Podróż Martyny Wojciechowskiej z córką. Oddały hołd zmarłemu ojcu Marysi
Martyna Wojciechowska w rozmowie z Faktem przyznała, że razem z córką wybrała się w sentymentalną podróż. Gwiazda pokazała swojej Marysi miejsce, w którym poznała jej zmarłego już ojca — Jerzego Błaszczyka. Zauważyła również, że dziewczynka może pójść w ślady taty.
Wojciechowska jest bardzo zżyta ze swoją córką. Pomimo napiętego grafika i szybko rozwijającej się kariery stara się poświęcić dziecku jak najwięcej czasu. Niedawno wybrały się razem w piękną podróż.
Martyna Wojciechowska oddała hołd zmarłemu mężowi
- Przed laty kochałam nurkowanie. To swego czasu była moja największa pasja. Ale potem skupiłam się na eksplorowaniu gór wysokich. Gdy zostałam mamą, nie składało się, żeby do tego wrócić. Dopiero teraz Marysia zmoblizowała mnie do powrotu — ujawniła podróżniczka, rozmawiając z dziennikarzem Faktu.
Wojciechowska postanowiła zabrać swoje dziecko w podróż do Egiptu. To właśnie tam przed laty poznała Jerzego Błaszczyka — swojego przyszłego męża. Mężczyzna był rekordzistą polski w nurkowaniu. Martyna dzieliła z nim pasję, jednak z czasem porzuciła ją i oddała się wspinaczkom wysokogórski. Na szczęście córka przypomniała jej o przyjemności z nurkowania. Razem wypłynęły na głęboką wodę i podziwiały głębie oceanu.
- Moja córka nurkuje świetnie. Odnajduje się w tym środowisku — przyznała Wojciechowska.
Ich podróż była bardzo sentymentalna. Kojarzyła się podróżniczce ze zmarłym mężem. Chciała pokazać córce egipskie Dahab i upewnić się, że dziewczynka nie zapomni o swoim ojcu.
- Właśnie tam poznałam tatę Marysi, więc dla mnie była to podróż bardzo sentymentalna i symboliczna — opowiedziała kobieta.
Jak Martyna Wojciechowska wychowuje córkę?
Wojciechowska jest z córką niezwykle blisko. Z drugiej strony stara się zagwarantować jej jak najwięcej swobody. Pozwala jej odkrywać i próbować nowych rzeczy. Rozumie, że jej dziecko może czasem popełniać błędy, jednak widzi to jako część dorastania i rozwoju. Marysia obecnie ma Instagrama, na którym publikuje swoje prace plastyczne. Wojciechowska zachęca ją do dzielenia się w internecie twórczością. Zaznacza również, że ważne dla niej jest to, aby Marysia nie spędzała każdej wolnej w chwili w telefonie. Chce, aby korzystała z uroków życia.
- Nie mam takiego problemu, że moje dziecko siedzi z nosem w telefonie i nie jestem w stanie się przez to przebić. Uczestniczy normalnie w zadaniach domowych, jest w stanie wyjść na spacer, poczytać książkę. Czyli mówiąc krótko – korzysta z tego, co daje nam świat, nie zasłaniając się wyłącznie telefonem. Przegadałyśmy ten temat na samym początku, kiedy jej telefon pojawił się w naszym życiu i teraz jest naprawdę dobrze.
Źródło: jastrzabpost.pl
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy: