Mało kto wiedział, że córka Anny Samusionek trafiła do domu dziecka
Córka Anny Samusionek niedawno rozpoczęła studia i wkroczyła w dorosłe życie. Aktorka przyznała, że stara się czerpać jak najwięcej z każdej wspólnie spędzonej chwili. Jednak nie zawsze było między nimi taki sielankowo. Dziewczynka przez jakiś czas była w domu dziecka.
Angelika Zuber-Samosionek nie miała łatwego dzieciństwa. Pomimo posiadania obojgu rodziców trafiła na jakiś czas do domu dziecka i rodziny zastępczej. Wszystko przez to, że jej opiekunowie nie potrafili się porozumieć po rozwodzie.
Córka Anny Samosiunek była w domu dziecka
Kilka lat temu o Annie Samosiunek było niezwykle głośno. Kobieta po trzech latach związku małżeńskiego wzięła rozwód z Krzysztofem Zuberem. W jego trakcie stoczyła walkę o prawo do opieki nad ich 11-letnią córką. Ze względu na to, że para nie mogła dojść do porozumienia i nie chciała iść na terapię, Angelikę wysłano do domu dziecka. Następnie przekazano ją rodzinie zastępczej. Po czasie dziewczynka zamieszkała z ojcem. Dziś Anna ma dobrą relację z córką i stara się nadrobić stracony czas.
Wyznania Anny Samosiunek
Anna po głośnym rozwodzie postanowiła opowiedzieć w telewizji swoją wersję wydarzeń. Przyznała programie "Uwaga!", że w związku z Krzysztofem była ofiarą przemocy ekonomicznej i psychicznej. Od tamtego czasu minęło już bardzo dużo czasu, a Angelika dorosła i dostała się na studia. Będzie uczyć się na wydział organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej w Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.
- GDY TWOJE DZIECKO STAŁO SIĘ DOROSŁYM CZŁOWIEKIEM...a ty już od dłuższego czasu walczysz z syndromem opuszczonego gniazda, to każda spędzona razem chwila jest na wagę złota. Wspólne wybieranie nowych okularów dla studentki (oczywiście po badaniu wzroku ), lunch w ulubionej hinduskiej restauracji, rozmowy, których nie chce się kończyć, zintensyfikowany zchwyt nad swoją pociechą, rozklejający serce....Czujesz się potrzebna jako mama, ale jakoś inaczej...może dojrzalej...Studia poza domem rodzinnym, to chyba najlepsza opcja, bo stwarzają szansę na szybkie usamodzielnienie młodego człowieka, normalizują relacje, pozwalają odpuścić kontrolę, która staje się już zbędna i po prostu szkodliwa. A jakie są wasze doświadczenia, kiedyś jako studentów, a dziś rodziców studiujących dzieci? Bardzo przeżyliście/przeżywacie wyfrunięcie pociech z domu?Ja, jako dziewczyna z niewielkiego Olsztyna musiałam odnaleźć się w stolicy, z bardzo skromnym budżetem, tęsknotą za moimi lasami i trudnością z przyzwyczajeniem się do śmierdzącej,chlorowanej wody w kranie,bo taka wtedy tu była. Ale Polka potrafi: duża ilość cytryny (dobrze,że już były), łyżeczka lub dwie cukru i jakoś herbata dała się wypić 😅. Samodzielność w nowym, obcym terenie, stała się powodem do dumy i podbudowywania własnej wartości. Wspomnień czar, czas zmian, niezwykły moment życia. Niech będzie dla wszystkich, jak najlepszy😊. DOBREGO DNIA 🤗 - napisała aktorka na swoim Instagramie pod zdjęciami z córką.
Zobaczcie zdjęcia:
Źródło: kobieta.wp.pl
Artykuły polecane przez redakcję Portal parentingowy:
-
Uczniowie boją się włączać kamerki podczas lekcji. Czy są obowiązkowe podczas zajęć?
-
Zaczęła karmić dziecko w czasie zakupów. Reakcja klientów zaskoczyła kobietę
-
Kiedy starsi uczniowie wrócą do szkół? Ministerstwo Edukacji musiało zmienić swój plan