Emerytka czy młoda matka? Mówimy jasno, kto ma pierwszeństwo w autobusie
Najgorzej jest w godzinach szczytu, ale tak naprawdę problem z miejscami w komunikacji miejskiej istnieje nieomal o każdej porze. Bo ludzie jadą do i z pracy, bo matki jadą z dziećmi do żłobków i przedszkoli, seniorzy na bazarek, albo do lekarza, a do tego przemieszczać się po mieście próbują też niepełnosprawni, osoby, które muszą dotrzeć z bagażem na dworzec i o zgrozo - rowerzyści.
Teoretycznie miejsca w autobusach są wyznaczone, w praktyce - brakuje ich nawet dla grup uprzywilejowanych. Więc kto ma pierwszeństwo? Rodzic z dzieckiem, schorowany emeryt, czy osoba na wózku inwalidzkim? Wyjaśniamy.
Komunikacja miejska jest dla wszystkich
Warto pamiętać, że w autobusie czy tramwaju nie ma pierwszej i drugiej klasy. To, że jeden pasażer ma bilet miesięczny, a inny podróżuje za darmo, czy na bilet ulgowy - nie ma znaczenia dla ich praw. W wielu polskich miastach za darmo przewozimy rower, duży bagaż, czy psa. Warto jednak zapoznać się z regulaminem przewoźnika i... zasadami dobrego wychowania.
Co i rusz można trafić w sieci na opowieści o roszczeniowych emerytach, którzy podróżują dla rozrywki komunikacją i upominają się o ustąpienie im miejsca. Jednak pamiętajmy - niezależnie od pobudek, każdy ma prawo korzystać z transportu publicznego. Po pierwsze w dobrym tonie, niezależnie od przepisów jest empatia, kultura i odrobina logicznego myślenia.
Kto nie powinien stać w autobusie
Ze względów bezpieczeństwa pierwszeństwo co do zajmowania miejsc siedzących mają osoby, które z przyczyn zdrowotnych mogą mieć problem z bezpieczną podróżą na stojąco. A więc np. osoby starsze, schorowane, ale też ktoś, kto po prostu jest zmęczony lub czuje się źle. Bywa przecież, że dopadnie nas infekcja w czasie pracy i choć rano jechaliśmy do biura zdrowi, to wracamy z gorączką - wtedy lepiej usiąść.
Bezwzględnie miejsca powinno się ustąpić kobiecie w ciąży, która może mieć problem z zachowaniem równowagi. Jednak w przepisach i regulacjach choćby warszawskiego ZTM znajdziemy informację o konieczności ustąpienia miejsca rodzicowi z dzieckiem na rękach - on też może mieć problem z utrzymaniem równowagi, warto wykazać się zrozumieniem, kiedy 6-latek stoi w zatłoczonym autobusie i co chwila dostaje po głowie plecakami innych podróżnych.
Miejsca stojące szczególnych potrzeb
W autobusach znajdziesz też wyznaczone miejsca dla osób z niepełnosprawnością poruszających się na wózkach inwalidzkich, czasem tuż obok jest miejsce dla matki z dzieckiem w wózku, bywa, że jest to to samo miejsce i co wtedy? Kto ma pierwszeństwo? Jeśli miejsce jest "dedykowane" - nie ma wątpliwości, jeśli jest wspólne, obowiązuje zasada, kto pierwszy, ten lepszy.
Jeśli więc chcesz wsiąść do pojazdu, w którym miejsce uprzywilejowane jest zajęte - kierowca może odmówić ci podróży, będziesz zmuszona poczekać na kolejny pojazd. Bywa jednak, że wsiadasz do autobusu a miejsce dla osoby z/na wózku zajmuje osoba podróżująca z rowerem lub dużym bagażem. Wtedy to ten podróżny ma obowiązek zwolnić miejsce dla ciebie i twojego dziecka. Nawet jeśli nie będzie z tej sytuacji zadowolony.
Miejsca siedzące, jak święty Graal
Wsiadając do autobusu z dzieckiem na rękach, masz prawo poprosić o zwolnienie oznaczonego dla was miejsca. Nawet jeśli zajmująca je osoba jest od ciebie wyraźnie starsza. Oczywiście warto być człowiekiem i nie prosić o to kogoś w mocno podeszłym wieku. Miejsca rodzinne przeznaczone są przede wszystkim dla rodzica z dzieckiem i kobiet w ciąży. W regulaminach zakładów transportu miejskiego istnieją wyraźne zapisy, które to regulują.
Jeśli zdarzy się sytuacja, że np. siedzisz z dzieckiem na kolanach i podejdzie osoba inna osoba uprawniona, masz prawo odmówić ustąpienia miejsca. Podróż na stojąco w zatłoczonym autobusie dla kilkulatka jest po prostu niebezpieczna. W tej sytuacji można liczyć jedynie na życzliwość innych podróżnych. Ktoś z nich powinien oddać potrzebującemu "zwykłe" miejsce. To nie jest tylko kwestia dobrego wychowania, ale przede wszystkim bezpieczeństwa.
Podsumowując: W komunikacji miejskiej obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy. Jeśli osoba do tego nieuprawniona zajmie miejsce oznaczone dla konkretnej grupy osób, w przypadku pojawienia się takiego pasażera ma obowiązek miejsce zwolnić. Niezależnie od tego, czy mówimy o miejscu siedzącym, czy stojącym przeznaczonym dla wózka.
Wśród osób uprzywilejowanych znajdują się:
- rodziny z małymi dziećmi, dla których podróż na miejscu stojącym jest zagrożeniem,
- osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach inwalidzkich,
- matki z dzieckiem w wózku,
- osoby mające problemy z poruszaniem, a także o widocznym stopniu niepełnosprawności fizycznej,
- ciężarne - nie tylko z widocznym brzuchem.
W przypadku niezastosowania się przez współpodróżnych do regulaminu przewoźnika, sytuację należy zgłosić do kierującego pojazdem.
Zobacz także:
Czy ciężarna ma pierwszeństwo w kolejce w sklepie? Oto co mówi prawo
Wytresowali rodziców i zmusili do błagania o miejsce. A przychodnia nie ma prawa odesłać dziecka!
Dantejskie sceny w Lidlu. Ludzie wyrywali sobie rzeczy z rąk, walczyli od 6 rano