Pochodzący z Ukrainy studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie postanowili wesprzeć swoich najmłodszych rodaków, uciekających przed wojną. Grupa ukraińskich studentów UJ nagrała audiobooki z opowiadaniami dla dzieci w języku ukraińskim."WspółpracUJemy z Olkuszem dla ukraińskich dzieci", to projekt Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej oraz Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Olkuszu. W przedsięwzięciu wzięli udział pochodzący z Ukrainy studenci Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego: Marta Antoniw, Alina Bilecka, Weronika Hasanowa, Anna Iljina, Karyna Kasprowycz, Hryhorij Orłow.
Uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Juliana Tuwima w Różycy napisali poruszający list do dzieci z Ukrainy. W jego treści okazali swoje wsparcie dla kraju ogarniętego wojną i zapewnili, że uchodźcy zawsze mogą liczyć na pomoc Polaków. List trafił w ręce Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka. "Chcielibyśmy powiedzieć Wam, że zawsze możecie liczyć na nas – Polaków" - zaczynają we wzruszających słowach uczniowie. Polskie dzieci postanowiły okazać swoje wsparcie dla obywateli z Ukrainy i zwrócić się do nich w odręcznie napisanym liście.
Gdy uchodźcy z Ukrainy zaczęli przyjeżdżać do Polski, policjanci natychmiast stanęli na wysokości zadania. Chętnie oferowali swoją pomoc i wsparcie dla osób uciekających z ogarniętego wojną kraju. W sieci ukazało się jedno nagranie, na którym widać, z jaką otwartością policjanci potraktowali Ukraińców.Polska policja obecnie stara się pracować nad reputacją i dzieli się w sieci krótkimi nagraniami ze swoich akcji i inicjatyw. Na jednym z wideo obserwatorzy mogli zobaczyć funkcjonariuszy bawiących się z małych chłopcem z Ukrainy.
7-letnia Amelia zwróciła na siebie uwagę świata, gdy w ukraińskim schronie zaśpiewała piosenkę pt. "Mam tę moc". Nagranie z jej udziałem poruszyło serca internautów i sprawiło, że dziewczynka zyskała niemałą sławę. Teraz Amelia wypowiedział się na temat w wojny na Ukrainie w zagranicznej telewizji.Amelia obecnie przebywa w Polsce razem ze swoimi bliskimi. Jeszcze niedawno mogliśmy podziwiać ją na wielkiej scenie podczas koncertu "Razem dla Ukrainy" i gali rozdania Wiktorów. Niedawno jej losem zainteresowała się nawet amerykańska telewizja.
Ukrainki zapisują na ciałach dzieci ich dane oraz podstawowe informacje. Jedna z matek udostępniła zdjęcie pleców swojej córki z imieniem, nazwiskiem oraz numerami kontaktowymi. "Podpisałam Verę na wypadek, gdyby coś się nam stało, a ktoś by ją znalazł żywą" - wytłumaczyła kobieta. Rodzice przebywający z dziećmi w Ukrainie muszą być przygotowani nawet na najgorszą ewentualność. Aby zapewnić swoim potomkom rozpoznanie w wyniku jakiejkolwiek tragedii, zapisują na ich ciałach podstawowe dane kontaktowe.
O akcji #Książka Chroni, a także o tym, jak ważną rolę pełnią książki i czytanie w odbudowaniu poczucia bezpieczeństwa wśród dzieci uchodźców z Ukrainy rozmawiamy z Marią Deskur, prezeską Fundacji Powszechnego Czytania, wydawczynią, ekspertką upowszechniania czytelnictwa oraz mamą czwórki dzieci. Wioleta Piróg, Portal Parentingowy: Na czym polega akcja Fundacji Powszechnego Czytania #KsiążkaChroni?Maria Deskur, Fundacja Powszechnego Czytania: Naszym celem jest dostarczenie książek jak najliczniejszej części dzieci ukraińskich w Polsce oraz – poprzez pozyskiwanie tych książek od wydawców ukraińskich – wsparcie dla nich. Pierwszy tir z książkami ukraińskimi od tamtych wydawców lada moment przyjedzie do Polski. Wraz z Krakowskim Biurem Festiwalowym, które wspiera nas w działaniach logistycznych, staramy się o kolejne transporty. Na jaką skalę organizowana jest pomoc?Książki pozyskujemy z różnych źródeł – wiele wydawców polskich dało nam książki obrazkowe, czyli takie, w których tekst jest mniej istotny, drukarze polscy wydrukowali pro bono książki po ukraińsku i też nam przekazują, a my sami aktywnie pozyskujemy książki z Ukrainy. Na ten moment to jest łącznie blisko pięćdziesiąt tysięcy książek, których logistykę pomagają nam opanować współpracujący pro bono dystrybutorzy Motyle książkowe i Platon.O jakiej kwocie mowa?Liczymy na to, że uda się nam zebrać milion złotych, znacząco przekroczyliśmy już połowę tego celu. To nie jest kwota ogromna w porównaniu do funduszy przekazywanych na pomoc medyczną, ale temat, którym się zajmujemy, jest po prostu mniej oczywisty. Nie każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak szalenie istotne dla odbudowywania równowagi psychicznej dzieci są właśnie książki.Dlaczego umożliwienie ukraińskim dzieciom czytania jest tak istotne?W pierwszej kolejności warto podkreślić relacyjność, którą zakłada książka – skała, na której budujemy, to jest ta relacja: książka jest na początek tylko narzędziem budowania relacji. Mama bierze dziecko na kolana i razem bawią się książką: czytają ją, dopowiadają co dalej, spędzają razem spokojny czas, który buduje najważniejsze elementy funkcjonowania dziecka: jego poczucie bezpieczeństwa. Skoro czytamy, to przecież znaczy, że jesteśmy bezpieczni, u mamy na kolanach to najbezpieczniejsze miejsce! W drugim kroku, jeśli takie czytanie staje się regularnym rytuałem, to dodatkowo mocno odbudowuje równowagę psychiczną poprzez powrót do normalności: każdy regularny rytuał jest w takim momencie szalenie ważny, czytanie też. A jakie korzyści płyną z czytania jako takiego?Oczywiście samo czytanie daje masę pozytywnych efektów – czytając, uspokajamy się; nasze myśli odrywają się od stresujących przeżyć i sytuacji; oczywiście w kontekście edukacyjnym czytanie jest fundamentalnie ważne; ale także jako otwarcie się na innego człowieka, czytanie jest przecież ćwiczeniem rozumienia opowieści kogoś innego – w tym sensie czytanie to ćwiczenia dialogu, pluralizmu i demokracji. To są elementy, o których też warto nie zapominać – wykształcenie czy też podtrzymanie takich postaw w młodych Ukraińcach pozytywnie wpłynie na przyszłą siłę demokracji w ich wspólnocie państwowej. W jaki sposób książki będą trafiały do konkretnych rodzin?Dzięki ofiarności wydawnictwa Nowa Era dystrybuujemy książki po sierocińcach, domach opieki, świetlicach, przedszkolach i szkołach w całej Polsce. Dzięki współpracy z Fundacją Metropolia Dzieci i Instytutem Książki odbywać się będzie także dystrybucja do bibliotek. W dystrybucji do zgłoszeń prywatnych, na które też jak najbardziej staramy się odpowiadać, pomaga nam Polska Izba Książki. Jakie to będą pozycje, dla jakiego wieku? Czy będą to także podręczniki?Pozyskujemy książki dla dzieci w każdym wieku. Być może będziemy też w stanie ściągnąć z Ukrainy podręczniki, ale to na ten moment nie jest pewne. W pierwszym etapie nie wybieraliśmy tytułów. Jesteśmy w kontakcie z wydawcami ukraińskimi, spośród których część straciła domy, część firmy, część jedno i drugie – trochę trudno w takiej sytuacji przebierać w ofercie kręcąc nosem… przywozimy do Polski to, co wydawcy mogli i dali radę nam przekazać. I – tak jak powiedziałam – staramy się przygotować kolejne transporty, by uratować jak najwięcej książek; pomóc jak największej liczbie dzieci, i jak najszerzej wesprzeć branżę wydawniczą w Ukrainie. Nasza własna historia, unicestwienie dużej części bibliotek publicznych i domowych w czasie drugiej wojny światowej, które do dziś kładzie się cieniem na poziomie czytelnictwa w naszym kraju, jest dla nas pewnym kompasem moralnym: robimy co w naszej mocy, by społeczeństwo ukraińskie nie doświadczyło tego samego…Akcję #KsiążkaChroni można wesprzeć tutajArtykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:Nadzwyczajna decyzja MEiN w sprawie uczniów. W sieci rozpętała się burza, "rodzice powinni być przeciw"Niebywałe, kim jest syn Katarzyny Figury. Prawie nikt nie wie o jego istnieniu, latami krył się w cieniuTylko u nas: konsultantka ślubna zdradza kulisy organizacji wesel. Ciężko uwierzyć, czego dziś życzą sobie młode pary
Zaledwie miesiąc temu 7-letnia Amelka z Kijowa zachwyciła świat swoim wykonaniem utworu "Mam tę moc" z filmu "Kraina Lodu". Dziś dziewczynka bezpiecznie przebywa w Polsce i razem ze swoją mamą, babcią oraz bratem stara się prowadzić normalne życie. Stacja TVP postanowiła jednak zaprosić ją na galę rozdania Wiktorów i zaproponować jej wspólny występ razem z Katarzyną Łaską.Wykonanie piosenki tak poruszyło publiczność, że nagrodzili małą Amelkę owacją na stojąco. To jednak nie wszystko. Na scenę nagle weszła mama dziewczynki i mocno przytuliła swoją córkę.
"Mamy informacje na koniec tygodnia o stu kilkunastu tysiącach uczniów z Ukrainy, zapisanych do polskiego systemu edukacji" - poinformował Dariusz Piontkowski podczas poniedziałkowej rozmowy. Wiceminister edukacji wypowiedział się w sprawie oddziałów przygotowawczych tworzonych dla dzieci z Ukrainy. Oświadczył także, że w ramach wsparcia dla samorządów zorganizowana zostanie specjalna dotacja. Wiceszef MEiN zapowiedział wsparcie materialne w wysokości 5 tys. zł na każde ukraińskie dziecko w przedszkolu. Obecnie prowadzone są w tej sprawie konsultacje.
"Halo fryzjerzy. Czy ktoś może mógłby ściąć włosy dziewczynce? Ma zafarbowane i odmówili jej przyjęcia do szkoły" - napisała w sieci użytkowniczka Facebooka. Okazało się, że dyrekcja dolnośląskiej podstawówki kazała dziewczynce pozbyć się intensywnego koloru włosów. Tego wymaga statut placówki. "Zapis dotyczący wyglądu uczniów nigdy nie był u nas kwestionowany" - stwierdziła dyrektorka. Sprawą jednak zainteresowała się działaczka społeczna. Stwierdziła, że takie zapisy są niezgodne z prawem.
Minął już miesiąc, odkąd wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Liczba ofiar rośnie z dnia na dzień. Wśród nich znajdują się również małe dzieci. Zdesperowane matki próbują zabezpieczyć swoje dzieci przed tragicznym losem i rysują na ich dłoniach tajemnicze symbole. Ukraińska dziennikarka postanowiła porozmawiać z kobietą, która uciekła z Mariupolu. Obecnie jest to jedno z najbardziej zdewastowanych miast w Ukrainie. Od początku wojny zginęło tam ponad 1300 osób. Mieszkańcy świadomi swojej sytuacji, muszą być gotowi na każdą ewentualność.
Bohdan z Ukrainy przeszedł w czwartek operację kardiochirurgiczną. Zabieg miał zostać wykonany jeszcze w Kijowie, jednak ze względu na wybuch wojny jego rodzice postanowili poszukać pomocy w Polsce. Na daną chwilę stan dwulatka jest dobry. Dr Piotr Kołtowski przekazał, że operacja przyniosła oczekiwane skutki. "Mały Bohdan przebywa jeszcze na sali pooperacyjnej, ale wszystko przebiegło dobrze." - powiedział dla PAP.
Pasażerowie warszawskiego tramwaju byli świadkami niezwykłego zajścia. Do pojazdu wsiadła Ukrainka z płaczącym dzieckiem. Gdy motornicza ją zauważyła, postanowiła udzielić pomocy. "Ogromnie się cieszę, że żyję w takim mieście, gdzie oflagowanie pojazdów komunikacji to nie tylko pusty gest" - czytamy w relacji jednej z pasażerek.Motornicza miała wręczyć kobiecie kanapkę z wodą, a także wytłumaczyć, na jakiej stacji ma wysiąść. Ponadto dała Ukraince trochę pieniędzy, tłumacząc, że więcej nie ma przy sobie.
W Polsce obecnie znajdują się setki tysięcy rodzin z Ukrainy. Wszystkie znalazły się w ciężkiej sytuacji — zarówno psychicznej, jak i materialnej. Dość szybko polski rząd zaczął zastanawiać się nad wprowadzeniem pakietu świadczeń dla uchodźców. Sam Sejm wydaje się nie mieć wątpliwości co do zagwarantowania przybyszom zza wschodniej granicy pomocy materialnej. Jednak opinie Polaków są w tej sprawie mocno podzielone.
Polski rząd postanowił zatroszczyć się o ukraińskie rodziny z dziećmi i przygotować dla nich pełen pakiet świadczeń. Wśród nich znalazły się: Rodzina 500 plus, Rodzinny Kapitał Opiekuńczy, Dobry Start i inne. W momencie, gdy Ukraińcy zaczęli napływać do Polski, rząd szybko rozpoczął pracę nad ustawą dotyczącą pomocy uchodźcom. Możliwe, że niedługo przyjezdni będą mieli zagwarantowany pełen pakiet świadczeń.
Według danych przekazanych przez UNICEF już ponad jeden milion dzieci uciekł z Ukrainy. Ogromna część z nich znajduje się teraz w Polsce. Ze względu na to placówki oświatowe znalazły się w bardzo trudnej sytuacji. Muszą przygotować się na przyjęciu dużej grupy nowych uczniów.Organizacja zajęć dla dzieci z Ukrainy nie jest prostym zadaniem. Klasy są przepchane, nauczyciele nie są przygotowani, a uchodźcom brakuje umiejętności językowych. Rząd i dyrektorzy z całej Polski starają się znaleźć rozwiązania.
Do polskich szkół napływa coraz więcej dzieci z Ukrainy. Zarówno nauczyciele, jak i uczniowie starają się zapewnić im jak najlepsze warunki do nauki w nowym kraju. Mimo to szybko zaczęły pojawiać się pierwsze problemy. Dyrektorzy postanowili opublikować w tej sprawie apel.Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty stwierdziło, że dzieci z Ukrainy, póki co nie powinny podlegać systemowi oceniania. Ich zdaniem szkoły powinny ograniczać się do wydawania zaświadczeń o objęciu nauką i rekomendacji dotyczącej postępów ucznia.
Dzieci to jedne z najtragiczniejszych ofiar wojny. W momencie inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę zostały narażone na traumatyczne i brutalne doświadczenia, z których trudno będzie im się otrząsnąć do końca życia. Według UNICEF już ponad milion dzieci musiało uciekać z Ukrainy. Oznacza to, ze średnio co sekundę jedno dziecko staje się uchodźcą.
Do Polski przyjeżdża coraz więcej uchodźców z Ukrainy. Głównie są to matki z dziećmi, które za zachodnią granicą poszukują odrobiny bezpieczeństwa. Niestety, zagubieni przyjezdni są idealnym celem dla przestępców i osób o niehonorowych zamiarach. Właśnie dlatego Fundacja "La Strada" zaapelowała o ostrożność. Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu opublikowała na swojej stronie pięć zasad, do których powinni zastosować się przyjezdni z Ukrainy. Przedstawiciele organizacji twierdzą, że chociaż większość Polaków ma dobre intencje, to "niestety obudziły się też hieny, zdarzały się różne sytuacje.
"Według danych z piątku do polskich szkół zostało przyjętych blisko 30 tys. dzieci ukraińskich uchodźców" - powiedział Minister Edukacji podczas wystąpienia w Lubyczy Królewskiej. Szef resortu podkreślił konieczność tworzenia oddziałów przygotowawczych dla dzieci z Ukrainy. Do tej pory powstało ich już ponad 300.Do Polski przyjeżdża coraz więcej uchodźców z Ukrainy. Wśród nich dominującą liczbę stanowią dzieci, które powoli rozpoczynają naukę w naszych szkołach. Placówki muszą zatem przygotować się na napływ nowych uczniów i stworzyć im odpowiednie warunki do nauki.
W polskich szkołach jest już kilkadziesiąt tysięcy dzieci z Ukrainy. Prawdopodobnie niedługo pojawi się ich jeszcze więcej. Z doniesień nauczycieli wynika, że ich kondycja psychiczna jest bardzo różna. Dzieci, które trafiają do Polski, często były świadkami brutalnych ataków i bombardowań. Wszystko, co widziały, doprowadziło u nich do wielkiej traumy, z której ciężko im się będzie otrząsnąć. Właśnie dlatego nauczyciele i rówieśnicy w szkołach powinni traktować ich z dużą ostrożnością.
Polska policja postanowiła udostępnić na swoim profilu krótki filmik z akcji zorganizowanej dla dzieci z Ukrainy. Widzimy na nim, jak funkcjonariusze grają w koszykówkę razem z uchodźcami. Obraz łapie za serce.Policjanci z Polski do tej pory mocno angażują w pomoc uchodźcom. Niedawno funkcjonariusze postanowili pomóc dzieciom oderwać się od przykrej rzeczywistości i zorganizowali dla nich niespodziankę. "Pięknie to się ogląda, ale serce boli" - czytamy.
Polski rząd bardzo szybko umożliwił ukraińskim uchodźcom zapisanie swoich dzieci do polskich szkół, przedszkoli i żłobków. Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało wskazówki dotyczące zapisania dziecka do placówki edukacyjnej. Przybywający z Ukrainy do Polski uczniowie będą mogli kontynuować naukę w Polskich szkołach. Będą mieli zapewnione także lekcje języka polskiego oraz wsparcie psychologiczno-pedagoigiczne. Ministerstwo Edukacji i Nauki informuje jak zapisać dziecko do szkoły.