spotkaniu mówią "dziękuję", pytają, czy pomóc sprzątać, rozpoznają mnie, gdy spotykamy się przypadkiem. Czy bycie w trójce klasowej można polubić? Zdecydowanie tak!

Postaw granice na początku

Chcąc zrobić przyjemność dzieciom, można się łatwo zatracić. Na samym początku wyznacz granice, których nie chcesz przekraczać. Nie dokładaj swoich pieniędzy do zakupów klasowych, licząc, że ktoś to doceni, czy odda ci. To się nie wydarzy. Dysponuj tymi pieniędzmi, które zbierzesz, jeśli ktoś nie zapłacił - może tego nigdy nie zrobić, nie zakładaj za niego.

Podziel się z innymi osobami w trójce obowiązkami. Ktoś musi być złym policjantem i poganiać spóźniających się z wpłatą, ktoś musi jeździć po zakupy i kontaktować się ze szkołą i informować pozostałych rodziców, że powrót z wycieczki się opóźni. 

Trójka klasowa to praca, nie na pełen etat, ale dość wymagająca i czasochłonna. Są momenty w roku, kiedy robi się więcej i takie, kiedy zupełnie nie trzeba się angażować. Wyznacz granice, które pozwolą ci godzić codzienne obowiązki z tą współpracą, ale nie bój się jej podjąć. Nie robisz tego dla obcych, tylko dla własnego dziecka. Warto.

Zobacz także:

Ksiądz pokazał, co się dzieje na lekcji religii. To nagranie nie pozostawia złudzeń

Gdzie są laptopy dla czwartoklasistów? Wielka porażka ministerstwa

Najchętniej spałby do południa. Jak budzić do szkoły obrażonego nastolatka?