Chłopiec zapadł w śpiączkę. Gdy się obudził po 12 latach, powiedział rodzicom, co czuł
Martin Pistorius spędził 12 lat swojego życia w śpiączce. Lekarze nie dawali mu szans, uznali go za "warzywo". Z czasem mężczyzna zaczął odzyskiwać świadomość. Jego historia was zadziwi.
Otoczenie uważało go za martwego. On jednak powoli odzyskiwał świadomość. Mimo to nie mógł nawiązać kontaktu z bliskimi. Z czasem zaczął wykonywać drobne ruchy. Dzięki komputerowi z syntezatorem zyskał możliwość komunikacji.
Był śpiączce przez 12 lat
Martin Pistorius swoją historię opisał w książce "Chłopiec duch". W wieku 12 lat zaczął mieć problemy zdrowotne. Lekarze do końca nie wiedzieli, co mu dolega. Podejrzewali kryptokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. W końcu organizm chłopca całkowicie osłabł. Zapadł w śpiączkę.
- Weźcie go do domu i opiekujcie się nim, dopóki nie umrze. To warzywo — powiedzieli lekarze jego bliskim.
Rodzice zabrali Martina do domu. Przez kolejne trzy lata był on w stanie całkowitego uśpienia. Z czasem jednak zaczął odzyskiwać świadomość w środku nocy. Niestety nie miał jak tego zakomunikować bliskim.
- Wszystko rozumiałem. Czułem jak normalna osoba, tylko nie mogłem się poruszyć. Oczywiście, nie było tak od początku. Wydaje mi się, że zacząłem budzić się po jakichś dwóch, trzech latach. Nikt nawet nie zauważył, że w moim przypadku coś się zmieniło, że mój stan wegetatywny dobiegł końca. Myślałem, że tak będzie już do końca życia — opowiedział mężczyzna.
Martin wybudził się ze śpiączki
Chłopak znalazł się w pułapce. Co gorsza, lekarze całkowicie z niego zrezygnowali. Ciało stało się jego więzieniem.
- Dla mojego otoczenia wyglądałem, jakbym był martwy. Znajdowałem się w wirtualnej śpiączce, lecz lekarze nie mogli odgadnąć jej przyczyny. Próbowano wszystkiego, aby mnie wyleczyć i wszystko spełzało na niczym. Byłem już dla nich stracony i nikt nie mógł mnie uratować
Martin w swojej książce porównał się do ducha. Dla otoczenia był całkowicie niewidzialny, chociaż wszystko słyszał i widział. W wieku 25 lat doszło do przełomu.
U mężczyzny pojawiły się pierwsze odruchy. Zaczął ruszać szyją, delikatnie się uśmiechał. Medycy jednak uznali, że ruchy są bezwarunkowe. Pierwsza kontakt z mężczyzną nawiązała opiekunka i aromaterapeutka Virna.
Kobieta zauważyła, że mężczyzna w specyficzny sposób potrafi odpowiadać na pytania. Zasugerowała jego rodzinie, aby zbadali go w Centrum Alternatywnych i Wspomaganych Metod Komunikacji na uniwersytecie w Pretori. Jej przypuszczenia okazały się być trafne. Dowiedziono tam, że Martin przy pomocy gałek ocznych może porozumiewać się z otoczeniem.
Mężczyznę wyposażono w komputer z syntezatorem mowy. Dzięki niemu mógł zacząć porozumiewać się z otoczeniem. Ponadto z czasem odzyskał czucie w prawej ręce. Dziś Martin prowadzi szczęśliwe i spełnione życie. Ożenił się z koleżanką swojej siostry i został ojcem.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: popularne.pl
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy
Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Informujemy, komu należą się pieniądze
Minister Edukacji i Nauki ogłosił zmiany w szkołach. Wzrośnie subwencja oświatowa