Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Dziecko > Skandal w Lublinie. Pasażerowie autobusu wezwali policję do matki w dzieckiem
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 27.10.2023 13:31

Skandal w Lublinie. Pasażerowie autobusu wezwali policję do matki w dzieckiem

dwulatek sam na dworcu w Lublinie
Fot. Wikipedia Commons/Freepik

Przypadkowi przechodnie zwrócili uwagę na dziecko, które bez opieki siedziała na jednej z ławek na dworcu PKS w Lublinie. Maluch był zaniedbany. Wezwano policję.

Przybyły na miejsce patrol szybko znalazł chłopca, ale i jego matkę. 35-latka ledwie trzymała się na nogach.

Dwulatek bez opieki

Samotne maleńkie dziecko szybko zainteresowało podróżnych. 23 października chłopiec siedział na jednej z ławek dworca PKS bez opieki. Dziecko było brudne i przestraszone. Na szczęście dobrzy ludzie zareagowali i wezwali na miejsce policję.

Jak podaje PAP, funkcjonariusze zauważyli, że dziecko jest zaniedbane, ale szybko też namierzyli jego “opiekunkę”. 35-letnia obywatelka Ukrainy ledwie trzymała się na nogach. Jak się okazało w czasie badania alkomatem, miała ponad 3 promile alkoholu

Policja (zdjęcie ilustracyjne)

Odpowie przed sądem

Oznacza to, że musiała wypić samodzielnie około pół litra wódki. Portal alkopatrol.pl podkreśla, że dla wielu osób może to być dawka śmiertelna. Powoduje problemy z oddychaniem, obniżenie temperatury ciała. Może dojść do zachłyśnięcia, a nawet uduszenia. 

Czy w takim stanie 35-latka mogła opiekować się synem? Zdecydowanie nie! Kobieta naraziła dziecko na bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia, a o jej losie zdecyduje sąd. Jednak już dziś wiadomo, że za ten zarzut można dostać nawet do 5 lat więzienia. O losie dziecka zadecyduje sąd rodzinny.

Masz dziecko pod opieką - nie pij!

Alkohol zmienia odbiór rzeczywistości. Pod jego wpływem znikają problemy, ale i umiejętność racjonalnej oceny sytuacji. Pijani nie jesteśmy w stanie ocenić ryzyka, a nawet odpowiednio przytomnie zareagować. Reakcje fizyczne i psychiczne są opóźnione.

Mając dziecko pod opieką, musisz być czujny i zareagować, kiedy dojdzie do niebezpiecznej sytuacji. Policja niezmiennie apeluje do opiekunów małoletnich, aby powstrzymywali się od spożywania alkoholu, bo narażają dziecko na niebezpieczeństwo.

Zobacz także:

Pasażerowie pociągu wezwali policję do matki z dzieckiem. Mieli rację?

Pijana matka opiekowała się dziećmi. Jej 1,5-roczna córeczka wypadła z balkonu

Na widok policjantów rzuciła się do ucieczki. Nawet nie obejrzała się na dziecko

Nie daj się truć. Ten cichy zabójca wdziera się do twojego domu
oczyszczacz powietrza smog
Pamiętam, jak kiedyś przyjechali do nas moi teściowie. Był listopad a za oknem… żółto. Od smogu. Nie wychodziliśmy tego dnia na spacer, bo smród na zewnątrz aż zatykał płuca. Za oknem ledwo widać było światła budynku naprzeciwko, a w powietrzu unosił się odór spalin.Takiego smogu nie widziałam dawno, a moi teściowie żyjący w małym mieście chyba nigdy. Zmiany klimatyczne oraz coraz większa liczba samochodów powodują, że podobnych dni będzie niestety przybywać.Najgorsze jest jednak to, że aż do tego dnia nie łączyliśmy infekcji naszych i naszych dzieci, bólu głowy i suchości skóry z zanieczyszczonym powietrzem. Dopiero wtedy zaczęliśmy o tym czytać i połączyliśmy kropki. Takie ekstremum zmusiło nas do działania. 
Czytaj dalej
"Grzeczny, trochę lalusiowaty". Dlaczego Grzegorz Borys zamordował swoje dziecko?
Poszukiwania Grzegorza Borysa
Od tygodni piszemy o makabrycznej zbrodni, do której doszło w Gdyni. Żołnierz zawodowy, starszy marynarz Grzegorz Borys miał bestialsko zmordować swojego 6-letniego syna. Oluś miał ranę ciętą szyi, znalazła go mama, która kierowana złym przeczuciem wróciła z pracy do domu.Dziecko nie dawało żadnych oznak życia. Kobieta natychmiast zadzwoniła na numer alarmowy i wskazała męża jako sprawcę. Borys wcześniej zbiegł. Z nagrań z monitoringu wnika, że dom opuścił pospiesznie około 3 godzin wcześniej. Oluś już nie żył. Śledczy mówili z przekonaniem, że poszukiwany ukrywał się w trójmiejskich lasach. Osiemnastego dnia po zabójstwie Olusia, sprawca tego bestialskiego czynu został odnaleziony przez policję. Mężczyzna utonął. To jednak nadal nie jest odpowiedź na najważniejsze pytanie - dlaczego zamordował swoje dziecko?
Czytaj dalej