Wyszukaj w serwisie
Przed ciążą Ciąża i Poród dziecko 0-2 przedszkolak szkoła Życie rodzinne zdrowie i pielęgnacja dziecka quizy
portalparentingowy.pl > Życie rodzinne > Tysiąc policjantów, żandarmów i marynarzy. Grzegorz Borys zapadł się pod ziemię?
Marta  Lewandowska
Marta Lewandowska 21.10.2023 08:42

Tysiąc policjantów, żandarmów i marynarzy. Grzegorz Borys zapadł się pod ziemię?

Poszukiwany Grzegorz Borys z Gdyni
Fot. sierż. szt. Piotr Pawłowski/Pomorska Policja

Całą noc trwała obława za Grzegorzem Borysem. Mężczyzna jest poszukiwany w związku ze śmiercią jego 6-letniego syna. 

Do akcji poszukiwawczej zaangażowano policjantów z całego Pomorza, a także wojsko i strażaków. Psy tropiące natrafiły na ślad mężczyzny.

Poszukiwany Grzegorz Borys podejrzany o zabicie syna

W piątek 21 października około 10:00 na numer alarmowy zadzwoniła kobieta z informacją, że nie żyje jej 6-letni syn. Jako sprawcę jednoznacznie wskazała swojego męża. Nim na miejsce przybyły służby, mężczyzna zbiegł. 

Obok policji pod blok w Gdyni podjechało także wojsko. Jak potem potwierdzono, poszukiwany Grzegorz Borys jest czynnym żołnierzem marynarki wojskowej. Policja podała, że mężczyzna może być uzbrojony i niebezpieczny, rozpoczęto obławę. Udostępniono jego wizerunek.

Kopia – Green Beans - 2023-10-20T174916.429.jpg

Psy trafiły na ślad Grzegorza Borysa

Podejrzanego poszukuje cała Pomorska Policja, żandarmeria wojskowa, żołnierze marynarki i strażacy. Na ulicach całego Trójmiasta jest mnóstwo patroli, policjancie sprawdzają samochody, jak donosi RMF24.pl, funkcjonariusze legitymują podróżnych i sprawdzają bagażniki aut. 

Psy tropiące podjęły trop i doprowadziły poszukiwania do małych zbiorników wodnych w okolicy trójmiejskich lasów. Całą noc pracowali nurkowie, sprawdzano też okolicę. Póki co bezowocnie. Pracę służbom utrudniała pogoda, na Pomorzu mocno wieje i padał deszcz. Rano poszukiwania są kontynuowane. 

Sprawdzane są także tropy od osób, które zgłaszają, że mogły widzieć Borysa. Póki co żaden się nie potwierdził. Mężczyzna zapadł się pod ziemię.

Agresywny i przeszkolony

Jak mówili mediom mieszkańcy osiedla, na którym doszło do tragedii, mężczyzna często ćwiczył, podciągając się na drążkach. - Zachowywał się, jak jakiś komandos - mówił jeden z sąsiadów. Grzegorz Borys chodził po osiedlu w kominiarce i okularach przeciwsłonecznych, nawet w deszczowe dni.

Okoliczni mieszkańcy przyznają, że towarzyszyło im przekonanie, że w końcu dojdzie do tragedii. Poszukiwany stosował agresję słowną i wulgaryzmy zarówno w stosunku do własnych dzieci, jak i obcych. Często widziano go z nożem, również na placu zabaw. - Ten mały był bardzo inteligentny i wesoły, ale kiedy w okolicy zjawiał się tata, chodził, jak na szpilkach - przyznają sąsiedzi.

Jedna z kobiet wspomina, że na jej oczach poszukiwany kilkukrotnie kopnął swojego psa. Pupil rodziny również został znaleziony martwy w mieszkaniu. Dziecko miało rany cięte szyi.

Poszukiwany może być niebezpieczny

Policjanci apelują do mieszkańców, aby zachowali szczególną ostrożność, bo mężczyzna najprawdopodobniej jest uzbrojony, przeszkolony wojskowy może być niebezpieczny. Jeśli zauważysz 44-latka, nie działaj na własną rękę, zadzwoń pod numer alarmowy i zamknij drzwi.

Zobacz także:

"Krzyczał na dzieci, po osiedlu chodził w kominiarce". Sąsiedzi o dzieciobójcy z Gdyni

Zabójstwo 6-latka w Gdyni. Nieoficjalnie: sprawca to żołnierz Wojska Polskiego