Będą zamykać jedno po drugim. Dramatyczna sytuacja w przedszkolach
W ostatnich latach przedszkola były maksymalnie zapełnione, a listy rezerwowych do placówek państwowych aż pękały w szwach. Rodzice byli zrozpaczeni. Musieli odwozić dzieci do innych, często oddalonych dzielnic, lub zdecydować się na miejsce prywatne.
W tym roku jednak burmistrzowie biją na alarm. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja diametralnie się zmieniła, a katastrofa jest już blisko!
Za mało miejsc w przedszkolach
W poprzednich latach rodzice mieli nie lada problem. W przedszkolach ciągle brakowało miejsc dla dzieciaków. System rekrutacji był bezlitosny – miejsce otrzymywały dzieci, które miały najwięcej punktów. Dla pozostałych rodzice musieli szukać przedszkoli prywatnych lub wpisać pociechy na listę rezerwową i liczyć, że za kilka miesięcy się uda.
Na bardzo duże przepełnienie przedszkoli narzekali zwłaszcza rodzice w dużych miastach, takich jak Warszawa, Wrocław, Kraków czy Poznań, chociaż sytuacja wcale nie była dużo lepsza w Kaliszu czy Częstochowie. Największe oblężenie przedszkoli można było zaobserwować w najbardziej rozwijających się dzielnicach, gdzie przybywało młodych rodzin, a infrastruktura nie była dopasowana do ich potrzeb.
W przedszkolach brakuje… dzieci
Teraz jednak te trendy się obróciły i wszystko wskazuje na to, że w przedszkolach, owszem, brakuje, ale… dzieci. To aż zaskakujące, jeśli wziąć pod uwagę to, jak wyglądała rekrutacja we wcześniejszych latach.
W Polsce rodzi się coraz mniej dzieci. W niektórych miastach widać to już wyraźnie. „Mamy katastrofę demograficzną. Budują się w dzielnicy nowe osiedla, ale nie ma tam dzieci” – powiedział burmistrz warszawskich Bielan Grzegorz Pietruczuk w rozmowie z portalem warszawa.wyborcza.pl. Burmistrz powołuje się na statystyki. Obecnie w bielańskich przedszkolach jest aż 200 wolnych miejsc.
Możliwa katastrofa demograficzna
Wszystko wskazuje na to, że Polskę czeka kryzys demograficzny. Chociaż, jak podaje GUS, w roku szkolnym 2022/2023 do przedszkoli chodziło aż 94,9 proc. dzieci w wieku 3-6 lat, liczba wolnych miejsc w przedszkolach ciągle rośnie.
Najlepszym przykładem może być Warszawa. Szacuje się, że na Bielanach we wrześniu tego roku będzie już 900 pustych miejsc, a w 2025 roku ta liczba może wzrosnąć do 1350.
W poprzednim roku szkolnym w Polsce działało 22,5 tys. placówek przedszkolnych. Czy to oznacza, że przedszkola będą zamykane? Tego jeszcze nie wiadomo, pewne jest jednak, że w nowym roku szkolnym nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca dla swojego dziecka.
Zobacz także:
Przedszkole wprowadziło zakaz dla rodziców. Większości zrobiło się wstyd
Powrót do przedszkola po chorobie bywa trudny. Jak pomóc dziecku znów się zaadaptować?
W przedszkolu aniołek, a w domu urządza piekło. Dlaczego dziecko się tak zachowuje?