Rozmawiali z policjantem, który zajmował się na granicy ukraińskim dzieckiem. "To nic wielkiego"
Nagranie z policjantem niosącym dziecko Ukrainki wzruszyło wielu internatów. Jak się okazuje, bohaterem filmiku jest funkcjonariusz katowickiej policji Hubert Salamon. Policjant twierdzi, że "to nic wielkiego." "Wzięcie niemowlęcia na ręce to po prostu ludzki odruch."
W związku z trwającą na Ukrainie wojną, zapoczątkowaną przez Rosję 24 lutego, mieszkańcy miast, w których toczą się walki, zmuszeni byli opuścić swoje mieszkania i wyjechać z kraju. W obliczu tak strasznych doświadczeń ukraińscy uchodźcy spotykają się także ze wsparciem i życzliwością. Po przekroczeniu granicy czekają na nich chętni do pomocy Polacy.
Policjant kołysał dziecko Ukrainki
W internecie pojawia się wiele nagrań, pokazujących tragedię, jaka spotyka mieszkańców Ukrainy, ale także tych dokumentujących odruchy człowieczeństwa, z jakimi spotykają się w Polsce. Jednym z nich jest filmik, opublikowany na TikToku przez polską policję. Widać na nim policjanta kołyszącego dziecko Ukrainki.
Jak podaje edziecko.pl, policjant, który zdobył serca internautów to Hubert Salamon z Komendy Wojewódzkiej w Katowicach. Chociaż wielu podziwia postawę policjanta, on twierdzi, że "to nic wielkiego". Wyjaśnia, że po prostu wykonywał swoją pracę i pomagał "osobom przemieszczającym się z Ukrainy do Polski".
- Ta pani miała po prostu ciężkie bagaże, była potwornie zmęczona. Proszę pamiętać, że ci ludzie czekają czasem po kilkanaście godzin, a warunki atmosferyczne nie są sprzyjające. Wzięcie niemowlęcia na ręce to po prostu ludzki odruch. W tym czasie pani mogła zadzwonić do rodziny, żeby po nią przyjechała. Każdy na moim miejscu zareagowałby tak samo - powiedział portalowi edziecko.pl podczas rozmowy telefonicznej.
Uchodźcy na granicy
Policjant zauważył także, że wielu uchodźców nie ma się gdzie podziać. Nie mają w Polsce rodziny ani znajomych.
- Oni zostawili cały dobytek, do torby spakowali najpotrzebniejsze rzeczy i po prostu wyjechali - mówi.
Hubert Salamon opowiada, że uchodźcy w Polsce mogą liczyć na pomoc policjantów, którzy razem z funkcjonariuszami Straży Granicznej i Pożarnej bezpłatnie przewożą ich do specjalnie przygotowanych miejsc, w których mogą zjeść, przespać się i umyć. Zapewniają także busy grzewcze, jedzenie, koce i produkty pierwszej potrzeby.
Polacy okazują wielkie serca
Funkcjonariusz przyznaje również, że jest zaskoczony tym, jak wiele ludzi przyłącza się do pomocy uchodźcom, organizując zbiórki żywności, koców czy pieluch dla dzieci.
- Okazują wielkie serce do narodu ukraińskiego i pokazują, że ich los nie jest im obojętny - opowiada.
Przywiezione dary zabierane są przez pracujące na miejscu służby do specjalnych punktów, a następnie rozdawane ludziom. Policjant mówi, że starają się zapewnić potrzebującym wszystko, czego potrzebują.
Opowiada także, że cierpienie uchodźców, z jakim się spotyka, jest bardzo poruszające.
- Nie da się patrzeć na niego bez emocji. Ci ludzie przeżyli tragedię tak, jak kiedyś Polacy. Z praktycznie jedną walizką muszą opuścić swój kraj i szukać lepszego życia w obcym kraju. Obserwowanie ich cierpienia jest straszne. Nie da się nie współczuć, ale staramy się, żeby ci ludzie nie myśleli negatywnie. Są już w Polsce, są bezpieczni i robimy wszystko, aby im pomóc. Staramy się zapewnić, że mogą na nas po prostu liczyć - mówił Hubert Salamon w rozmowie z edziecko.pl.
Zobacz nagranie:
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
-
Rączki i nóżki rocznej dziewczynki zaczęły robić się fioletowe. Wszystko przez kawałek sera
-
Matka pokazała, jak wygląda jej 14-miesięczna córka. Internauci zamarli, w sieci
Źródło: edziecko.pl