Tak odstraszysz biedronki azjatyckie w sekundę. Nie wszyscy o tym wiedzą
"Tylko biedronka nie ma ogonka" - śpiewają przedszkolaki. Biedroneczki są słodkie, zjadają mszyce i bardzo je lubimy. Dzieci z lubością liczą im kropeczki i cieszą się, gdy owad przysiądzie im na rączce. Jednak uwaga - nie każda biedronka jest bezpieczna.
Lasy Państwowe alarmują, że obecnie mamy w Polsce inwazję biedronek azjatyckich. Choć kojarzą się nam z małym żółtym owadem - jest ich znacznie więcej rodzajów. Większość biedronek azjatyckich to gatunki inwazyjne, które rozmnażają się szybko i wypierają z ekosystemu nasze siedmiokropki.
Biedronka azjatycka w domu
Prawdziwy nalot przeżywają mieszkańcy okolic Wrocławia, ale w całym kraju widać ich wzmożoną aktywność. Jest to normalne o tej porze roku. Owady próbują wcisnąć się do domów, żeby schronić się przed zbliżającym się chłodem. Te, które nie wejdą do środka, będą zimować w ziemi, dziuplach drzew.
Arlekiny, jak się czasem mówi, znacznie różnią się od polskich siedmiokropek. Zwykle są żółtawe, pomarańczowe lub czarne, mają różną liczbę kropek, ale występują także w wielu rozmiarach. Łatwo dostrzeżesz je na nasłonecznionych ścianach budynku, parapetach, w lasach, głównie na spodniej stronie liści.
Fot. Wikipedia Commons
Naturalna ochrona roślin wymknęła się spod kontroli
Arlekiny były wykorzystywane w Europy i Ameryce Północnej do walki z mszycami, które zagrażały uprawom. W przeciwieństwie do siedmiokropek biedronka azjatycka jest gatunkiem inwazyjnym i bardzo szybko się rozmnażają. Szybko wymknęły się spod kontroli i ich populacja rozrosła się do niewiarygodnych rozmiarów.
W Polsce po raz pierwszy zaobserwowano je w 2006 roku, w 2020 roku. Z plagą owadów mierzą się mieszkańcy Wrocławia i okolic. "Są wszędzie! Obsiadają mury, wlatują do mieszkań, to prawdziwa inwazja" - mówią w rozmowie z portalem Tu Wrocław. Biedronka azjatycka, choć miała chronić uprawy, być naturalnym sposobem na mszyce - okazała się dość kłopotliwa.
Czy biedronki azjatyckie gryzą?
Arlekiny zagrażają nie tylko siedmiokropkom, które są wypierane przez licznych przybyszy z naturalnego środowiska. Owady mogą boleśnie pogryźć człowieka, dlatego raczej nie pozwalajmy im zimować w domach. W większości przypadków po ugryzieniu zostaje czerwony swędzący, czasem bolący przez kilka dni ślad, jednak może być znacznie gorzej.
W przypadku osób uczulonych może pojawić się pokrzywka, obrzęk, a nawet dojść do problemów z oddychaniem. Warto więc zapobiegać ich pojawieniu się w naszych domach. Lasy Państwowe podpowiadają, jak rozpoznać biedronki azjatyckie i jak zapobiegać ich wlatywaniu do wnętrz.
Jak pozbyć się biedronek z Azji?
Lasy Państwowe rekomendują, aby jesienią nie ściągać z okien moskitier. Ta bariera ograniczy im dostęp do wnętrz. Warto pamiętać też, że owady nie lubią zamachów kamfory i mentlu - warto rozpylić je przy wejściu. Warto pamiętać o mnogości odmian tego owada, na Facebooku Lasów Państwowych zaznaczono siedmiokropkę gwiazdką.
Zobacz także:
Są jeszcze kasztany, więc korzystaj! Zrobisz z nich ekologiczny płyn do prania
Roczne dziecko cudem uniknęło śmierci. Rodzice apelują do innych
Czosnóżka i gałganek Aliny to genialne rozwiązania. Ale ostrożnie z podawaniem czosnku dzieciom