Na skargi dziewczynek nie reagował nikt. Ani dyrektorka, ani wójt. Sprawa molestowania w niewielkiej szkole, która swój początek ma jeszcze w 2022, trafiła w końcu na biurko wojewody lubelskiego. Dopiero teraz rozpoczęła się dyskusja nad tym, że katecheta i nauczyciel informatyki, który miał molestować 6 dziewczynek, powinien być usunięty ze szkoły. Czy dzieci w końcu będą bezpieczne?Dyrektorka szkoły, w której dochodziło do niewłaściwych zachowań nauczyciela, nie dawała wiary relacjom dziewczynek. Mało tego. Nauczyciele oskarżyli ją, że zniszczyła notatki, które zostały sporządzone jako dowody w tej sprawie. Teraz dzieci boją się chodzić do szkoły, a rodzice zastanawiają się nad zmianą placówki. Trudno im się dziwić. O sprawie poinformował portal Onet.pl
W Mójczy w pewnej szkole doszło do dramatycznych wydarzeń. Kurator sądowy chciał odebrać dziecko matce i przekazać je pod opiekę ojca. Było to zgodne z postanowieniem sądu, ale sposób wykonania czynności budzi kontrowersje.We wsi Mójcza położonej w województwie świętokrzyskim miało miejsce zdarzenie, które wywołało sporo kontrowersji. W tamtejszej szkole doszło do sytuacji, w której kurator zgodnie z postanowieniem sądu chciał odebrać dziecko matce i przekazać pod opiekę ojcu.