"Historia i teraźniejszość" od września w szkołach. Nie wszyscy są zachwyceni
Już od września w szkołach w całej Polsce pojawi się nowy przedmiot "Historia i teraźniejszość". Na poziomie podstawowym zastąpi on lekcje wiedzy o społeczeństwie i wydłuży narrację historyczną o okres 2004-2015. Wielu rodziców jest jednak niezadowolonych z decyzji Ministerstwa Edukacji. W momencie, gdy Przemysław Czarnek wysunął inicjatywę wprowadzenia do szkół nowego przedmiotu, natychmiast pojawiły się głosy sprzeciwu. Mimo to MEiN zdecydowało się wcielić jego pomysł w życie.
Przemysław Czarnek o "Historii i teraźniejszości"
Zgodnie z decyzją Ministerstwa Edukacji nowy przedmiot zastąpi wiedzę o społeczeństwie na poziomie podstawowym w liceach, technikach oraz szkołach branżowych I stopnia. Jego celem będzie uzupełnienie wiedzy z historii najnowszej wśród uczniów oraz zapoznanie ich z trwałymi zasadami życia społecznego.
- Treści przedmiotu historia i teraźniejszość będą obejmowały zagadnienia z obecnej podstawy programowej przedmiotu wiedza o społeczeństwie w zakresie podstawowym oraz zagadnienia z historii najnowszej — dzieje powojenne od 1945 r. do 2015 r., Polska i świat — — czytamy na stronie gov.pl
Według Przemysława Czarnka wprowadzenie "historii i teraźniejszości" jest konieczne. Jego zdaniem młodzież ma duże braki w wiedzy historycznej.
- Przedmiot wzbudza emocje tych, którzy żerowali na tym, że młodzież była nieświadoma przez co najmniej dwie dekady albo nawet dwie i pół dekady tego, jakie były procesy historyczne, które doprowadziły nas do wolnego państwa i co się działo również w tym wolnym państwie po 1989 roku — tak Czarnek komentował głosy krytyki.
Internauci o "historii i teraźniejszości"
W sprawie "historii i teraźniejszości" natychmiast pojawiły się liczne głosy sprzeciwu. Jeden z pedagogów skomentował reformę dla portalu edziecko.pl:
- Mam uprawnienia i wszelkie kwalifikacje do nauczania zarówno historii, jak i wiedzy o społeczeństwie więc będę uczył także historii i teraźniejszości. Teoria prawie zawsze wygląda przyjemniej niż praktyka. Jeśli chodzi o treść zawartą w rozporządzeniu, to jest to zwykłe połączenie tych dwóch przedmiot dotychczas nauczanych. Fakt, o teraźniejszości mówi się za mało. Teraz pewnie 5 lekcji będzie poświęconych tragedii Smoleńskiej — powiedział.
Sami internauci bez wahania krytykowali wprowadzoną reformę. Ich zdaniem przedmiot nie wniesie do szkół nic dobrego.
- Nazwijmy to po imieniu — lekcje indoktrynacji.
- Kolejna religia.
- Jak za niedługi czas do tego HiTu dołączą część o rządach najlepszej zmiany, to będzie HiT nad HiTy. Biedni młodzi w szkołach — komentują obserwatorzy portalu Edziecko.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
-
Zamykają dzieci w komorze i mówią, że to rakieta kosmiczna. Nietypowa, metoda leczenia
-
Edyta Górniak przekazała niespodziewane informacje o synu. "Nie ma już tego człowieka, którym był"
Źródło: edziecko.pl