Czy w Polsce jest baby boom? "Dziś pojawienie się dzieci to wynik bardziej decyzji, a nie przypadku"
Wychowanie i opieka nad dzieckiem wymaga od obojga rodziców zaangażowania, ale także zadbania, aby maluch mógł rozwijać się prawidłowo. Według niektórych ekspertów wprowadzenie lockdawnu w Polsce miało poskutkować wzrostem urodzeń, bo przecież Polacy będą mieli więcej czasu na życie rodzinne.
Niestety okazuje się, że pandemia w naszym kraju przyniosła wręcz odwrotny skutek. Według analiz na podstawie porównania ilości styczniowych urodzeń, w naszym kraju pogłębił się problem dotyczący małej ilości narodzin. Co więcej, tegoroczny wynik jest najniższy od dekady. W porównaniu z poprzednim rokiem mówimy spadku na poziomie 18%.
W Polsce rodzi się jeszcze mniej dzieci
Oczywiście w obecnej sytuacji spędzamy o wiele więcej czasu w domu, jednak na podjęcie decyzji o powiększeniu rodziny mają wpływ również inne czynniki. Przede wszystkim nie można w tej kwestii pominąć tematu gospodarczego.
Wiele firm, które nie mogły funkcjonować na skutek wprowadzonych obostrzeń, zostało zamkniętych. Funkcjonowanie niektórych branż zostało całkowicie wstrzymane, co mocno odbiło się na finansach Polaków. W takiej sytuacji raczej ciężko oczekiwać, że Polacy zdecydują się na powiększenie rodziny, co przecież wiąże się ze sporymi wydatkami. Co niestety w sytuacji destabilizacji na rynku pracy, może się okazać poważną przeszkodą.
Nie można też ominąć tematu opieki zdrowotnej w naszym kraju. Już od lat mówi się o coraz gorszej kondycji służby zdrowia, a ostatni rok nie tylko uwypuklił istniejące już problemy, ale także pokazał, że pojawiły się nowe.
Wiele szpitali przeznaczono do walki z pandemią, przez co dostęp do państwowej opieki zdrowotnej niestety się pogorszył. Polacy narzekają zarówno na system porad telefonicznych, jak i wydłużenie się kolejek do specjalistów, a przecież w czasie ciąży odpowiednia opieka nad przyszłą mamą jest niezwykle ważna.
Prof. Irena Kotowska z SGH stwierdził, że oczekiwanie większej ilości narodzin w czasie pandemii, który dla wielu osób jest okresem niepewności, było zdecydowanie na wyrost. W rozmowie z "Dziennik Gazeta Prawna" podkreśliła, że obecnej sytuacji nie można porównywać do okresu wojennego, ponieważ w dzisiejszych czasach narodziny dziecka to skutek przede wszystkim świadomej decyzji.
To potwierdza, że oczekiwania wyrażane w mediach, że jak młodzi ludzie będą mieli więcej czasu, to urodzi się więcej dzieci, były mocno na wyrost. Nie można tego przykładu odnosić do stanu wojennego. Dziś pojawienie się dzieci to wynik bardziej decyzji, a nie przypadku - mówi prof. Irena Kotowska.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
źródło: dziendobry.tvn.pl