Minister edukacji o nauce zdalnej. Zdradził plan rządu
Wraz ze wzrostem liczby zakażeń zwiększa się liczba szkół przechodzących na nauczanie zdalne lub hybrydowe. Młodzi ludzie zastanawiają się, czy w najbliższym czasie szkoły zostaną zamknięte. Minister Czarnek w rozmowie dla Programu 1 Polskiego Radia rozwiał ich wątpliwości.
Przemysław Czarnek zapewnił, że w najbliższym czasie nie przewiduje wprowadzenia nauki zdalnej w polskich szkołach. Zeszłoroczne zamknięcie placówek przyczyniło się do izolacji dzieci i młodzieży, a także pogorszenia efektów kształcenia. Ministerstwo Edukacji chce zatrzymać dzieci w szkołach jak najdłużej.
Czy uczniowie przejdą na naukę zdalną?
W rozmowie dla Polskiego Radia Przemysław Czarnek przedstawił plany ministerstwa edukacji dotyczące funkcjonowania placówek oświatowych. Zapewnił, że na razie nikt nie planuje zamknięcie szkół i zrezygnowania z nauki stacjonarnej. W razie, gdyby doszło do załamania służby zdrowia, rząd gotowy jest na wprowadzenie różnych scenariuszy.
- Póki co, nie ma żadnych planów odejścia od systemowej nauki stacjonarnej, poza przypadkami indywidualnymi w skali całego kraju, gdzie dyrektorzy podejmują decyzję z sanepidem o przejściu na kwarantannę i naukę zdalną klas lub szkoły — poinformował Przemysław Czarnek podczas audycji radiowej Jedynki.
Wiele osób jednak z dystansem podchodzi do zapewnień ministra. Liczba zakażeń stale rośnie, a sezon zimowy prawdopodobnie przyśpieszy skalę zachorowań. Sytuacja wydaje się zatem niepewna.
- Na dziś nie ma zagrożenia dla nauki stacjonarnej, oczywiście na dziś, nie wiemy, jakie będą wzrosty zakażeń w następnych dniach — stwierdził minister edukacji.
Rząd nie chce nauki zdalnej
Rząd chce uniknąć wprowadzenia nauki zdalnej i ma nadzieję, ze uczniom uda się zaliczyć rok w formie tradycyjnej. Jednak statystyki są nieubłagane. Minister Czarnek poinformował, że w razie załamania służby zdrowia istnieje prawdopodobieństwo zamknięcia szkół. Przekazał także, że rząd ma gotowych kilka scenariuszy na poradzenie sobie z falą zakażeń.
- Gdyby wydarzyło się coś bardzo złego w najbliższej przyszłości, czyli radykalny wzrost zakażeń i hospitalizacji i brak wydolności służby zdrowia, te scenariusze są. Ale póki co nie przewidujemy ich uruchomienia, uczymy się stacjonarnie — zapewniał Czarnek podczas wywiadu dla Polskiego Radia.
Obecnie ponad 90. proc. młodzieży uczy się stacjonarnie bez żadnych przeszkód. Niektóre placówki częściowo zamykają się na okres kwarantanny, a potem wracają do normalnego funkcjonowania. Szef MEiN stwierdził, że w razie potrzeby szkoły i nauczyciele będą gotowi na przejście na naukę zdalną.
- Wszystkie szkoły są podłączone do szybkiego internetu, przytłaczająca większość do internetu szerokopasmowego. Szkoły są wyposażone w system komputerowy
Źródło: polsatnews.pl, twitter.com
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
-
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
-
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
-
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan