Apel w sprawie dzieci z Ukrainy. Dyrektorzy wskazują na ważne problemy
Do polskich szkół napływa coraz więcej dzieci z Ukrainy. Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie starają się zapewnić im jak najlepsze warunki do nauki w nowym kraju. Mimo to szybko zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. Dyrektorzy postanowili opublikować w tej sprawie apel.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty stwierdziło, że dzieci z Ukrainy, póki co nie powinny podlegać systemowi oceniania. Ich zdaniem szkoły powinny ograniczać się do wydawania zaświadczeń o objęciu nauką i rekomendacji dotyczącej postępów ucznia.
Apel w sprawie dzieci z Ukrainy
- Aktualne przepisy nie wyłączają dzieci kierowanych do szkół po przybyciu z objętej wojną Ukrainy z oceniania i klasyfikowania, co wobec różnic przedmiotów nauczania i treści programowych, zasad oceniania 2 państw, mieszanego wieku i sytuacji życiowej zapisywanych do jednego oddziału dzieci jest niedorzecznością — czytamy w oficjalnym apelu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Dyrektorzy zaproponowali, by na jakiś czas zrezygnować z oceniania uczniów z Ukrainy. Póki co dzieci powinny dostawać rekomendacje od nauczycieli oraz zaświadczenia o objęciu nauką.
Dzieci z Ukrainy w Polsce
W samej Warszawie szkoły powiększyły się z dnia na dzień o 4,5 tys. uczniów. Według danych z piątku w całej Polsce do szkół dołączyło około 30 tys. dzieci z Ukrainy. Liczby te stale rosną. Dla nauczycieli jest to niemałe wyzwanie. Ministerstwo Edukacji zasugerowało placówkom oświatowym utworzenie specjalnych oddziałów przygotowawczych dla uczniów zza wschodniej granicy. Ma to im pomóc opanować język i przyzwyczaić się do nowego otoczenia.
- Zależy nam na zapewnieniu komfortu edukacji ukraińskich dzieci. Dlatego te, które nie mówią w języku polskim, będą uczyć się w oddziałach przygotowawczych. Na dziś mamy już ponad 340 oddziałów przygotowawczych — mówiła we Wrocławiu wiceminister Marzena Machałek.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
Zamykają dzieci w komorze i mówią, że to rakieta kosmiczna. Nietypowa, metoda leczenia
Edyta Górniak przekazała niespodziewane informacje o synu. "Nie ma już tego człowieka, którym był"
Źródło: warszawa.wyborcza.pl