Wyszedł po chleb, został bohaterem. O tym mężczyźnie mówi cały kraj
37-letni bankier wyszedł ze swoją partnerką po drobne zakupy. Kiedy usłyszał krzyk, rzucił się na pomoc. Bez jego interwencji dziecko mogło umrzeć, dziękują mu wszyscy, od burmistrza, po premier. Z dnia na dzień Mattia Aguzzi stał się bohaterem.
Bywają w naszym życiu sytuacje, kiedy nie ma czasu na analizę. Działamy instynktownie i pokazujemy najlepszą twarz człowieczeństwa. Tak rodzą się prawdziwi bohaterowie. Mattia Aguzzi nie zastanawiał się ani chwili, ruszył na pomoc dziecku i uratował mu życie.
Szybkie zakupy z niezwykłym finałem
Mattia jest 37-letnim włoskim bankierem. Wyszedł na drobne zakupy ze swoją partnerką, nagle usłyszeli krzyk . Kiedy mężczyzna zaczął się rozglądać, zobaczył na balkonie, na piątym piętrze dziecko. 4-latka wychylała się, podtrzymując rączkami , jej nogi nie dotykały podłoża.
Mężczyzna zaczął krzyczeć, by zwrócić uwagę dziecka i nakłonić je do cofnięcia się od barierki. Jednak dziewczynka go nie słyszała. Mattia natychmiast podbiegł pod balkon.
- Zobaczyłem, jak zaczyna spadać, podbiegłem bliżej, zamknąłem oczy i miałem nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Udało mi się ją złapać i oboje wylądowaliśmy na ziemi - mówił później w rozmowie z mediami.
Dziecko bez oznak życia
Kolejne sekundy ciągnęły się w nieskończoność, bo dziewczynka, choć wydawało się, że jest bezpieczna w ramionach swojego wybawcy - nie dawała oznak życia . - Gdy w końcu zaczęła płakać, odetchnąłem z ulgą - przyznał.
Chwilę później na ulicę wybiegli rodzice dziecka, którzy twierdzą, że zostawili córkę w pokoju tylko na chwilę . Teraz okoliczności zdarzenia zbada policja. Jedno jest pewne Mattia Aguzzi jest bohaterem, który uratował życie dziecka.
Bohaterska postawa została doceniona
W mediach społecznościowych zachowanie Mattii docenili zarówno burmistrz Turynu, jak i premier Włoch. "Działanie naszego współobywatela, który złapał małą dziewczynkę i uratował jej życie , jest bohaterskim i niezwykłym gestem. Proponuję, by w ramach wdzięczności, Rada Miasta przyznała mu specjalne odznaczenie" - napisał na Facebooku Stefano Lo Russo, burmistrz miasta.
"Historia małej dziewczynki, która spadła z balkonu na piątym piętrze budynku w Turynie mogła zakończyć się tragicznie. Dzięki szybkiej reakcji Mattia Aguzzi, który złapał ją w locie, jej życie zostało uratowane. Wielki szacunek dla tego młodego człowieka" - wtórowała mu premier Włoch, Georgia Meloni.
Nie czuję się bohaterem
Mattia podkreśla jednak, że nie czuje się bohaterem . Przyznaje, że wszystko działo się tak szybko, że nie miał czasu pomyśleć. Działał instynktownie. Na szczęście zarówno dla niego, jak i 4-latki wszystko skończyło się dobrze. Dziecko zostało przewiezione na badania do szpitala, nie doznało jednak żadnych poważnych obrażeń.
Kilkuletnie dziecko potrafi postępować w sposób nieprzewidywalny. Otwarte okno czy balkon kuszą, zachęcają, żeby się z nich wychylić i zobaczyć, co jest na dole. Nie można w żadnych okolicznościach zostawiać małego dziecka bez opieki. Warto w oknach i drzwiach tarasowych zamontować zabezpieczenia, które uniemożliwią dziecku samodzielne ich otwarcie. Nie pod każdym balkonem czeka bohater.
Zobacz także:
Policja udostępnia drastyczne nagranie. Auto staranowało wózek z dzieckiem
Pijana matka opiekowała się dziećmi. Jej 1,5-roczna córeczka wypadła z balkonu
Matka przestała płacić czynsz. Spółdzielnia chce nasłać komornika na dzieci