Szpital okłamał matkę, dziecko zmarło. Zaniedbanie tej procedury to skandal!
Chłopiec urodził się w 34. tygodniu ciąży, w szpitalu spędził dwa tygodnie. Pracownicy szpitala wprowadzili rodziców chłopca w błąd i wpisali nieprawdę do dokumentacji medycznej. William ich kłamstwa przypłacił życiem.
William Moris-Patto urodził się w szpitalu Addenbrooke's w Cambridge w lipcu 2020 roku. Zmarł siedem tygodni później. Zawinili pracownicy szpitala, którzy nie dopilnowali przeprowadzenia niezbędnych procedur. Zdrowy noworodek doznał krwotoku mózgu.
Zaniedbania szpitala
Jak przekazały służby, które przez blisko trzy lata badały sprawę, winę za śmierć dziecka ponoszą pracownicy szpitala. Dopuścili się zaniedbań, które maleństwo przypłaciło życiem. Po porodzie nie przeprowadzono niezbędnej procedury i nie podano dziecko zastrzyku z witaminą K.
Ten preparat otrzymują wszystkie noworodki na świecie. Dzieci rodzą się z niedoborem witaminy, co zwiększa ryzyko krwotoków. U dorosłego człowieka witamina K gromadzi się w wątrobie, dziecko rodzi się zaledwie z 1/5 normy, dlatego rutynowo otrzymuje zastrzyk, który pomaga krwi krzepnąć w prawidłowy sposób. Will tego zastrzyku nie otrzymał.
Fot. Pixabay
Kłamali i fałszowali dokumenty
Chłopiec urodził się jako wcześniak w 34 tygodniu ciąży. Jego mama zapytała jedną z pielęgniarek, czy dziecko otrzymało witaminę K. "O ile pamięta, kiedy zapytała, czy William przeszedł wszystkie niezbędne badania i otrzymał opiekę poporodową, pracownica (szpitala - red.) powiedziała: 'Tak, wszystko zostało zrobione'" – mówiła Lorna Skinner, koroner, lekarz sądowy.
W trakcie śledztwa ujawniono, że w karcie szpitalnej dziecka widniała informacja, że dziecko otrzymało zastrzyk z wit. K, choć sekcja ponad wszelką wątpliwość wykazała, że tak się nie stało. Dziecko zmarło z przyczyn naturalnych - z powodu niedoboru wspomnianej witaminy odpowiadającej za krzepliwość krwi.
"Ten niedobór spowodował samoistny krwotok śródczaszkowy. Do jego śmierci przyczyniło się zaniedbanie polegające na tym, że po urodzeniu nie podano mu witaminy K, a gdyby tak było, nie umarłby" - mówiła Skinner.
Na ratunek było za późno
Dwa tygodnie po przedwczesnym porodzie, dziecko zostało wypisane w stanie ogólnym dobrym z sondą nosowo-żołądkową do domu. Kilka dni później William źle się poczuł, młodzi rodzice wezwali karetkę. Ratownicy natychmiast przewieźli dziecko do szpitala, gdzie niezwłocznie przeprowadzono operację.
Lekarz stwierdził krwotok, który spowodował rozległe uszkodzenia mózgu. Szanse na powrót do zdrowia określono jako zerowe. Dziecko zmarło 17 września 2020 roku. Samantha Critchley z kancelarii prawnej, która reprezentowała rodzinę Williama, mówiła w rozmowie z BBC, że kontrola przeprowadzona w szpitalu wykazała, że 27 innych dzieci również nie otrzymało witaminy K.
"To niezwykle rozczarowujące, gdy dowiadujemy się, że trzy lata później w ośrodku nadal brakuje dokładnych danych dotyczących witaminy K w oddziałach położniczych i noworodkowych" - mówiła prawniczka. Szpital wydał oświadczenie, w którym przeprosił rodzinę za zaniedbania.
Zobacz także:
Matki wybrały najlepsze porodówki w Polsce. Dwie kliniki z tego samego miasta [LISTA]
Chamstwo i bezpodstawne nacinanie krocza muszą się skończyć! Zacznijmy Rodzić po Ludzku
W Białymstoku urodziły się czworaczki. Wszystkie mają imiona na tę samą literę