Marsz Miliona Serc nie zebrał chyba miliona demonstrujących, ale nadal trwają obliczenia. Udało mi się przejść całą trasę manifestacji, nie będąc jej uczestnikiem. Pod koniec ciągnącej się kolejki gapiów i śpiewaków, byłam wykończona. Ja - 30-latka w pełni sił, a co dopiero małe dzieci, których na tycm marszu nie brakowało.Widziałam te same obrazki na Czarnym Marszu, na Paradzie Równości i Marszu Miliona Serc. I nadal nie potrafię zrozumieć, dlaczego rodzice ciągają na takie imprezy małe dzieci. Dlaczego katują ich zmysły hałasem, tłumem, brakiem wody, toalety i bliskości rodzica.