Takich lepiej nie zakładać. Lekarz radzi jak wybrać okulary przeciwsłoneczne dla dziecka
Mały brzdąc w fantazyjnych okularkach przeciwsłonecznych wygląda rozkosznie, nie ma się co sprzeczać. Ale czy zastanawiałaś się kiedyś, czy tu chodzi tylko o ozdobę, czy raczej o ochronę oczu? I to nie tylko przed mrużeniem?
Jest też grupa rodziców, którzy uważają, że to gadżet nie dla dzieci, który może popsuć wzrok. A jak jest naprawdę? Czy dzieci mogą, lub – czy powinny – nosić okulary przeciwsłoneczne? A jeśli tak – to jakie?
Okulary przeciwsłoneczne – jak działają?
Okulary przeciwsłoneczne mają za zadanie chronić nasze oczy przed zbyt jasnym światłem słonecznym i szkodliwym promieniowaniem UV. Wiele osób, które kupuje takie okulary, w pierwszej chwili kieruje się tylko tym, żeby poprawić sobie komfort przebywania w świetle dnia bez konieczności mrużenia oczu.
Gdy słońce mocno świeci, trudno jest patrzeć, musimy przysłaniać oczy ręką, nieestetycznie się marszczyć i krzywić, to nic przyjemnego. Założenie ciemnych szkieł często załatwia sprawę. Ale w tym momencie powinna nam się zapalić czerwona lampka: czy okulary rzeczywiście pomagają naszym oczom? Czy może je oszukują?
Okulary przeciwsłoneczne można podzielić z grubsza na dwa rodzaje: ochronne i szkodliwe. By kupić te pierwsze, musimy się udać do salonu optycznego, tam dostaniemy okulary z filtrem UV, z polaryzacją, antyrefleksem, a specjalista pomoże nam dobrać także odpowiedni stopień zaciemnienia. Ich minusem może być cena. Tanie okulary kupimy na straganie, bazarku lub w dziale z dodatkami jakiegoś sklepu odzieżowego. Jednak ten wybór możemy przypłacić zdrowiem oczu.
Tanie okulary przeciwsłoneczne szkodzą oczom
Źrenica oka ma naturalną zdolność akomodacji, czyli rozszerzania się, kiedy jest ciemno i zwężania, kiedy jest jasno. To nasza fizjologiczna ochrona przed światłem słonecznym, taki nasz własny filtr.
Soczewki okularowe bez filtra blokującego szkodliwe promienie UV, czyli w tych tanich okularach, sprawiają, że do naszego oka dostaje się ich jeszcze więcej, niż gdybyśmy w ogóle zrezygnowali z okularów. Jak to możliwe? To proste – przyciemnione szkła okularowe powodują naturalne rozszerzenie źrenic, bo oczy "myślą", że jest ciemno. To bardzo szkodliwe dla oczu. Może grozić:
- zapaleniem spojówek,
- uszkodzeniem rogówki,
- zwyrodnieniem plamki żółtej,
- zaćmą, której objawem jest zmętnienie soczewki.
Czy dzieci mogą nosić okulary przeciwsłoneczne?
Generalnie, dobre okulary przeciwsłoneczne są wskazane do ochrony przed słońcem. Skoro zabezpieczamy naszą skórę, to tak samo powinniśmy dbać o oczy. Nawet te dziecięce. Bo tak, maluchy także mogą – a czasem nawet powinny – nosić okulary przeciwsłoneczne. Ale z naciskiem na DOBRE okulary przeciwsłoneczne. Takie, które zadbają o wzrok malucha, a nie takie, które go narażą na utratę zdrowia.
Mówi to, z całą mocą, pediatra dr Wojciech Feleszko na swoim profilu na Instagramie:
"Okuliści rekomendują stosowanie okularów przeciwsłonecznych nawet dla małych dzieci z kilku powodów:
- po pierwsze: ochrona przed promieniowaniem UV, które jest szkodliwe i może prowadzić do licznych chorób, ponieważ przepuszczalność rogówki oraz struktur zewnętrznych oka u małego dziecka jest stosunkowo duża,
- po drugie: ochrona przed podrażnieniami, wywołanymi zarówno dostaniem się czegoś do oka dziecka, jak i promieniowaniem słonecznym,
- po trzecie: ochrona długoterminowa – wiadomo, że promieniowanie ultrafioletowe może prowadzić także do chorób nowotworowych”.
Jakie okulary przeciwsłoneczne dla dziecka?
Specjalista podkreśla, że jeśli decydujemy się na zakup okularów przeciwsłonecznych dla dziecka, to "lepiej, żeby to nie były okulary kupione na bazarku". I to jest najważniejsze w tej kwestii. Jeśli dbasz o zdrowie swojego dziecka, kup mu porządne okulary, u optyka.
Jeśli nie chcesz decydować się na taki wydatek – zwłaszcza że dziecko może je szybko zniszczyć, to już lepiej nie kupuj żadnych okularów, a w słoneczne dni załóż maluchowi czapkę z daszkiem.
Zobacz także:
Lepiej zapomnieć kąpielówek niż apteczki. Lekarka radzi, jakie leki zabrać na wakacje
Nie stać nas na wakacje w Polsce, więc polecieliśmy do Turcji. Zaskoczy was, jak tani był to urlop
