Każdej jesieni miałam ten sam problem z suchą skórą. Znalazłam niezawodny sposób
Przychodzi październik i już wiem, skóra na moim nosie i moich dłoniach będzie wołała o pomstę od nieba. I nie chodzi o same walory estatyczne, pęknięcia skóry na dłoniach są bardzo bolesne i potrafią nie goić się przez wiele dni. Na szczęście, w końcu znalazłam sposób jak walczyć z przesuszoną skórą.
Sucha skóra jesienią - przyczyny
Sucha skóra twarzy i dłoni jesienią to problem wielu kobiet. Łuszczący się naskórek oraz pękająca skóra dłoni, potrafią być prawdziwym utrapieniem. Wynikają z kilku czynników, na które w niewielkim stopniu mamy wpływ.
Przede wszystkim jesienią temperatura zmienia się bardzo szybko. Mamy mroźny poranek, słoneczne przedpołudnie, deszczowe wieczory. W dodatku przemieszczamy się z domu do szkoły, do biura, do autobusu. Nieustannie wystawiając skórę na wahania temperatury.
Wilgotność zalegająca w powietrzu również nie pomaga. Podczas gdy na zewnątrz mgiełka i deszcz otulają naszą twarz, gorąc buchający w domu z kaloryferów błyskawicznie ją osusza. W dodatku po każdym wejściu do domu myjemy ręce, co też nie pozostaje bez wpływu na dobrostan skóry.
Sucha skóra na nosie
Od lat zmagałam się z problemem suchej skóry. Kilkukrotnie podchodziłam do badań tarczycy, z uporem maniaka chcąc dowieść, że to nie moja pielęgnacja jest zła, to hormony. Nic z tego. Moja skóra nie lubi się ze wszystkimi kremami nawilżającymi, czy "ratunkami dla suchej skóry".
Najgorzej zawsze wyglądała sprawa z nosem. Poprzez nieustanne korzystanie z chusteczek higienicznych, bo na jesieni po prostu z nosa cieknie oraz zmienną temperaturę na zewnątrz, gdy jedynym wystającym fragmentem ciała jest nos, doprowadzały do tego, że skóra stawała się sucha i zaczerwieniona.
Walczyłam wazeliną, kremami nawilżającymi dla dzieci, aby miały jak najbardziej naturalny skład, maściami z witaminami. I wszystko na nic. Aż przypadkiem znalazłam sposób, który wyratował mnie od problemu suchej skóry jesienią raz a dobrze.
Pomadka do ust na suchą skórę
Z wazeliną zawsze miałam ten problem, że wolno się wchłaniała. A poświata na nosie tylko przyciągała więcej ciekawskich spojrzeń. Czego zupełnie nie chciałam, wstydząc się problemów z suchą skórą.
Z pomocą w walce z łuszczącym się naskórkiem na nosie i w zagłębieniach palców przyszła mi zwykła pomadka do ust. Nie barwiąca na różowo, nie peelingująca, tylko najzwyklejsza bezzapachowa. Pewnego razu zapomniałam po prostu posmarować ręce kremem przed wyjściem i już na przystanku autobusowym poczułam, jak moja skóra zbiega się i pęka.
By ją nawilżyć, wykorzystałam pomadkę, którą miałam pod ręką. Przyniosła błyskawiczny efekt. Skóra przestała piec, a tarcie zostało ograniczone do minimum ze względu na śliską strukturę pomadki. W dodatku mogłam stosować ją punktowo, a nie na całe dłonie i nos, co przyniosło świetny efekt. Ręce nie kleiły się od kremu, a nos nie świecił.
Ponieważ pomadki do ust zwykle zawierają glicerynę lub wazelinę w swoim składzie, są nieocenione w budowaniu bariery ochronnej dla suchej skóry. Jednak ich formuła jest znacznie lżejsza niż czystej wazeliny kosmetycznej z apteki. To oznacza, że preparat szybciej się wchłania i nie pozostawia tłustych śladów. A działa tak samo dobrze.
Zobacz też:
Groźna choroba skóry wróciła do przedszkoli. Rozprzestrzenia się błyskawicznie
Żłobki sparaliżowane przez "tajemniczą chorobę". Lekarze rozkładają ręce
W te dni w miesiącu zrób ten napar. Ból minie, jak ręką odjął