W jednej z warszawskiej szkół postanowiono, że uczniów, którzy chcą skorzystać z toalety, będzie tam odprowadzać nauczyciel. Jest to pokłosie incydentów, które w ostatnim czasie rozgrywały się w tym pomieszczeniu. Jakaś próba zapanowania nad młodzieżą.Wywołuje to bunt uczniów, ale i oburzenie rodziców. Przecież toaleta to miejsce, w którym każdy powinien mieć możliwość załatwienia w spokoju potrzeb fizjologicznych. A nie pod stresującym nadzorem! Pojawiają się więc pytania, czy to w ogóle zgodne z prawem. Ale także głosy poparcia – bo w końcu w łazience będzie tak, jak być powinno.
Doskonale znają go polscy uczniowie, a wielu z nich zawdzięcza mu poprawę swojej sytuacji w szkole. To on głośno i wyraźnie powiedział, że nauczyciel nie ma prawa stawiać jedynki za brak pracy domowej ani zabierać telefonu, oraz że MOŻNA farbować włosy.Prawnik Marcin Kruszewski, twórca najpopularniejszego wśród młodzieży kanału "Prawo Marcina”, właśnie wydał książkę, w której zebrał wszystko to, co uczeń powinien wiedzieć o swoich prawach – ale i obowiązkach. Nam opowiada, jakim sam kiedyś był uczniem, z czym musiał się mierzyć podczas swojej edukacji i jak wyobraża sobie idealną polską szkołę.