Tylko u nas. Prof. Włodzimierz Gut skomentował powrót uczniów do szkół. Czy rodzice mają powody do obaw?
Zarówno uczniowie, jak i nauczyciele, a także rodzice czekali na ogłoszenie końca zdalnego nauczania w naszym kraju. Wiele osób domagało się tego jeszcze przed początkiem trzeciej fali koronawirusa. Oczywiście na początku roku dzieci z klas I-III wróciły do szkół, jednak starsze roczniki wciąż musiały uczyć się z domu.
Przez ten czas rząd tłumaczył, że jest jeszcze za wcześnie, aby starsze roczniki również mogły rozpocząć lekcje w trybie stacjonarnym. W końcu doszło do tego, że ponownie klasy I-III musiały wrócić do zdalnego nauczania, co bardzo nie spodobało się rodzicom i nauczycielom.
Teraz premier ogłosił, że zaledwie w ciągu jednego miesiąca, wszyscy uczniowie mają wrócić do szkół. Biorąc pod uwagę wcześniejsze ostrzeżenia i rozwiązania przedstawione przez rząd, postanowiliśmy zapytać profesora Włodzimierza Guta, czy nie wiąże się to z zagrożeniem epidemiologicznym.
W maju uczniowie wrócą do szkół
Praktycznie od początku pandemii wiadome było, że dzieci o wiele łagodniej przechodzą COVID-19 w przeciwieństwie do osób starszych. Z tego też względu istniało ryzyko, że wirus będzie się przenosił z dzieci na ich rodziców oraz dziadków. Trzeba też pamiętać również o nauczycielach, jednak według profesora Guta, tego typu ryzyko w tym wypadku nie występuje. Wirusolog wskazuje, że wśród dzieci przenoszenie wirusa jest o wiele mniejsze, zwłaszcza do 12 roku życia.
- Nauczyciele są zaszczepieni, więc nie widzę problemu w tym aspekcie. Przekazywanie przez roczniki jest trochę powiązane z wiekiem. Tak do 12 roku życie przenosimy czterokrotnie mniej niż powyżej 16. Czyli nie wiąże się to ze szkołą, która trwa w sposób ciągły dla tych grup, tylko z zachowaniem poza szkołą - stwierdził profesor Gut w rozmowie z portalparentingowy.pl.
Wietrzenie klas jako zabezpieczenie przed wirusem
Oczywiście trzeba też pamiętać, że szkoły będą musiały funkcjonować z zachowaniem reżimu sanitarnego. Wśród zaleceń można też znaleźć to dotyczące wietrzenia sal lekcyjnych podczas każdej przerwy.
Podobne zalecenia pojawiły się też w przypadku osób przechodzących COVID-19 w domu. Chodzi o to, aby jak najczęściej wietrzyć pokój, w którym przebywa chory. Również o skuteczność tych zaleceń zapytaliśmy profesora Guta.
Według specjalisty, wietrzenie sal lekcyjnych jest absolutną koniecznością. Wszystko dlatego, że dzięki temu wpuszczamy do klas świeże powietrze i eliminujemy ewentualny aerozol zawierający wirusa. Pamiętajmy, że koronawirus przenosi się w mikroskopijnych kropelkach śliny oraz wydzieliny z nosa, które uwalniają się w czasie kichania i kaszlu. Co ciekawe, według niektórych badań koronawirus może się przenosić nawet w wydychanym powietrzu. W takiej sytuacji wydaje się, że wietrzenie pomieszczeń jest jak najbardziej wskazane i sensowne.
- Wietrzenie sal jest jedną z konieczności. Chodzi o jak najszybszą wymianę powietrza i eliminację ewentualnego aerozolu - dodaje.
Artykuły polecane przez redakcję Portal Parentingowy:
-
Brytyjka będąc w ciąży po 3 tygodniach zaszła w kolejną ciążę
-
Ksiądz chciał tylko pobłogosławić dziewczynkę. Nie przewidział jej reakcji, wszystko się nagrało