Dzieci napisały list do Uwagi TVN. Tata je bije, macocha nie szanuje
Redakcja programu TVN Uwaga otrzymała list od rodzeństwa. Dzieci skarżą się na ojca i macochę. Doświadczają w domu przemocy fizycznej i psychicznej.
W tym domu dzieje się źle
Dzieci, Julia i Dominik, to bliźnięta, które źle czują się w swoim domu. Tata nadużywa alkoholu, nie raz podniesie na nas rękę - tak rodzeństwo opisuje swoją sytuację w liście do telewizji.
Obowiązkiem dzieci jest wstawanie rano i karmienie zwierząt. Ale bliźnięta często same chodzą głodne, wychodzą z domu bez śniadania, bo w domu nie ma co jeść. Nikt nie robi im kanapek do szkoły.
Rodzeństwo wspiera starsza siostra
Bliźnięta wspiera starsza siostra Natalia, która nie mieszka już w domu rodzinnym. Z jej relacji wynika, że macocha znęca się nad dziećmi psychicznie, a tata - fizycznie.
Starsza siostra ocenia, że bliźniaki nie mogą liczyć na żadne wsparcie, nikt z nimi nie rozmawia, muszą tylko siedzieć w pokoju. - Myślę, że mają jeszcze gorzej niż ja miałam, bo ja pamiętam jeszcze dobre chwile, a myślę, że oni już nie pamiętają żadnych dobrych chwil - podsumowuje siostra.
Dzieci są wychowywane przez ojca i macochę. Biologiczna matka ma nadzieję odzyskać prawo do opieki na dziećmi. Straciła je z powodu alkoholizmu. Jest w trakcie terapii i stara się zerwać z nałogiem.
Szkoła nie miała niepokojących sygnałów
Dzieci poskarżyły się na swoją sytuację również w szkole. Dyrektor powiadomił policję o tym, co dzieje się w domu bliźniąt. Jak sam twierdzi, nie było sygnałów, że dzieje się tam coś złego.
Zdaniem ojca bliźniąt to starsza siostra miesza rodzeństwu w głowie. Dziwi się, że dzieci mogą oskarżać własnego ojca. Mężczyzna nie ma sobie nic do zarzucenia.
Rodzina została została objęta opieką ośrodka pomocy społecznej. Pracownica Ośrodka Pomocy Społecznej twierdzi, że w domu jest czysto, dzieci mają jedzenie i są bezpieczne.
Innego zdania jest psycholog dr Aleksandra Piotrowska. Zdaniem specjalistki obraz tego domu jest naprawdę przerażający. Bez wątpienia mamy do czynienia z zaniedbaniem dzieci. Dr Piotrowska przy okazji przypomina, że przemoc, to nie tylko bicie, ale także stwarzanie atmosfery niechęci, wrogości. Te dzieci mają skończone 12 lat – sąd powinien wysłuchać ich opinii i poglądów - twierdzi psycholożka.
Źródło: TVN Uwaga
Zobacz też:
Klaps za złe zachowanie - kara, która ma skutki w przyszłości
Zacznij od kocham cię. Jak zapobiegać samobójstwom dzieci i nastolatków w Polsce
Sześciolatek błąkał się po ulicy w samej bieliźnie