Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Dziecko nie chciało zjeść obiadu. Usłyszał od mamy, że spali jego rzeczy
Martyna Kucharczyk
Martyna Kucharczyk 22.10.2021 02:00

Dziecko nie chciało zjeść obiadu. Usłyszał od mamy, że spali jego rzeczy

Niejadek
fot. dragana991, canva.com (zdjęcie ilustracyjne)

43-letnia Liz Mair wywołała burzę na Twitterze po pochwaleniu się jedną ze swoich metod wychowawczych. Powiedziała, że w ramach kary za odmówienie podstawowych czynności pali karty syna z Pokemonami. Jej obserwatorzy zareagowali bardzo emocjonalnie.

Internautka chciała pochwalić się swoją metodą wychowawczą. Prawdopodobnie nie spodziewała się takiej reakcji odbiorców. Jej posty śledzi prawie 50 tys. osób.

Nietypowa kara dla dziecka

Liz Mair nie jest żadną anonimową użytkowniczką Twittera. To rozpoznawalna konsultantka polityczna i komunikacyjna. Amerykanka do tej pory pracowała przy wielu strategiach politycznych republikanów. Teraz zdenerwowała internautów wypowiedziom o karze dla dziecka.

- Uciekłam się do palenia kart Pokémon, ponieważ zwykła kara nie wystarcza — napisała kobieta na swoim Twitterze.

Ta krótka wypowiedź już wywołała duże kontrowersje wśród obserwatorów. Postanowiła dopowiedzieć szczegóły:

- Jedzenie jest podstawą. Wraca do domu, nie zjadłszy nic ze swojego obiadu? Karta spalona. Nie je wystarczająco dużo kolacji? Karta spalona. Pamiętajcie, że moje dziecko ma 7 lat, około 137 wzrostu, a mimo to waży mniej niż 25 kg. Musi przybrać na wadze, a konkretnie w mięśniach.

Internauci zaczęli bronić dziecka

Palenie kart za niechęć do jedzenia było dla odbiorców przesadą. Mocno skrytykowali Liz. Uznali, że taka metoda nie powinna być stosowana na dziecku.

Pod postem czytamy m.in. takie komentarze:

- Liz Mair jest okropna w komunikowaniu podstawowych idei dziecku i ucieka się do bananowych gróźb i zachowań? Wow, dziwne nigdy by się tego nie spodziewał - Zachowaj te wartościowe [karty — red.], opłacisz nimi terapię dzieci, kiedy będą starsze

Mair jednak nie przejęła się krytyką. Uznała, że internauci są nadwrażliwi i przesadzają. Zażartowała również, że rozważa pisanie obraźliwych postów tylko po to, by denerwować odbiorców.

Co sądzicie o jej metodzie?

Źródło: edziecko.pl

Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy: