Za wysadzenie dziecka w krzaczkach grozi mandat. Kary zaczynają się od 500 złotych
Rodzice małych dzieci wiedzą, że kiedy maluszkowi chce się siusiu, nie ma chwili do stracenia, nawet kiedy znajdujemy się akurat w miejscu publicznym. Szybko biegniemy na bok, chowamy się za krzaczkiem i... niech działa biologia, nie ma innej rady.
A co robić, gdy potrzeba dopadnie nasze dziecko na placu zabaw? Albo na plaży? Przepisy prawa mówią jasno, że za zanieczyszczanie miejsca publicznego grozi mandat w wysokości 500 zł.
Siusianie dzieci w miejscach publicznych
Siusianie dzieci w miejscach publicznych od zawsze wzbudza kontrowersje. Część społeczeństwa jawnie się temu sprzeciwia, twierdząc, że to niehigieniczne, niekulturalne i oburzające. To zanieczyszczanie przestrzeni wspólnej, a potrzeby fizjologiczne należy załatwiać w toaletach. Mówi tak wiele osób, głównie tych, którzy nie mają dzieci...
Rodzice maluchów dobrze wiedzą natomiast, że gdy pociecha zawoła: "siusiu!", nie ma chwili do stracenia. Natychmiast trzeba gdzieś się schować i pozwolić dziecku sobie "ulżyć", bo inaczej za chwilę będziemy mieć mokre ubranie i nie lada problem. Małe dzieci nie potrafią jeszcze tak dobrze kontrolować potrzeb fizjologicznych i "trzymanie" przez kilkanaście minut, zanim znajdziemy toaletę, jest po prostu nierealne.
Jeśli jesteśmy akurat z dzieckiem na świeżym powietrzu, biegniemy z nim w jakiś kącik, chowamy się za drzewem, i pozwalamy, by siusiało. To naturalne. To się zdarza wprost na ulicy, w parku, ale też na placu zabaw, czy na plaży. Ale czy to w ogóle legalne?
Mandat za siusianie
Ostatnio zrobiło się głośno o nowym rozporządzeniu, które obowiązuje w hiszpańskim kurorcie Marbella. Tam, za oddawanie moczu morza można dostać mandat w wysokości 750 euro. Swoją drogą, ciekawe, w jaki sposób jest to weryfikowane...
A jak ta sprawa wygląda u nas w Polsce? Czy za siusianie do morza, albo na plaży, też można dostać mandat? Okazuje się, że nie mamy odrębnych przepisów, które regulowałyby tę kwestię. Obowiązują jedynie takie paragrafy:
- odnośnie zanieczyszczania miejsca publicznego: „kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany (art. 145 kodeksu wykroczeń)”,
- odnośnie nieobyczajnego zachowania: „kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany (art. 140 kodeksu wykroczeń)”.
Ta grupa osób jest zwolniona, czyli dzieciom wolno więcej
Na szczęście okazuje się, że dzieci do lat 17 (!) nie dotyczą te przepisy. Wykroczenie powstaje dopiero w chwili, gdy młodociany załatwiający potrzebę fizjologiczną ma ukończone 17 lat - art. 145, 140, 51 § 1 KW. A więc spokojnie – jeśli twojemu dziecku chce się siusiu, może to zrobić nawet na plaży. Nie zapłacisz za to 500 zł, ani innej kwoty.
Inna sprawa, to względy estetyczne i higieniczne. Jeśli przebywamy w większej grupie ludzi lub po prostu wokół nas znajdują się osoby, którym takie zachowanie mogłoby przeszkadzać – choćby podczas spaceru w parku, czy na plaży, warto dołożyć pewnych starań, by nie zakłócać im wypoczynku. W miarę możliwości lepiej znaleźć dla dziecka ustronne miejsce.
Dobrym rozwiązaniem są też jednorazowe nocniki, albo nocniki przenośne z wymiennymi wkładami chłonnymi, dostępne w wielu drogeriach. Dzięki nim można wysadzić dziecko wygodnie i higienicznie, a przy okazji nie zanieczyszczać publicznej przestrzeni.
Zobacz także:
Mandat za zabawę w fontannie. Kary zaczynają się od 500 złotych
Trzymasz to w piwnicy? Możesz dostać mandat nawet do 5 tys. zł