Zrezygnowali z dzwonków w szkole. Efekty przerosły ich oczekiwania
W Zespole Szkół numer 3 w Skierniewicach wprowadzono gigantyczne zmiany. Dyrektorka placówki zdecydowała się całkowicie zrezygnować z dzwonków sygnalizujących początek i koniec lekcji. W ten sposób znacząco zmniejszyła stres wśród młodzieży.
Uczniowie szybko zaakceptowali zmiany wprowadzone w ich szkole. Według dyrekcji dzwonki nie uczą organizacji pracy i negatywnie wpływają na efektywność oraz spokój młodzieży. Ich istnienie nie ma już racji bytu.
Szkoła bez dzwonków
Zespół Szkół numer 3 w Skierniewicach zdecydował się na rewolucyjne zmiany. Dyrektorka Dorota Klucznik postanowiła zrezygnować z dzwonków sygnalizujących początek i koniec lekcji. Do decyzji skłoniła ją praca zdalna z uczniami. Wtedy młodzież nie robiła niczego na sygnał.
- Szkoła średnia ma też przygotować do dorosłego życia i jak wiadomo, w pracy nie ma dzwonków. To jest przerzucenie odpowiedzialności na ucznia, a w przyszłości na pracownika. Żeby punktualnie zaczynać i kończyć pracę, planować wszystkie aktywności podczas czasu pracy — tłumaczy dyrektorka dla "Dziennika Łódzkiego".
Dzwonki w szkołach wprowadzono, aby wychowywać młodzież na przyszłych robotników do fabryk — to model pruski. Skierniewicka szkoła postanowiła przełamać ten anachronizm i usunąć dzwonek ze swojej szkoły. Większość uczniów szybko się przystosowała.
Uczniowie o braku dzwonków
- Na początku roku byłam zdziwiona brakiem dzwonków i ciężko było mi się przyzwyczaić, ale z biegiem czasu zaczęło mi się to podobać, ponieważ jest to faktycznie mniej stresujące i przyjemne
- Myślę, że dzwonki są w jakiś sposób stresujące dla uczniów i dobrze, że ich nie ma. W ten sposób możemy również nauczyć się punktualności oraz przygotować na studia, gdzie dzwonków nie ma. Po tych kilku miesiącach nie wyobrażam sobie, żeby wróciły. Uczy nas to dyscypliny i organizacji czasu — mówią uczniowie "Dziennikowi Łódzkiemu".
Usunięcie dzwonków zminimalizowało stres uczniów, a także pozytywnie wpłynęło na ich punktualność. Według dyrektorki młodzi stali się bardzo samodzielni i zdyscyplinowani.
- Jest mniejsze natężenie hałasu w szkole, a jak wiadomo hałas jest stresogenny. W pracy dyrektora staram się być przywódcą edukacyjnym, który chce pracować z młodzieżą i nauczycielami bazując na odpowiedzialności, na zasobach, w oparciu o wartości i reguły obowiązujące w społeczeństwie. To jest model szkoły, w którym odchodzi się od kultury nauczania do kultury uczenia. Musimy pamiętać o tym, że świat się zmienia, młodzież się zmienia, potrzeby rynku pracy są zupełnie inne i powinniśmy pracować z młodymi ludźmi rozwijając ich odpowiedzialność i konsekwencję. Pracując w taki sposób, żeby przygotować do rynku pracy, ale też nauczyć uczyć się — tłumaczy Dorota Klucznik.
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
-
Jej mąż umierał, gdy rodziła dziecko. Nagle podjęła desperacką decyzję
-
Córka poinformowała tatę o dziwnym zachowaniu mamy. Zamontował ukrytą kamerę
Źródło: rmf24.pl