Przez 15 tygodni od odejścia wód płodowych podtrzymywali ciąże. Ekstremalny przypadek patologii ciąży
Do II Kliniki Ginekologii i Położnictwa USK trafiła pacjentka, której wody płodowe zaczęły odpływać już w 22. tygodniu ciąży. Był to ekstremalny przypadek patologii, który w wielu sytuacjach mógłby zakończyć się tragicznie. Lekarzom jednak udało się podtrzymać ciążę i po 15 tygodniach od odpłynięcia wód płodowych dziecko przyszło na świat.
- Taka sytuacja może być wprawdzie niebezpieczna dla przebiegu ciąży, ale niekoniecznie musi mieć dramatyczny finał - poinformował szpital w oświadczeniu. W tym przypadku na szczęście sytuacja zakończyła się sukcesem. Dziecko, które przyszło na świat, miało 3 kilogramy.
Przez 15 tygodniu podtrzymywali ciążę
W II Klinice Ginekologii i Położnictwa Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu lekarzom udało się podtrzymać ciążę przez 15 tygodni od odejścia wód płodowych. Pomimo ekstremalnego przypadku patologii ciąży, zdrowe dziecko trafiło na świat.
- Taka sytuacja może być wprawdzie niebezpieczna dla przebiegu ciąży, ale niekoniecznie musi mieć dramatyczny finał. Ilość płynu owodniowego jest ważnym elementem prawidłowego rozwoju ciąży. Oczywiście lepiej, żeby one przedwcześnie nie odpłynęły, ale jeżeli tak się stanie, a płód jest niezdolny jeszcze do życia, można podjąć próbę leczenia tej patologii do okresu przeżywalności noworodka - czytamy w oświadczeniu szpitala. W przypadku pacjentki możemy mówić o skrajnie przedwczesnym odejściu wód płodowych. W wielu sytuacjach próby podtrzymywania takiej ciąży kończą się śmiercią płodu lub stanem zapalnym.
Zagrożenie dla płodu
Po przedwczesnym odejściu wód płodowych głównym zagrożeniem dla płodu są infekcje. Lekarze cały czas muszą monitorować pacjentkę i reagować na wszelkie przejawy zakażenia.
- Oczywiście, przy infekcji trzeba się liczyć z ryzykiem rozwinięcia sepsy, jeśli sytuacja wymknie się spod kontroli. Dlatego taki przypadek wymaga szczególnej troski i skrupulatnego monitorowania tak, aby reagować natychmiast, w zależności od sytuacji w danej chwili. Nasza pacjentka z PPROM (przedwczesne pęknięcie błon płodowych - red.) wiele tygodni spędziła w klinice, i to w najtrudniejszym, covidowym okresie, gdy nikt z bliskich nawet nie mógł jej odwiedzić. Na pewno było to dla niej uciążliwe, mimo że w gruncie rzeczy wymagała niewielkich działań terapeutycznych. Ale warto było. Udało się doczekać do 37. tygodnia ciąży, gdy wszystkie narządy płodu osiągnęły dojrzałość i bez wystąpienia sepsy szczęśliwie zakończyć ciążę pełnym sukcesem - wytłumaczył dla TVN24 kierownik II Kliniki Ginekologii i Położnictwa USK prof. Mariusz Zimmer.
Artykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:
-
Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
-
Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
-
Ania Bardowska pokazała projekt pokoju dla dziecka. Robi wrażenie
Źródło: tvn24.pl