Przykre sceny w szkole. Kurator chciał odebrać dziecko matce i przekazać ojcu
W Mójczy w pewnej szkole doszło do dramatycznych wydarzeń. Kurator sądowy chciał odebrać dziecko matce i przekazać je pod opiekę ojca. Było to zgodne z postanowieniem sądu, ale sposób wykonania czynności budzi kontrowersje.
We wsi Mójcza położonej w województwie świętokrzyskim miało miejsce zdarzenie, które wywołało sporo kontrowersji. W tamtejszej szkole doszło do sytuacji, w której kurator zgodnie z postanowieniem sądu chciał odebrać dziecko matce i przekazać pod opiekę ojcu.
Dziecko przedmiotem rozgrywek między rodzicami
Ada jest uczennicą szkoły w Mójczy. Jej rodzice są w trakcie rozwodu, a opiekę nad nią sąd przyznał ojcu. Dziewczynka jednak do tej pory mieszkała z matką. Pewnego dnia do jej szkoły przyszedł kurator i chciał odebrać ją matce, a przekazać ojcu. Dziewczynka płakała i była zdezorientowana.
Na miejsce przybyła matka od razu jak tylko dowiedziała się o całym zajściu.
- Biegłam, biegłam po prostu w kierunku tych krzyków. Znaleźliśmy się na korytarzu, no i zobaczyłam, jak pani dyrektor siedzi z dzieckiem. Córka obejmowała panią dyrektor. Ojciec próbował usilnie ją wyszarpać -cytuje matkę dziewczynki portal kielce.tvp.pl.
Musieli interweniować policjanci
Mimo że przestraszona dziewczynka stawiała opór, kurator nie odpuszczał. Według sędzi Tomasza Durleja, rzecznika Sądu Okręgowego w Kielcach wszystkie czynności były wykonane zgodnie z procedurą obowiązującą w tym temacie. Dodaje jednak, że kiedy zagrożone jest dobro dziecka, kurator może przerwać rozpoczęta interwencję.
W tym przypadku musieli zaangażować się policjanci, dzięki którym kurator w końcu odstąpił od interwencji. Jak zauważyła psycholog Magdalena Florek, ich obecność była bardzo potrzebna, ponieważ byli jedynymi dorosłymi, którym zależało na dobru dziecka.
Oby kolejna interwencja była przeprowadzona z myślą o dobru dziecka
- To pokazuje, że dziecko absolutnie tam się nie liczy. To jest przedmiot rozgrywek między rodzicami -cytuje specjalistkę portal kielce.tvp.pl.
Ojciec dziewczynki, który jest jej prawnym opiekunem, zapowiedział, że będzie nadal dążył do wykonania wyroku sądu, ponieważ "córkę kochał, kocha i kochać ją będzie i bardzo by chciał córkę wychowywać".
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan
Źródło: kielce.tvp.pl