Ukrainki zapisują na ciałach dzieci ich dane oraz podstawowe informacje. Jedna z matek udostępniła zdjęcie pleców swojej córki z imieniem, nazwiskiem oraz numerami kontaktowymi. "Podpisałam Verę na wypadek, gdyby coś się nam stało, a ktoś by ją znalazł żywą" - wytłumaczyła kobieta. Rodzice przebywający z dziećmi w Ukrainie muszą być przygotowani nawet na najgorszą ewentualność. Aby zapewnić swoim potomkom rozpoznanie w wyniku jakiejkolwiek tragedii, zapisują na ich ciałach podstawowe dane kontaktowe.
Minął już miesiąc, odkąd wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Liczba ofiar rośnie z dnia na dzień. Wśród nich znajdują się również małe dzieci. Zdesperowane matki próbują zabezpieczyć swoje dzieci przed tragicznym losem i rysują na ich dłoniach tajemnicze symbole. Ukraińska dziennikarka postanowiła porozmawiać z kobietą, która uciekła z Mariupolu. Obecnie jest to jedno z najbardziej zdewastowanych miast w Ukrainie. Od początku wojny zginęło tam ponad 1300 osób. Mieszkańcy świadomi swojej sytuacji, muszą być gotowi na każdą ewentualność.
Magazyn Vogue Ukraine postanowił udostępnić zdjęcie artysty Williama Keo przedstawiające małą dziewczynkę w szpitalu w Zaporożu. Trzynastoletnia Milena trafiła na oddział pediatryczny po postrzeleniu.Obecnie dziecko znajduje się w śpiączce farmakologicznej. Przypadek Mileny nie jest jednak jednostokowy. Fotograf Keo udostępnił w sieci więcej zdjęć przedstawiających piekło, przez które przechodzą dzieci z Ukrainy.
Trwająca na Ukrainie wojna to koszmar, przed którym uciekają mieszkańcy tamtejszych miast. Wśród nich najwięcej jest ludzi starszych i kobiet, które często są w ciąży. Stres i wycieńczająca podróż nie sprzyja jednak temu stanowi. Ukrainki rodzą przy polskiej granicy. Niestety często przedwcześnie. Bombardowana przez Rosyjskich żołnierzy Ukraina nie jest bezpiecznym miejscem. Od prawie dwóch tygodni z zawładniętego wojną kraju uciekają jego mieszkańcy, w tym ciężarne kobiety. Ogromny stres, chłód i zmęczenie powoduje, że już na terenie Polski dochodzi do przedwczesnych porodów.