Z noworodkiem na rękach zgłosiła się do szpitala. Mówiła, że dziecko znalazła w lesie
Do szpitala w Krotoszynie przyszła młoda kobieta z noworodkiem na rękach. 19-latka twierdziła, że znalazła dziecko w lesie.
Lekarze zbadali dziecko i zdecydowali o zatrzymaniu go na oddziale noworodkowym. W toku śledztwa okazało się, że młoda kobieta minęła się z prawdą.
19-latka znalazła dziecko w lesie
W piątek (24.11.2023) do krotoszyńskiego szpitala przyszła 19-letnia kobieta. Na rękach trzymała noworodka, który jak potwierdzili lekarze, przeszedł na świat dosłownie kilka chwil wcześniej. Kobieta utrzymywała, że dziecko znalazła w lesie.
- Dziecko jest w szpitalu, bezpieczne, lekarze oceniają jego stan zdrowia. Wszystko jest w tej chwili weryfikowane - mówił w rozmowie z portalem krotoszynska.pl Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Fot. Pixabay
Nie znalazła, a urodziła
W wyniku badań lekarzy i rozmów z kobietą udało się ustalić, że wcale nie znalazła dziecka. To ona jest jego matką. Nie jest jasne, czy urodziła dziecko bez pomocy, czy ktoś jej asystował. Zarówno matka, jak i dziecko są w dobrym stanie fizycznym.
- Dziecko jest w stanie dobrym, przebywa na oddziale noworodkowym pod opieką lekarzy. Ze względu na dobro sprawy nie udzielamy dodatkowych informacji - przekazała portalowi krotoszynska.pl Beata Maj, dyrektorka krotoszyńskiego szpitala.
Sprawa jest rozwojowa
Prokuratura zaznacza, że póki co nie będzie przekazywać więcej informacji na ten temat. Sprawa jest rozwojowa. W toku postępowania będzie wyjaśniane m.in czy młoda kobieta działała sama i czy ona lub dziecko byli narażeni na niebezpieczeństwo.
Jeśli jesteś w trudnej sytuacji i potrzebujesz wsparcia specjalisty, zadzwoń na Kryzysowy Telefon dla Osób Dorosłych 116 123 lub szukaj pomocy w najbliższym szpitalu.
Zobacz także:
Od 30 lat nie urodziło się tam żadne dziecko. Do teraz! Chłopiec otrzymał cudowne imię
Trzecie trojaczki w Lublinie! Wszystkie dostały imiona na tę samą literę
"Połóżcie jej lód na brzuchu, bo się wykrwawi". Co się dzieje na kołobrzeskiej porodówce?